UFC

Yoel Romero: „W tamtej chwili Michael Bisping nie chciał być mistrzem UFC”

Yoel Romero opowiada o potencjalnej – i wysoce prawdopodobnej – konfrontacji z Michaelem Bispingiem o pas mistrzowski kategorii średniej UFC.

W oktagonie znany z rozszarpywania swoich rywali, a poza nim z kaznodziejskich umiejętności czołowy zawodnik kategorii średniej Yoel Romero powoli rozpoczyna przygotowania do najważniejszej walki w swojej karierze. Jak bowiem zapowiedział sternik UFC Dana White, rozpędzony serią ośmiu wiktorii Żołnierz Boga pójdzie w tany z mistrzem kategorii średniej Michaelem Bispingiem.

UFC ma nadzieję, że będę walczył o pas w maju.

– powiedział (za swoim tłumaczem) w programie The MMA Hour Romero.

Czekamy, aż Bisping dojdzie do siebie po operacji. Czekamy na ostateczną datę.

Brytyjczyk od czasu pokonania Dana Hendersona w swojej pierwszej obronie pasa mistrzowskiego celuje w najbardziej kasowe walki. Z całą pewnością ta z Romero do takowych należeć nie będzie, bo Kubańczyk to postać bez porównania mniej rozpoznawalna niż Georges Saint-Pierre, Anderson Silva czy Nick Diaz, których na swoim celowniku miał Hrabia.

Wszyscy wiedzą. Cały świat wie.

– stwierdził Romero.

On to wie i jego żona to wie. Nawet jego dzieci wiedzą, że próbuje uniknąć walki ze mną.

Pojedynek o pas mistrzowski Kubańczyk zagwarantował sobie na nowojorskiej gali UFC 205, spektakularnym latającym kolanem nokautując byłego mistrza Chrisa Weidmana. Wszystko śledził na żywo z hali Bisping, a obaj po walce wdali się w krótką pogawędkę.

Widzieliście to nagranie w mediach społecznościowych, jak nokautuję Chrisa Weidmana? A potem dodali napisy przy głowie Bispinga? Widzieliście to?

– zapytał Kubańczyk.

To nie był strach. Nie ma słów, które opisałyby wyraz jego twarzy. To groza. Widzieliście twarz kogoś, kto jest na plaży, a nagle zbliża się gigantyczne tsunami? Taki wyraz twarzy miał Bisping, gdy znokautowałem Chrisa. W tamtej chwili nie chciał być mistrzem kategorii średniej UFC. W tamtej chwili zastanawiał się, „co ja, u diabła, robię w tym sporcie?”.

Jak mężczyzna nie powinieneś czuć strachu, ale masz poczucie zagrożenia. Płochliwość. Mogę zapewnić, że jeśli jest cokolwiek, co może zrobić, byle ze mną nie walczyć – zrobi to.

37-letni mistrz zdażył już zapowiedzieć, że chciałby stoczyć jeszcze dwie walki, by następnie udać się na sportową emeryturę. Starszy od niego o dwa lata Romero, który jednak o wiele późiej rozpoczął przygodę z MMA, nie widzi przypadku w takich słowach Brytyjczyka.

W głębi duszy wie, że to koniec. Koniec. Gość opowiadał zdecydowanie za dużo bzdur.

– zawyrokował pretendent.

Opowiadał o mnie wiele rzeczy, nie znając mnie – podczas gdy okazało się, że (suplement) był naprawdę zanieczyszczony. Nie ma pojęcia, jak ciężko trenuję. Poświęcam czas z rodziną. Czas, który mógłbym spędzić ze swoją córką. Odkładam to na bok na rzecz treningu. I ten gość mi za to zapłaci.

Z oblanej kontroli antydopingowej przez Romero, z powodu której pauzował przez pół roku, Bisping rzeczywiście uczynił medialny oręż, raz po raz robiąc nim Kubańczyka. Ten jednak przekonuje, że opinia Hrabiego niewiele go interesuje.

Taki jest Mike. Powinno ci być wstyd, gdy robisz coś złego, ale wierzcie mi, ja śpię spokojnie.

– powiedział Żołnierz Boga.

To jego jedyny argument, jedyna karta, jaką może grać, jedyny as w rękawie – więc będzie o tym mówił. Tylko o tym może mówić.

Wszyscy zawsze mnie szanowali, ale po tym, co wydarzyło się z USADA zacząłem pewnych ludzi umieszczać na swojej liście. Mam nadzieję, że wszyscy oni, którzy opowiadali na mój temat bzdury, będę wygrywali swoje walki. Nie przegrywajcie walk! Chcę, żebyście dotarli do mnie. Proszę.

Szyki teoretycznie może pokrzyżować Romero szykujący się – od lat, dodajmy – do powrotu Georges Saint-Pierre, z którym Bisping poszedłby w oktagonowe tany z wielką przyjemnością. Pamiętamy wszak, że chciał się bić z Kanadyjczykiem już na gali UFC 206 – podczas gdy później, gdy ostatecznie powrót GSP został wykluczony, a Ronaldo Souzie wypadł rywal, poinformować świat, że z jego zdrowiem nie jest jednak najlepiej.

Mam ogromny szacunek dla Georgesa St. Pierre’a. Jesteśmy od dawna przyjaciółmi.

– powiedział Romero.

Ale kto jest obecnie najlepszym zawodnikiem kategorii średniej? To ja, Yoel Romero. Gdy ktoś ma pas, powinien go bronić albo ktoś inny powinien mu go odebrać. Kto ma pas? Michael Bisping. Kto mu go odbierze? Yoel Romero. Nie ma nikogo innego, więc się nie martwię. Śpię jak przepełniony pewnością siebie lew, a Bóg jest moją siłą.

*****

Michael Bisping: „Yoel Romero jest do pokonania”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button