Zrobił to! Tyron Woodley dotrzymał słowa i wytatuował sobie napis „I love Jake Paul”!
W pogoni za dotrzymaniem danego słowa lub też kolejną sowitą wypłatą – jednym i drugim? – Tyron Woodley wytatuował sobie napis „I love Jake Paul”.
Zrobił to… Były mistrz kategorii półśredniej UFC Tyron Woodley wytatuował sobie napis I love Jake Paul.
Miesiąc temu T-Wood i Jake Paul spotkali się w ringu, stając do 8-rundowej walki na zasadach bokserskich. Obronną ręką wyszedł z niej Paul, zwyciężając niejednogłośną decyzją sędziowską. Z werdyktem tym nigdy nie pogodził się T-Wood, nie mając wątpliwości, że trafił mocniejszymi uderzeniami.
Zaraz po ogłoszeniu werdyktu youtuber i celebryta obwieścił, że przyjmie rewanż z garnącym się doń jak zły Woodleyem, jeśli ten wytatuuje sobie napis I love Jake Paul. Były mistrz UFC publicznie potwierdził umowę, ściskając rywalowi dłoń.
– Kocham cię, synu – napisał T-Wood obok opublikowanego w poniedziałek zdjęcia, na którym tatuaż widnieje na jego środkowym palcu. – Teraz chodź po swój wpierdol, bo słyszałem, że rozmawiałeś już w temacie ze swoją starszyzną. Gdzie jesteś?
Czy rzeczywiście jest to permanentny tatuaż, nie wiadomo. W krótkim nagraniu na Instagram Live T-Wood zapewnił, że tak w istocie jest. Stwierdził, że w jego przypadku tenże tatuaż to przede wszystkim kwestia dotrzymania danego słowa. Ze wszech miar jest jednak oczywiście zainteresowany rewanżem z Paulem.
Pytanie natomiast, czy rewanżem – i dotrzymaniem danego słowa, bo obiecał Tyronowi, że da mu drugą walkę, jeśli ten zrobi tatuaż – zainteresowany będzie Jake. W ostatnich tygodniach snuł on bowiem inne wizje dotyczące swojej kolejnej walki, na celownik biorąc Tommy’ego Fury’ego.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Zostawiam Tyrona za sobą – powiedział kilka dni temu Paul. – Nie dotrzymał zakładu. Nie zrobił sobie tatuażu. Rewanż nie ma więc sensu. Gdyby zrobił tatuaż od razu, miałby 10 milionów wyświetleń na Instagramie i wszyscy byliby zajarani. Byłoby wielkie zainteresowanie.
– W pewien sposób zostałbym zmuszony do rewanżu. Nie mógłbym mu wtedy odmówić, bo dotrzymałby słowa, więc i ja musiałbym dotrzymać swojego. A zatem spierdolił to. Z powodu swojego ego zmarnował szansę na drugą grubą wypłatę.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.