Zaprawiony w bojach amerykański bitnik rywalem Mateusza Gamrota na lipcowej gali UFC FN
Mateusz Gamrot powróci do oktagonu UFC 17 lipca, stając do największej prawdopodobnie walki w swojej zawodowej karierze.
Poznaliśmy w końcu rywala, z którym Mateusz Gamrot (18-1) zmierzy się w swoim trzecim występie pod sztandarem amerykańskiego giganta.
Polski lekki powróci do oktagonu 17 lipca, krzyżując pięści z zaprawionym w bojach weteranem Jeremym Stephensem (28-18), który po latach wojażów w wadze piórkowej powraca do kategorii lekkiej.
O zestawieniu doniósł nieoficjalnie portal MMAJunkie.com.
Mateusz Gamrot rozpoczął przygodę z UFC w zeszłym roku, doznając pierwszej zawodowej porażki – niejednogłośną decyzją uległ Guramowi Kutateladze. Na zwycięskie tory powrócił na początku kwietnia, 3-miesięczy obóz przygotowawczy w American Top Team wieńcząc triumfem przez nokaut – pierwszy w karierze – ze Scottem Holtzmanem.
35-letni Amerykanin walczy pod sztandarem UFC od 2007 roku. Jego aktualny bilans w oktagonie wynosi 15-17. W pokonanym polu Lil Heathen zostawiał takich zawodników jak Rafael dos Anjos, Renan Barao czy Gilbert Melendez.
Od 2013 roku rywalizował w kategorii piórkowej, ale ostatnich występów do udanych nie zaliczy – doznał bowiem czterech porażek z rzędu, ulegając kolejno Jose Aldo, Zabitowi Magomedsharipovowi, Yairowi Rodriguezowi i przed rokiem Calvinowi Kattarowi.
Do akcji Jeremy Stephens miał powrócić w kwietniu, w 155 funtach mierząc się z Drakkarem Klose, ale podczas ważenia odepchnął rywala tak niefortunnie, że ten doznał kontuzji wykluczającej go z walki.
Trudno nie widzieć tutaj faworyta w osobie Mateusza Gamrota. Szybkość i mobilność w stójce rozwijającego się cały czas Polaka wespół z zagrożeniem zapaśniczym, jakie wnosi do oktagonu, mogą stanowić nie lada wyzwanie dla mającego już prawdopodobnie najlepsze lata za sobą doświadczonego Amerykanina. Natomiast Stephens to kawał charakternego bitnika – uderza mocno, rąbie lowkingami, ma niezłą kondycję – więc z pewnością tanio skóry nie sprzeda.
Przewidywane kursy bukmacherskie:
Mateusz Gamrot – 1.50
Jeremy Stephens – 2.50
Wstępny typ:
Mateusz Gamrot
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Rozpiska UFC Fight Night
135 lbs: Miesha Tate (18-7) vs. Marion Reneau (9-7-1)
185 lbs: Rodolfo Vieira (7-1) vs. Dustin Stoltzfus (13-2)
155 lbs: Islam Makhachev (19-1) vs. Thiago Moises (15-4)
155 lbs: Mateusz Gamrot (18-1) vs. Jeremy Stephens (28-18)
125 lbs: Ode Osbourne (9-3) vs. Amir Albazi (14-1)
135 lbs: Khalid Taha (13-3) vs. Sergey Morozov (16-4)
155 lbs: Guram Kutateladze (12-2) vs. Don Madge (9-3-1)
135 lbs: Cameron Else (10-5) vs. Aaron Phillips (12-4)
145 lbs: Billy Quarantillo (15-3) vs. Herbert Burns (11-3)
125 lbs: Francisco Figueiredo (12-3-1) vs. Malcolm Gordon (12-5)
135 lbs: Anderson dos Santos (21-8) vs. Miles Johns (11-1)
115 lbs: Amanda Lemos (9-1-1) vs. Montserrat Ruiz (10-1)
185 lbs: Phil Hawes (11-2) vs. Deron Winn (7-2)
265 lbs: Rodrigo Nascimento (8-1) vs. Alan Baudot (8-2)
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****
Charles Oliveira faworytem – kursy bukmacherskie na UFC 262 ujawnione!
Gamer i Islam na jednej karcie jednak :P
O kurwa, zajebiście.
Wydaje mi się, że to dobre zestawienie dla Gamrota. Medialnie dobre nazwisko, a sportowo wydaje się być w zasięgu Polaka.
Stephensa trudno jest przewrócić i skontrolować, ale nie jest to też jakieś niewykonalne. Tym bardziej, że zapasy Mateusz ma świetne. W sumie to ciekawi mnie ten element bo póki co, to jakiejś kontroli i G&P w wykonaniu Gamrota praktycznie w UFC nie uświadczyliśmy.
Wydaje się, że wielkościowo Gamrot, nie będzie mniejszy od przeciwnika, to też mu sporo daje.
Stephens to charakterny bitnik, więc trzeba być ostrożnym, ale wydaje się być jak najbardziej do pokonania.