„Znowu pieprzy bzdury” – Francis Ngannou zamierza zafundować Juniorowi dos Santosowi los Alistaira Overeema
Francis Ngannou opowiedział o zbliżającej się wielkimi krokami kluczowej dla układu sił w wadze ciężkiej konfrontacji z Juniorem dos Santosem.
Pierwotnie Francis Ngannou i Junior dos Santos mieli spotkać się we wrześniu 2017 roku, ale wpadka dopingowa Brazylijczyka – później okazało się, że będąca następstwem zastosowania zanieczyszczonego suplementu – pokrzyżowała te plany.
Ponownie zestawiono ich na okoliczność gali UFC 239, która odbędzie się 6 lipca w Las Vegas, ale ostatecznie naprzeciwko siebie staną tydzień wcześniej w Minneapolis, gdzie uświetnią galę UFC on ESPN 3.
Zobacz także: Khabib wyjaśnia, dlaczego zwycięstwa nie cieszą go już tak bardzo jak kiedyś
Jak w rozmowach z Helen Yee i The Schmo stwierdził Predator, zmiana dystansu walki z trzech na pięć rund nie stanowi problemu, bo obaj zostali o niej powiadomieni ponad miesiąc przed galą. Ponadto, jak twierdzi, i tak nie spodziewa się tutaj pełnego dystansu.
Czego natomiast się spodziewa? Otóż, powtórki ze swojej walki z Alistairem Overeemem, którego głowę w grudniu 2017 roku wystrzelił w kosmos.
Spodziewam się czegoś podobnego w walce z JDS, bo znowu pieprzy wiele bzdur.
– stwierdził Ngannou, zapytany o wypowiedzi dos Santosa, który niedawno stwierdził, że zrobi w oktagonie z Kameruńczyka małego dzieciaczka.
Chce sam siebie przekonać, ale mocno się zdziwi.
Brazylijczyk pokusił się niedawno nawet o szczegółowy typ na walkę, twierdząc, że znokautuje rywala w drugiej rundzie. Do predykcji tej Francis odnosi się jednak bez większego entuzjazmu…
Wszyscy możemy mieć nadzieję na wiele rzeczy.
– powiedział.
Jednak między nadziejami i oczekiwaniami a rzeczywistością są duże różnice. Wie, jak wygląda rzeczywistość. Wyjdę tam i odpalę bomby, których nie będzie w stanie wyłapać. Nie ma narzędzi.
Którakolwiek runda. Nie interesuje mnie, która to będzie runda. Gdy pojawi się okazja, wykorzystam ją.
Predator nie ukrywa, że ekscytuje go perspektywa walki z Cyganem, bo spodziewa się ostrej jatki w stójce. Nie ma jednocześnie wątpliwości, że także w parterze bezbronny nie będzie.
W ogóle nie wierzę w jego jiu-jistu. Nie wiem, skąd wziął się ten jego czarny pas, kto mu go dał, ale nie wierzę w to.
– powiedział o grze parterowej dos Santosa.
Jestem pewien, że jeśli Junior przeniesie walkę do parteru, to odklepię go co najmniej dwa razy na rundę.
Chciałbym zobaczyć jakiś dowód, jakieś akcje w parterze, jakieś ruchy. Choćby raz. A nigdy tego nie widziałem. Widziałem go natomiast w pewnych sytuacjach, w których ja – a postrzegam siebie jako biały pas – poradziłbym sobie lepiej od niego. Nie wierzę więc w to.
W przygotowaniach do walki Francisa Ngannou nie uczestniczył tym razem w ogóle jego dotychczasowy rener Fernand Lopez. Kameruńczyk szlifował formę w Stanach Zjednoczonych, głównie w Instytucie Sportowym UFC oraz w Xtreme Couture.
W zgodnej opinii fanów oraz ekspertów większych i mniejszych zwycięzca kameruńsko-brazylijskiego boju utoruje sobie drogę do starcia o złoto – i nie ma w tym temacie żadnych wątpliwości także Francis Ngannou, podkreślając, że nie ma w dywizji nikogo innego, kto mógłby powalczyć ze zwycięzcą sierpniowego pojedynku o złoto pomiędzy Danielem Cormierem i Stipe Miocicem.
*****