UFC

„Z całą pewnością wygrałeś, przyjacielu!” – Teixeira wyjaśnił, dlaczego trzymał kciuki za Błachowicza w walce z Adesanyą

Glover Teixeira wyjaśnił, dlaczego kibicował Janowi Błachowiczowi w starciu z Israelem Adesanyą.

Droga Jana Błachowicza do pasa mistrzowskiego wagi półciężkiej UFC zdecydowanie usłana różami nie była. Dość powiedzieć, że w 2017 roku przed oczami stanęło mu widmo zwolnienia z organizacji – a to za sprawą aż czterech porażek w pięciu poprzednich walkach. Powróciwszy pod batutę trenera Roberta Jocza, Cieszyński Książę nabrał jednak niebywałego rozpędu, wdrapując się na sam szczyt.

Glover Teixeira, przed którego zakusami Polak bronił będzie złota podczas październikowej gali UFC 267, również przebył krętą i wyboistą drogę, w latach 2016-2018 zwycięstwa przeplatając z porażkami. W najnowszym wywiadzie udzielonym w The MMA Hour Brazylijczyk przyznał, że w 2017 roku wydawało mu się, że mistrzowskie ambicje zmuszony będzie już na zawsze odstawić na półkę.

– Gdy przegrałem z (Alexandrem) Gustafssonem w eliminatorze do walki o pas, byłem naprawdę przygnębiony i wydawało mi się, że może już nigdy nie dostanę titleshota – przyznał. – Jednak dalej trenowałem, poprawiałem się, pozostawałem skupiony i teraz robię to samo. Staram się odżywiać się zdrowo, codziennie robić zimne kąpiele i robić inne tego typu szalone rzeczy. To po prostu cena, jaką trzeba zapłacić, aby utrzymać dyscyplinę. Zmiana twojego stylu życia i całego otoczenia, aby utrzymać dyscyplinę, jest na początku bolesna. Jednak warto.

Pokonawszy w listopadzie ubiegłego roku Thiago Santosa, Glover Teixeira wyśrubował swoją serię zwycięstw do pięciu, ale… W rajdzie po oktagonowe usługi Cieszyńskiego Księcia zmuszony był uznać pierwszeństwo przenoszącego się do 205 funtów mistrza wagi średniej Israela Adesanyi.

Jak przyznał, nie był szczególnie kontent z takiego spraw obrotu, ale podkreślił, że był też daleki od szat rozdzierania. Nie zamierzał bowiem tracić energii na coś, co było poza jego kontrolą. Rozumiał, jakie względy przesądziły o tym, że to Adesanyę zestawiono z Błachowiczem w marcu tego roku.

– Trzymałem kciuki za Błachowicza, bo nie wiedziałem, co stanie się, jeśli wygra Adesanya – przyznał. – Ułożyło się po mojej myśli, więc jestem zadowolony.

42-latek stwierdził, że obawiał się, że jeśli Nigeryjczyk rozsiądzie się na mistrzowskim tronie wagi półciężkiej, może nie być zainteresowany starciem, preferując rajd po trzecie złoto albo powrót do kategorii średniej.

– Miałem nadzieję, że wygra Jan – powiedział Glover. – Dlatego potem pojawiły się te wszystkie zdjęcia, na których rozmawiamy po jego walce. „Hej, stary, ja i ty w kolejnej walce!” – i to było jeszcze przed ogłoszeniem werdyktu.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– „Myślisz, że wygrałem, Glover?” – zapytał mnie Jan. „Z całą pewnością wygrałeś, przyjacielu” – odpowiedziałem.

Jan Błachowicz i Glover Teixeira skrzyżują rękawice w walce wieczoru gali UFC 267, która odbędzie się 30 października w Abu Zabi.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button