Zmotywowany Jose Aldo chce wrócić do oktagonu w lutym lub marcu
Jose Aldo opowiada o przejęciu pasa mistrzowskiego kategorii piórkowej po Conorze McGregorze oraz swoich planach na przyszłość.
Nowy mistrz kategorii piórkowej Jose Aldo przyznaje, że spodziewał się, iż Conor McGregor zmuszony będzie oddać jeden z pasów, do czego doszło kilka dni temu.
To było pewne, że dojdzie do tego.
– powiedział Brazylijczyk w wywiadzie na kanale SporTV .
Wiedzieliśmy, że zda jestem z pasów – albo mój, albo kategorii lekkiej.
Obie walki byłyby dla niego bardzo ciężkie, czy to w kategorii lekkiej z Khabibem czy rewanż ze mną. Zdecydował więc oddać mój pas. Nie ma problemu. Najpierw chcę oczywiście obronić pas, a potem, tak, będą dążył do walki z McGregorem w kategorii lekkiej.
Uważam, że zawsze byłem mistrzem i zawsze będę mistrzem. Dopóki jestem w kategorii piórkowej, bez względu na to, co się wydarzy, będę mistrzem. Dla mnie więc było to pewne. Następnego dnia po tym, jak straciłem pas, wiedziałem, że będzie mój. To była kwestia czasu. Oczywiście nie doszło do tego w taki sposób, w jaki bym chciał, ale jestem zadowolony, bo wiem, że jestem mistrzem.
Brazylijczyk skrzyżuje rękawice ze zwycięzcą pojedynku Maxa Holloway’a z Anthonym Pettisem, który powalczą o tymczasowy pas na kanadyjskiej gali UFC 206. Dla Aldo będzie to jednak tylko przystanek w drodze do celu, którym jest rewanż z Irlandczykiem, który ubił go w trzynaście sekund na gali UFC 194 w grudniu 2015 roku, serwując mu pierwszą od dekady porażkę.
Skoro Dana powiedział, że możemy wybierać, z kim walczymy, chcę walczyć z McGregorem. I dojdzie do tego.
Co prawda jeszcze kilka tygodni temu Aldo zarzekał się, że chce rozwiązania kontraktu z UFC, przekonując, że nie ma już żadnej motywacji do walki, że chce zająć się innymi sprawami, że odda walkę, jeśli pracodawca go do niej zmusi, ale… To już przeszłość. Brazylijczyk jest gotowy do powrotu do oktagonu.
Powiedziałem, że jeśli opuściłbym UFC, żeby sprawdzić się w innych sportach, to w razie powrotu chciałem walczyć znów w UFC, bo jestem najlepszy na świecie, a najlepsi na świecie są w UFC.
– stwierdził Scarface.
Musiałem więc tu zostać. Cały czas pełen motywacji. To moje życie. Nie ma opcji, żebym uciekł i chciał czegoś innego, więc jestem bardzo zmotywowany. Mam kilka walk, które zostały w kontrakcie, choć chcę sprawdzić się też w innych rzeczach, bo myślę, że dałbym sobie w nich radę.
Cały czas byłem w treningu – bez względu na to wszystko, co się działo. Trenowałem i pomagałem przyjaciołom w Nova Uniao. Teraz zestawiamy już kolejną walkę. Mam nadzieję walczyć ponownie w lutym lub marcu. Nie chcę czekać zbyt długo, bo minęło już sporo czasu od mojej ostatniej walki.