Zmiany! Jiri Prochazka zdradził, jak zmodyfikował swój styl przed starciem z Alexem Pereirą na UFC 295!
Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jiri Prochazka opowiedział o zmianach w swoim stylu walki przed nowojorską konfrontacją z Alexem Pereirą.
Jiri Prochazka jeszcze pod sztandarem UFC nie przegrał – obronną ręką wyszedł ze wszystkich trzech walk, jakie stoczył w oktagonie amerykańskiego giganta – ale w każdej z nich znajdował się na skraju porażki.
W debiucie Czecha okrutnie naruszył Volkan Oezdemir. Ba! W drugim starciu Denisę na milisekundę znokautował kopnięciem z pleców Dominick Reyes. Z potyczek tych Prochazka wyszedł jednak obronną ręką, obu rywali brutalnie nokautując.
Wreszcie w czerwcu zeszłego roku czeski awanturnik stoczył szalony, pełen zwrotów akcji bój z ówczesnym mistrzem Gloverem Teixeirą. Na 28 sekund przed końcem regulaminowego czasu Jiri poddał Glovera, powracając z bardzo dalekiej podróży – bo na kartach punktowych starcie to przegrywał.
Wszystkie te walki łączy też jeszcze jeden wspólny motyw. A mianowicie po każdej Prochazka zapowiadał zmianę swojego stylu walki, celem okiełznania morderczych żądzy, ograniczenia ryzykanctwa i zacieśnieniu obrony. I dokładnie w te samy tony Czech uderza przed zbliżającą się wielkimi krokami konfrontacją z Alexem Pereirą, która uświetni galę UFC 295 w Nowym Jorku.
– Nie mogę już mieć takiego dziwacznego stylu walki, jaki miałem wcześniej – zapowiedział Prochazka w rozmowie z UFC.com. – Muszę być precyzyjniejszy, szczególnie w starciu z zawodnikiem pokroju Alexa. Cieszę się z tej walki. Cieszę się z walki z Alexem, bo dzięki temu wszedłem na wyższy poziom, poprawiłem swój styl, wyostrzyłem umysł, ducha i ciało bardziej niż wcześniej, bo widzę, jak poważnie podchodzi do tego pojedynku.
– Z punktu widzenia kogoś takiego jak ja – czyli zawodnika, który równie poważnie podchodzi do walki – takie starcie to przyjemność i zaszczyt.
Alex Pereira to były mistrz wagi średniej, który po utracie pasa na rzecz Israela Adesanayi przeniósł się do 205 funtów. W debiucie w nowej dywizji pokonał niejednogłośną decyzją sędziowską Jana Błachowicza, torując sobie tym samym drogę do pojedynku o nieformalnie opuszczony przez Jamahala Hilla tron.
Jiri Prochazka miał pierwotnie w grudniu zeszłego roku stanąć do rewanżu z Gloverem Teixeirą, ale poważna kontuzja barku wykluczyła go z gry na wiele miesięcy. Czech miał natomiast obiecany titleshot na powrót.
Czesko-brazylijskie starcie zapowiada się na konfrontację stójkową, bo obaj zawodnicy najchętniej rozwiązują oktagonowe konflikty pięściami i kopnięciami. Denisa od dłuższego jednak czasu powtarza, że zamierza postawić na wszechstronność.
– Zmieniam swój styl tak, aby nie być skupionym tylko na jednej rzecz – powiedział. – Chcę robić wszystko. Nie zamierzam natomiast zmieniać mojego nastawienia. Chcę być sobą: Jirim Prochazką z Hosteradic z Czech, z Brna.
– Chce walczyć prostymi metodami, bo w walce nie chodzi o robienie nietypowych rzeczy. Mój styl jest jednak naturalnie unikalny. Musiałem więc zadbać o to, aby nie komplikować spraw ponad miarę. Wszystko jest na miejscu.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.