Zaskakująco słabe wyniki sprzedaży PPV UFC 292? „Czy jest gwiazdą Instagrama? Na 100%! Czy jednak potrafi sprzedawać PPV?”
Henry Cejudo nie ma wątpliwości, że Sean O’Malley żadną gwiazdą PPV nie jest – na dowód czego przytoczył sprzedaż gali UFC 292.
Były mistrz wag muszej i koguciej UFC Henry Cejudo zdradził, jak sprzedała się gala UFC 292 w Bostonie. Jeśli nie rozmija się z prawdą, żadnego szału nie stwierdzono.
Wydarzenie zwieńczyło starcie na szczycie 135 funtów pomiędzy stającym do czwartej już obrony tronu Aljamainem Sterlingiem i ociekającym wręcz medialnym zgiełkiem Seanem O’Malleyem, bardzo mocno zresztą przez Danę White’a i spółkę promowanym.
Pokładanych w nim nadziei Sugar nie zawiódł, efektownie kończąc Funk Mastera na początku drugiej rundy i tym samym rozsiadając się na tronie.
Okazuje się jednak, że moc sprzedażowa O’Malleya może nie dorównywać jego potencjałowi medialnemu. A przynajmniej na to wskazują ostatnie wypowiedzi Henry’ego Cejudo, który zdradził, jak sprzedała się bostońska gala UFC 292.
– Mam przyjaciela w ESPN – powiedział Triple C w najnowszej odsłonie swojego podcastu. – Nie mogę zdradzić, kto to jest, ale gala z Seanem O’Malleyem wykręciła sprzedaż PPV na poziomie między 300 tysięcy a 350 tysięcy. Tyle. Tyle PPV wykręcił Sean O’Malley. 350 tysięcy PPV. Dużo czy mało?
– Wszyscy zapowiadali tę galę jako jedną z największych w tym roku. To nieprawda. Moje pytanie do Seana O’Malleya brzmi zatem tak: czy ty masz zdolność sprzedażową, aby zostać gwiazdą PPV? Tak, wygrałeś właśnie pas. Jak duże jednak jest nazwisko Seana O’Malleya, który walczył w Bostonie przeciwko mistrzowi mającemu na koncie kilka zwycięstw nad legendami? Czy jest gwiazdą Instagrama? Na sto procent! Czy jednak potrafi sprzedawać PPV?
Henry Cejudo nie był widziany w akcji od maja tego roku, gdy powracając po 3-letniej przerwie, przegrał niejednogłośnie z ówczesnym mistrzem Aljamainem Sterlingiem. Do akcji miał powrócić w sierpniu, ale nabawił się kontuzji, która wykluczyła go z walki z Marlonem Verą – notabene namaszczonym już przez Seana O’Malleya na swojego kolejnego rywala.
Triple C nie składa jednak broni w rajdzie po odzyskanie pasa 135 funtów.
– Zgłaszam swoją kandydaturę do walki z Seanem, szczególnie że jesteśmy z tego samego miasta, a nasze kluby ze sobą rywalizują – powiedział. – To byłaby dobra narracja, bo i tak nie chcą dać titleshota Merabowi (Dvalishviliemu).
– UFC nie chce wystawić tam kogoś, kto idzie tylko w zapasy. Jeśli chcesz robić same zapasy, wracaj do Gruzji. Nawet mnie, jako zapaśnika, to nudzi. Czy sam mógłbym tam wychodzić i zamęczać wszystkich na śmierć zapasami? Pewnie, że tak. Ale ani nie zyskałbym na popularności, ani nie sprawiałoby mi to frajdy.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
„wracaj do Georgii” – zapewne chodziło o Gruzję ;)
Dzięki, masz rację!