„Z tego, co pamiętam, jest na emeryturze” – Gilbert Melendez o braciach Diaz
Gilbert Melendez wypowiedział się na temat aktualnej sytuacji sportowej braci Diaz – Nicka i Nate’a.
Nick Diaz nie był widziany w oktagonie UFC od czterech lat, gdy w styczniu 2015 roku przegrał jednogłośnie z Andersonem Silvą w starciu, którego wynik został następnie zmieniony na no-contest – z powodu wpadki dopingowej Brazylijczyka.
Odsłużywszy 18 miesięcy zawieszenia za marihuanę oraz 12 za nieobecność podczas trzech kontroli antydopingowych w odstępie roku, starszy ze stocktońskich braci przemycił w zeszłym roku pewne sygnały medialne, które mogły sugerować rychły powrót, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Głośno mówiło się o jego potencjalnym starciu z Jorge Masvidalem podczas marcowej gali UFC 235, ale stocktończyk uznał warunki finansowe za niesatysfakcjonujące.
Jak przedstawia się sytuacja dzisiaj? O to Chael Sonnen zapytał kompana Nicka Diaza ze Scrap Pack, Gilberta Melendeza.
Z wielką przyjemnością obejrzałbym go ponownie, ale z tego, co pamiętam, jest na emeryturze.
– stwierdził El Nino, nie wykluczając jednak scenariuszu, w którym Nick powróci.
Jeśli ktokolwiek miałby powrócić i utrzymać formę, to byłby to on.
Nieco bardziej optymistycznie przedstawia się sytuacja w przypadku Nate’a Diaza, który ostatni pojedynek – przegrany większościową decyzją rewanż – stoczył w sierpniu 2016 roku.
Ciężko trenuje.
– powiedział o młodszym z braci Melendez.
Jego brand jest ogromny. Jest cholernie sławny. Z pierwszych stron. Gdziekolwiek nie pójdziemy, znają go wszyscy.
Jest grubą rybą w przemyśle marihuany, spotyka się z celebrytami, daje występy. Prawdziwy biznesmen. Ma swoją specjalizację i dobrze sobie radzi. Cały czas trenuje i wiedzie dobre życie.
Nate Diaz miał powrócić do oktagonu w listopadzie zeszłego roku, gdy wyszykowano mu Dustina Poiriera na okoliczność nowojorskiej gali UFC 230 – ale ostatecznie kontuzja rywala doprowadziła do tego, że stocktończyk do oktagonu nie zawitał.
Dopytywany później wielokrotnie o powrót zawodnika, głównodowodzący UFC Dana White odnosił się do tematu z dużym dystansem, przekonując, że bracia Diaz walczyć nie zamierzają – a poza tym osobiście już się tym tematem od dawna nie zajmuje, bo szkoda mu nerwów.
Nie wydaje mi się, żeby cokolwiek go wstrzymywało – to tylko kwestia jego decyzji, czy chce powrócić.
– powiedział Melendez.
Jest w formie. Jest w cholernie dobrej formie. Wydaje mi się, że cały czas jest w ruchu i pozostaje w gotowości. To ninja. Zawsze gotowy.
*****
„Palisz cygara albo pijesz whiskey?” – Ben Askren żartuje z Dany White’a (VIDEO)