„Zabrzmi to jak je*any frazes, ale…” – Jorge Masvidal wskazał swoją wymarzoną walkę
Zapytany o wymarzony pojedynek, dwukrotny pretendent do złota wagi półśredniej UFC Jorge Masvidal długo się nie zastanawiał.
Powróciwszy w 2018 roku z kilkutygodniowych wojaży na Dominikanie w ramach reality show Exatlon, Jorge Masvidal wybił się na medialne i sportowe szczyty.
W marcu 2019 roku brutalnie znokautował Darrena Tilla, by kilka miesięcy później w ledwie 5 sekund fantastycznym latającym kolanem rozprawić się z Benem Askrenem. W listopadzie fantastyczną serię przedłużył o wiktorię w szalenie medialnym starciu z Natem Diazem, który z powodu rozcięć nie został dopuszczony do czwartej rundy zawodów.
Ulicznik z Miami za cel postawił sobie następnie starcie o pas mistrzowski z Kamaru Usmanem, ale nie był w stanie dojść do porozumienia z UFC w sprawie warunków finansowych. W rezultacie starcie to mistrzowskie trafiło w ręce Gilberta Burnsa.
Jednak na tydzień przed konfrontacją z Nigeryjczykiem Brazylijczyk zmuszony był wycofać się z zawodów z powodu zakażenia koronawirusem. Tym razem Jorge i UFC szybko doszli do porozumienia. W lipcu zeszłego roku Masvidal stanął w Abu Zabi naprzeciwko Usmana, ale starcia tego najlepiej wspominał nie będzie. Skontrolowany w klinczu, przegrał jednogłośną decyzją sędziowską.
Amerykanin domagał się natychmiastowego rewanżu, podkreślając, że pierwszą walkę wziął bez obozu przygotowawczego, w ostatniej chwili, będąc zmuszonym do katorżniczego ścinania wagi. I dopiął swego, podczas kwietniowej gali UFC 261 stając ponownie do walki z Kamaru Usmanem.
Konfrontacja ta zakończyła się jednak dla Gamebreda jeszcze gorzej aniżeli ta pierwsza. W drugiej rundzie został bowiem brutalnie znokautowany.
Jorge podszedł do porażki z pokorą, nie szukając wymówek. Oddał rywalowi szacunek.
Jednocześnie jednak pomimo 36 lat na karku i dwóch porażek z mistrzem Ulicznik z Miami nie ukrywał, że jego marzeniem jest trylogia. Nie pozostawił co do tego wątpliwości także w najnowszym odcinku podcastu Punchin’ in with ATT, gdy zapytano go o wymarzone starcie.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Zabrzmi to jak jebany frazes, ale bez względu na wszystko stanę jeszcze naprzeciwko Usmana – zapowiedział Jorge. – Choćbym kupił bilet w jedną stronę do piekła, to się, kurwa, stamtąd wydostanę, żeby jeszcze raz, zmierzyć się z tym gościem.
– Mam wyjebane. To moja wymarzona walka. Zrobię wszystko, żeby do tego doszło. Wiem oczywiście, że muszę jeszcze wiele nadrobić, aby ponownie stanąć naprzeciwko niego, ale wkładam w to serce i wkładam szczękę i zabieram się do roboty.
Jorge Masvidal chce powrócić do oktagonu pod koniec roku. Mierzy w rywala z czołowej piątki rankingu wagi półśredniej.
Z kolei Kamaru Usman do piątek obrony złota stanie podczas listopadowej gali UFC 267. Jego przeciwnikiem ponownie będzie Colby Covington.
Cały podcast poniżej:
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****
Dajmy już spokój. Usman za wysokie progi.
Zdecydowanie wolałbym przyjacielskie porachunki z Colbą, choć i tam byłaby totalna dominacja Chaosa. Tak naprawdę sensowne zestawienie to byłaby walka z czapy w kontekście rankingów i limitu wagowego z Rudym. Obaj do generowania oglądalności i po zdecydowanych porażkach.