„Zrobili fajne wrażenie, to było miłe” – Mateusz Gamrot z dużą sympatią o braciach Nurmagomedov, których poznał w Abu Zabi
Mateusz Gamrot poznał w Abu Zabi braci Usmana i Umara Nurmagomedovów, przyznając, że sprawili na nim bardzo dobre wrażenie.
W zeszłym tygodniu Abu Zabi było centrum światowego MMA – a to oczywiście z uwagi na galę UFC 294, którą zwieńczyło starcie Islama Makhacheva z Alexandrem Volkanovskim, wygrane dominująco przez Dagestańczyka.
W całym przedsięwzięciu czynny udział brał Mateusz Gamrot, który przebywał w Abu Zabi przez tydzień, pełniąc rolę rezerwowego do walki wieczoru. Ostatecznie jego bitewne usługi nie okazały się potrzebne.
Na miejscu Gamer miał natomiast okazję spotkać kilku zawodników. Wpadł chociażby na swojego rywala w rajdzie po tytuł mistrzowski Justina Gaethje. Spotkanie to przebiegło jednak w chłodnej atmosferze.
Zupełnie inaczej rzecz miała się w przypadku pewnych Dagestańczyków, o których polski zawodnik opowiedział w magazynie Oktagon Live na Kanale Sportowym.
– Turbo wielu zawodników tam nie spotkałem, ale na przykład bracia Nurmagomedov zrobili fajne wrażenie – powiedział Mateusz. – Umar i Usman. Bo byli na gali i byli też na VIP-ie i żeśmy się spotkali.
– Jak się przywitaliśmy, to miałem wrażenie, że się znamy długo, długo… Dłużej, niż pierwszy raz się tu witamy. To gdzieś znaczy, że muszą oglądać nas, śledzić te moje pojedynki.
– Pierwszy raz się widzieliśmy, ale wrażenie było takie, że znaliśmy się dużo dłużej. To było miłe.
Bracia Nurmagomedovowie – Umar i Usman – to kuzyni Khabiba Nurmagomedova. Podobnie jak emerytowany już Dagestański Orzeł, mogą pochwalić się nieskazitelnymi bilansami. W przypadku 27-letniego Umara jest to 16-0, podczas gdy młodszy o dwa lata Usman legitymuje się bilansem 18-0. Obaj przebywali w Abu Zabi, aby wspierać Islama Makhacheva.
Rywalizujący w wadze koguciej Umar ma na koncie cztery zwycięstwa w oktagonie UFC. Ostatnio borykał się z kontuzją ramienia, która wykluczyła go z walki z Corym Sandhagenem. Do akcji planuje wrócić w okolicach lutego lub marca.
Z kolei Usman zasiada na mistrzowskim tronie kategorii lekkiej Bellatora, który obronił już dwukrotnie. W finale Grand Prix powinien teoretycznie zmierzyć się ze zwycięzcą listopadowego starcia Alexandra Shabliy z Patrickym Freire, ale z uwagi na niepewną przyszłość organizacji starcie to stoi pod znakiem zapytania.
– Vettori siedział z boku i też żeśmy pobajerowali chwilę, ale jego akcent nie pozwolił na dalsze rozmowy, więc… – kontynuował Mateusz Gamrot. – Obserwowanie gali z boku zrobił naprawdę fajne wrażenie. Zawsze jestem zawodnikiem, jestem skupiony na innych rzeczach, a tutaj skupiłem się na innych detalach, na obserwowaniu fanów, trybun, jak to funkcjonuje, mechanizmu UFC, jak wszyscy się poruszają, jak to wygląda z boku, zupełnie bez emocji.
– Niesamowita dawka motywacji. Powrót z Abu Zabi, wnioski wyciągnięte, jeszcze dużo więcej mądrzejszej i cięższej pracy przede mną i będzie dobrze. Naprawdę będzie dobrze, bo jaram się tym, jakbym miał nadal 21 lat.
Sklasyfikowany na 6. miejscu w rankingu wagi lekkiej i zwycięski w dwóch ostatnich walkach Gamer celuje w powrót do oktagonu w okolicach marca lub kwietnia, w wymarzonym scenariuszu naprzeciwko Charlesa Oliveiry. Zdaje sobie sprawę, że aby przedrzeć się do rozgrywki mistrzowskiej musi wygrać jeszcze jedną lub dwie walki.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.