UFC

(VIDEO) „Zrobił się agresywny, bo zobaczył kamery” – Prochazka zdradził, co Błachowicz powiedział do niego po walce!

Nowy mistrz kategorii półciężkiej UFC Jiri Prochazka zabrał głos na temat krótkiej interakcji z Janem Błachowiczem po zwycięstwie z Gloverem Teixeirą.

Ledwie Jiri Prochazka sięgnął po tytuł mistrzowski kategorii półciężkiej, który na 28 sekund przed końcem walki wieczoru gali UFC 275 w Singapurze wydarł Gloverowi Teixeirze, a w kolejce po jego oktagonowe usługi ustawiła się pokaźna grupa chętnych.

Pokonany Brazylijczyk, który miał Czecha na przysłowiowym widelcu, popełniając fatalny błąd w końcówce – nie pierwszy w tej walce – szybko wyszedł z inicjatywą rewanżu.

– Glover mówił o rewanżu? – zdziwił się Jiri, zapytany podczas konferencji prasowej o przytoczony wyżej wpis Glovera. – Jasne. Nie ma znaczenia, czy będzie to Glover czy Jan. Dla mnie to bez znaczenia. Przysięgam, że w kolejnej walce będę zupełnie innym zawodnikiem. Nie takim jak teraz. To nie był dobry występ.

Zanim jednak Brazylijczyk poprosił Czecha o drugie starcie, nowego mistrza zaczepił przyglądający się walce z boku Jan Błachowicz, który po to właśnie wybrał się do Singapuru – aby przypieczętować mistrzowskie starcie ze zwycięzcą main eventu.

Co konkretnie Cieszyński Książę mówił do Denisy? O to również zapytano Czecha podczas konferencji prasowej po gali.

– Co mówił do mnie Jan? – upewnił się, że zrozumiał dobrze pytanie Jiri. – Jan był taki odważny! Mówił do mnie coś o naszej walce. Podzieliłem się z nim swoją energią. Zobaczymy. Będę gotowy. Dajcie mi tylko trochę czasu, żebym naprawił twarz i przeanalizował błędy z tej walki.

– Był trochę przyjacielski i po walce trochę agresywny – kontynuował Czech. – Gdy powiedziałem mu, że dobra, ok, jesteś następny, zrobił się agresywny, bo zobaczył kamery. Wydaje mi się, że trochę starał się prężyć muskuły.

– Wysłałem mu pocałunek. „Kocham cię”. Bo był taki agresywny. Na początku uśmiechał się do mnie i tak dalej. I było dobrze. A po walce zrobił się agresywny – „chcę walczyć, chcę walczyć!”. Odpowiedziałem więc, że „kocham cię, Janie, porozmawiajmy w klatce”.

Jiri Prochazka potwierdził, że do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego chciałby stanąć jeszcze w tym roku.

Dodatkowo, w rozmowie z UFC.com nie pozostawił najmniejszych wątpliwości, kogo widzi w roli swojego przeciwnika na tę właśnie okoliczność.

– Uważam, że kolejnym pretendentem jest teraz Jan – stwierdził. – Chciałbym więc walczyć z Janem, bo uważam, że mam klucze, aby go pokonać. Zróbmy to więc.

– Europa byłaby najlepszym miejscem na walkę Polski z Czechami – powiedział, zapytany o lokalizację. – Jest nadal za wcześnie na rozmowy o kolejnej walce, ale wiem, że kolejną stoczę z Janem i będę na nią przygotowany.

Zupełnie inaczej temat widzi natomiast rozpędzony serią ośmiu zwycięstw Magomed Ankalaev, który 30 lipca stanie do walki z również nieukrywającym mistrzowskich aspiracji Anthonym Smithem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Dagestański zawodnik jest przekonany, że Polak powinien poczekać na swoją kolej. Po przytoczonych wyżej wypowiedziach Prochazki Ankalaev – tj. najprawdopodobniej jego menadżer – stwierdził nawet, że dążąc do konfrontacji z Polakiem, Czech szuka sobie łatwych rywali.

Głos w temacie zabrał też po raz kolejny wspomniany Anthony Smith.

– Nie chcę się tutaj przechwalać, ale Dana White już zapowiedział, że zwycięzca mojej walki z Magomedem Ankalaevem będzie pretendentem numer jeden – stwierdził Lwie Serce podczas studia po gali. – Zwycięzca dostaje walkę o pas. Dana jest szefem. Tego zresztą spodziewaliśmy się razem z Ankalaevem.

– Jan i Rakić dopiero co walczyli. Rakiić doznał kontuzji. Jan prawdopodobnie przegrywał tę walkę do momentu kontuzji. Ostatecznie obaj przegrali. Zostajemy więc z Ankalaevem. Jesteśmy od dawna w czubie dywizji.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button