Biznes MMA UFCUFC

Zaskoczył prowadzącego! Wolnorynkowiec Anderson Silva broni Danę White’a, z którym ma tylko jeden problem!

Anderson Silva zabrał głos w temacie gaży zawodników, stając w obronie Dany White’a i UFC.

Znany z nieustającej medialnej walki o poprawę losu zawodników ciemiężonych pod stalowym buciorem kapitalistycznych wyzyskiwaczy z UFC, dziennikarz Ariel Helwani w najnowszej odsłonie swojego magazynu The MMA Hour gościł między innymi Andersona Silvę – legendarnego mistrza wagi średniej, który niedawno rozstał się z Daną Whitem i spółką.

Kanadyjski dziennikarz nie mógł więc nie wykorzystać sposobności, aby wypytać legendarnego Brazylijczyka właśnie o zarobki zawodników UFC, licząc prawdopodobnie na to, że ten nie zostawi na amerykańskim gigancie suchej nitki. Okazało się jednak, że Pająk ma w temacie zupełnie inne zdanie…

– Gdy przychodzisz do UFC, masz menadżera, masz swój zespół i musisz zadbać o aspekty biznesowe – powiedział (za MMAFighting.com). – Ludzie przychodzą do UFC, a potem zaczynają opowiadać, że „zarabiam za mało” – ale przecież mogłeś ten kontrakt podpisać albo go nie podpisywać. Twój menadżer, twój prawnik, twoja ekipa powinna zadbać o ten element biznesu, bo ty nie masz na to czasu. Musisz jednak o to zadbać, bo reprezentujesz swoją własną firmę. Podpisałeś kontrakt, żeby wykonać w UFC konkretną robotę. Reprezentujesz swoją firmę, bo wystawiasz swoje ciało na niebezpieczeństwo.

– W tym kontekście nie sądzę, aby UFC czy Dana nie mieli racji. Dana robi za ciebie robotę i daje ci robotę w UFC. Problem pojawia się, gdy zawodnicy podpisują kontrakt. Ale gdy to już zrobiłeś, nie możesz zmienić aktualnego – musisz poczekać, aż się skończy.

– Oczywiście, żer UFC mogłoby płacić zawodnikom więcej. Szczególnie niektórym, którzy wykonują naprawdę fantastyczną robotę, mocno pracując na to, żeby nazwa UFC się umocniła. Powodują, że UFC jest szanowane.

– Rzecz jednak w tym, że musisz wtedy porozmawiać ze swoim menadżerem. Mieć dobre argumenty i nie podpisywać czegoś, co w przyszłości przestanie ci się podobać. Wielu utalentowanych zawodników podpisuje jakieś szalone kontrakty, bo menadżer o nich odpowiednio nie dba. Patrzą tylko na (aktualne) pieniądze i cyfry – i w tym problem.

– Z mojej perspektywy to dziwne, bo wszyscy podpisują papier, a gdy są już w firmie, zaczynają gadać, że „nie płacą mi odpowiednio”. Nigdy w życiu nie mówiłem o tym, ile płaci mi UFC, bo dużo walczę i to moje sprawy z Daną. Nie jest to problem, bo to biznes. Anderson Silva jest firmą, która działa w ramach UFC i podpisuje kontrakt. Dwie firmy robią razem biznes.

Nie znaczy to jednak, że Anderson Silva nie ma nic do zarzucenia Danie White’owi – owszem, ma. Rzecz jednak w tym, że nie chodzi w ogóle o aspekty biznesowe czy finansowe…

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Mój jedyny problem z Daną pojawia się wtedy, gdy zaczyna mówić o walkach, bo Dana nigdy w życiu nie stoczył jednej walki MMA – powiedział. – To mi się nie podoba. Nie podoba mi się, gdy mówi, że „Nie powinieneś w oktagonie robić tego, tamtego, nie walczysz, jak trzeba”. Nie, nie, nie. To mój jedyny problem z Daną.

– Uważam, że Dana to dobry człowiek. Wszyscy opowiadają, jaki to Dana zły, ale to dobry człowiek. Jest też jednak biznesmenem. UFC nie znajdowałoby się, gdzie się znajduje, gdyby przepraszali zawodników, kajali się. Nie. Firma urosła, bo ciężko na to harowali. Na tym polega ta gra. Albo wchodzisz, albo nie wchodzisz. Możesz podpisać kontrakt albo go nie podpisywać. Nie powinieneś potem narzekać – bo po co podpisywałeś? A skoro podpisałeś, to masz kontrakt do wypełnienia.

– „Oj, nie, zwolnijcie mnie z kontraktu”? Podpisałeś ten kontrakt, znałeś zasady kontraktu, więc dlaczego teraz tak mówisz? Mam oczywiście teraz dużo szczęścia, bo już jestem poza UFC i mogę kroczyć własną drogą. Nie muszę o nic pytać.

Pająk zwrócił natomiast uwagę, że aktualny poziom zarobków w UFC może jednak zniechęcać niektórych utalentowanych sportowców, którzy wybiorą inną dyscyplinę.

Do akcji 47-latek powróci 29 października, w starciu pięściarskim krzyżując pięści z Jake’iem Paulem. Zapytany o potencjalny powrót do MMA, Anderson Silva wykluczył taki scenariusz, choć przyznał, że być może rozważyłby pożegnalną walkę w Japonii – z szacunku dla tamtejszych fanów.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button