„Zgodził się” – Gilbert Burns potwierdza walkę z Jorge Masvidalem, do ustalenia pozostał termin, w grze dwie gale
Gilbert Burns i Jorge Masvidal najprawdopodobniej skrzyżują rękawice pod koniec tego roku lub na początku przyszłego.
Wszystko wskazuje na to, że za kilka miesięcy Gilbert Burns dopnie swego, stając w oktagonie naprzeciwko Jorge Masvidala.
Brazylijczyk od dłuższego czasu zapraszał Amerykanina w bitewne tany, a ten konkurów tych nie odmawiał, choć nie ukrywał, że preferowałby jednak starcia z Conorem McGregorem lub Leonem Edwardsem, jeśli ten w sobotę pokona Kamaru Usmana. Tak czy inaczej, wygląda na to, że obaj zawodnicy się w końcu dogadali.
– Nic nie zostało jeszcze potwierdzone, ale były toczone rozmowy na temat walki z Masvidalem, który zgodził się na walkę – powiedział Burns w rozmowie z MMAJunkie.com. – Teraz tylko dumają nad terminem. Nie ma jeszcze terminu. Listopad to trochę za blisko, więc zostaje grudzień lub styczeń. Wiem jednak przynajmniej, że mam już rywala. Teraz tylko ustalamy datę.
12 listopada w Nowym Jorku odbędzie się gala UFC 281, 10 grudnia UFC 282 w Las Vegas. Pierwszą noworoczną numerowaną galą będzie UFC 283 w Rio de Janeiro. Durinho wybrzydzać tutaj nie zamierza.
– Numerem jeden byłoby dla mnie MSG w listopadzie, ale na tę datę się nie zgodził – powiedział Burns. – Zostają więc grudzień i styczeń. Mogę poczekać te 20 dni, żeby walczyć w Brazylii. Chciałbym wystąpić na tej brazylijskiej gali.
Obaj zawodnicy ostatnich występów do udanych nie zaliczą. Jorge Masvidal przegrywał dwukrotnie z mistrzem Kamaru Usmanem – w drugim starciu przez ciężki nokaut – oraz decyzją z Colbym Covingtonem, a Gilbert Burns był ostatnio zmuszony uznać wyższość Khamzata Chimaeva oraz także Nigeryjskiego Koszmaru.
– Nie jest tak, że gość był niszczony – zauważył Gilbert w temacie Jorge. – Przegrywał z dwoma najmocniejszymi gośćmi w dywizji, więc nie lekceważę go. To będzie dobra walka. Dobra zabawa. Dwóch gości walczących o powrót na drogę zwycięstw. Zamierzam urwać mu głowę.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.