„Zmarnował prawie wszystkie szanse” – Arman Tsarukyan bez ceregieli o Dustinie Poirierze i Charlesie Oliveirze, chce Islama Makhacheva
Opromieniony efektownym zwycięstwem nad Beneilem Dariushem, Arman Tsarukyan wyjaśnił, dlaczego powinien walczyć teraz o pas wagi lekkiej UFC.
W walce wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night w Austin Arman Tsarukyan spektakularnie rozprawił się z Beneilem Dariushem, nokautując Amerykanina w ledwie 64 sekundy. Wygrał tym samym najważniejszy pojedynek w swojej dotychczasowej karierze.
Po zwycięstwie – trzecim z rzędu i ósmym w ostatnich dziewięciu występach – Ormianin zaapelował do władz UFC o mistrzowskie starcie z mistrzem wagi lekkiej Islamem Makhachevem.
– To był najlepszy możliwy scenariusz, o jakim myślałem – powiedział Arman w studio ESPN po gali nt. wiktorii z Beneilem. – Wiedziałem, że muszę tam wyjść, dać dobry występ i znokautować go w pierwszej rundzie, bo wtedy mogę domagać się walki o pas.
– Gdybym pokonał go ledwie co, jakąś decyzją, ludzie powiedzieliby, że „Charles go znokautował, więc co ty gadasz”. Ale znokautowałem go szybciej niż Charles, a Charles miał już swoje szanse walki o pas.
– Wszyscy w czołowej piątce mieli taką możliwość – poza mną. Po prostu dajcie mi tę walkę.
Rzecz w tym jednak, że Dana White od wielu tygodni jak mantrę powtarza, że dagestański mistrz w kolejnym starciu zmierzy się ponownie z Charlesem Oliveirą. Podczas konferencji prasowej po gali w Austin przyznał co prawda, że wiktoria Tsarukyana może mieć wpływ na mistrzowską rozgrywkę, ale scenariusz, w którym jednak dochodzi do rewanżu Makhacheva z Oliveirą jest jak najbardziej realny. Co wtedy?
– Czyli najgorszy możliwy scenariusz… – zaśmiał się Arman. – Tak, może się tak wydarzyć. Szczerze mówiąc, Gaethje byłby wtedy dobry. To byłaby dobra walka dla mnie.
– Muszę trafić na 3. pozycję w rankingu. Muszę być 3. Tak, Gaethje zasługuje na 2. miejsce, a ja muszę być na 3. I wtedy walka numeru 3. z numerem 2. To ma sens. Pas BMF, a potem właściwy pas i będę miał dwa.
Nie wydaje się jednak szczególnie prawdopodobne, aby Justin Gaethje garnął się do walki z Armanem Tsarukyanem. Po zdemolowaniu w rewanżu Dustina Poiriera Highlight zapowiedział bowiem, że poczeka na titleshot – choćby miał czekać przez rok.
O bitewne usługi mistrza BMF ubiegają się zresztą dwaj inni, poza Armanem Tsarukyanem, zawodnicy – a mianowicie Max Holloway oraz właśnie Dustin Poirier. Ahalkalakets do planów swojego klubowego kolegi z American Top Team podchodzi jednak z rezerwą.
– Poirier dostał już wszystkie możliwe szanse – powiedział Ormianin. – Dwa razy walczył o pas mistrzowski, raz o pas BMF i zmarnował prawie wszystkie szanse. Dajcie po prostu szansę młodemu gościowi.
Do pierwszej walki Tsarukyana z Makhachevem doszło w 2019 roku. Ormianin debiutował wówczas w oktagonie UFC. Pomimo iż był gremialnie skreślany, postawił Dagestańczykowi duży opór. Przegrał jednak ostatecznie jednogłośną decyzją.
– Miałem chyba 22 lata – powiedział Arman. – Obóz trwał wtedy trzy tygodnie i myślałem tylko o ścięciu wagi. Ściąłem wtedy jakieś 16 kilogramów. Miałem wtedy w głowie tylko ścięcie wagi i załapanie się do UFC, a walka była na samym końcu.
– Obejrzałem jego walki wtedy i myślałem sobie, że dlaczego nie, pokonam gościa. Gdy przegrałem, ludzie zaczęli mówić, że „wypadłeś dobrze”, ale… Nie chcę przeklinać, ale po prostu byłem smutny, bo zawsze chcę wygrywać. Jestem zwycięzcą.
– Teraz jestem znacznie lepszy w każdej płaszczyźnie. Moja kondycja działa. Poprawiłem się w uderzeniach, zmianach poziomów, zapasach. Jestem zupełnie innym zawodnikiem. Jeśli obejrzycie moje poprzednie walki… To było jakieś dziewięć walk temu! Zaufajcie mi i dajcie mi tę walkę. Pokażę wam, co mam teraz do zaoferowania.
W jaki sposób zamierza podejść do walki z Makhachevem, jeśli dostanie drugą szansę?
– Mistrza muszę wyboksować – oznajmił. – Muszę wywierać presję, boksować i powstrzymać jego zapasy. Wiem, że mogę go wyboksować.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.