Yoel Romero zapowiada powrót, wskazuje możliwego rywala
Yoel Romero jest już gotowy do kolejnego pojedynku i wskazuje rywala, którego ma na oku.
Kilka tygodni temu Yoel Romero poniósł pierwszą porażkę od ponad sześciu lat, podczas gali UFC 213 jednogłośną decyzją ulegając Robertowi Whittakerowi w starciu o tymczasowe złoto kategorii średniej – ale w głowie kiełkuje mu już myśl o powrocie, o czym opowiedział w Miami podczas zeszłotygodniowej gali Combate Americas.
Zobaczymy, ale myślę, że następny może być Anderson Silva w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
– powiedział Romero, zapytany o powrót do oktagonu (za Roman Show).
Obaj zawodnicy – Anderson Silva i Yoel Romero – prowadzili mocną kampanię na rzecz walki o tymczasowe złoto podczas czerwcowej gali UFC 212, ale nic z tego wówczas nie wyszło.
Kubańczyk w żadnym wypadku nie zapomniał jednak o Michaelu Bispingu, z którym znajduje się w mocnym konflikcie od wielu miesięcy, zintensyfikowanym jeszcze przy okazji gali UFC 213, gdy Hrabia potargał kubańską flagę.
Bisping musi walczyć, bo nie bronił tytułu od roku – a jeśli nie, to powinni odebrać mu pas.
– stwierdził Żołnierz Boga.
Jeśli Robert Whittaker nie będzie dostępny, to jedynym gościem, który może walczyć o tytuł, jestem ja.
Bisping to dla mnie osobista wojna. Nie skończy się.
*****
Uzbrojony w tytan w czole Cyborg wraca do MMA: „Chcę stoczyć jeszcze 10-12 walk przed emeryturą”