Zabit Magomedsharipov wysyła ostrzeżenie Maxowi Hollawayowi, chce walki z Yairem Rodriguezem
Uchodzący za jeden z największych talentów w kategorii piórkowej Zabit Magomedsharipov podsumował zwycięstwo z Sheymonem Moraesem podczas UFC Szanghaj oraz zdradził nazwisko rywala, z którym chciałby powalczyć teraz.
Zabit Magomedsharipov nie zwalnia tempa – 26-letni Dagestańczyk podczas sobotniej gali UFC Fight Night 122 w Szanghaju odniósł drugie z rzędu efektowne zwycięstwo pod banderą amerykańskiego giganta, tym razem w trzeciej rundzie dusząc Sheymona Moraesa.
Wyniki UFC Szanghaj: Zabit Magomedsharipov dominuje i dusi Sheymona Moraesa – video
Jestem bardzo szczęśliwy, bo w tak krótkim czasie stoczyłem dwie walki i je wygrałem. Jestem więc zadowolony.
– przyznał w rozmowie z MMAJunkie.com po walce Magomedsharipov, który za zwycięstwo otrzymał też $50-tysięczny bonus za Występ Wieczoru.
Pomimo, iż była to dopiero druga walka pod flagą UFC w karierze Dagestańczyka, uwagę zwraca spokój i opanowanie, jakie wnosi ze sobą do oktagonu, świetnie radząc sobie w każdej płaszczyźnie.
Jestem w trakcie walk rozluźniony, bo wywodzę się z uderzeń, więc w stójce czuję się bardzo pewnie.
– wyjaśnił.
Jeśli chodzi o zapasy, to nie mogę nazwać się zapaśnikiem, ale wierzę, że posiadam też dobre umiejętności zapaśnicze, więc po prostu jestem pewny siebie. Mogę walczyć na nogach, mogę walczyć w parterze.
W starciu z Brazylijczykiem Magomedsharipov zaprzęgnął do działania przede wszystkim swoją grę klinczersko-zapaśniczą, z góry kontrolując, obijając i ostatecznie dusząc rywala.
Taki był plan na walkę, bo to wysokiej klasy stójkowicz, więc celem było przeniesienie walki do parteru i praca z góry.
Po zmuszeniu Moraesa do klepania Dagestańczyk nie omieszkał w symboliczny sposób zaakcentować swoich celów w kategorii piórkowej, kopnięciem traktując wizerunek mistrza 145 funtów Maxa Holloway’a.
Jeśli jednak chodzi o swoje najbliższe plany, to w kolejnej walce Zabit zmierzyłby się najchętniej z innym zawodnikiem –
Zdecydowanie czuję się co najmniej w Top 15 dywizji. Wierzę, że mogę się bić z kimkolwiek z czołowej piątki w mojej dywizji.
– powiedział.
Jeśli chodzi o to, z kim chcę walczyć, to uważam, że dobra walka byłaby z Yairem Rodriguezem. Z nim chciałbym walczyć, bo to także świetny uderzacz.
Rozpędzony łącznie dziesięcioma zwycięstwami z rzędu i niepokonany od 2013 roku zawodnik zapowiedział, że bez względu na to, czy ma zaplanowaną walkę czy też nie, cały czas pozostaje w formie, wobec czego do powrotu do akcji będzie gotowy za 2-3 miesiące.
Cały wywiad poniżej:
*****