Yoel Romero gotowy na walkę z Andersonem Silvą – ale stawia warunek
Po tym, jak Kelvin Gastelum wypadł ze starcia z Andersonem Silvą, swoją gotowość do pójścia w oktagonowe tany z Brazylijczykiem wyraził po raz kolejny Yoel Romero.
Kilka tygodni temu Yoel Romero – zirytowany nieotrzymaniem starcia o złoto kategorii średniej, które zamiast niego otrzymał powracający po 3-letniej przerwie i niemający w swojej karierze żadnego występu w limicie 185 funtów Georges Saint-Pierre – stwierdził, że chętnie stoczy jeszcze jedną walkę przed titleshotem, za cel obierając sobie starcie o tymczasowy pas mistrzowski z Andersonem Silvą.
I wygląda na to, że teraz Kubańczyk może być odrobinę bliżej tego celu. Po tym bowiem, jak USADA dopadła Kelvina Gasteluma, Pająk pozostał bez rywala na galę UFC 212, która odbędzie się 3 czerwca w Rio de Janeiro.
Kubańczyk chętnie podjąłby się wyzwania – pod warunkiem wszak, że na szali znajdzie się tymczasowy pas mistrzowski. W przeciwnym razie starcie z Pająkiem go nie interesuje.
Per his team, @YoelRomeroMMA is willing to to fight Anderson Silva on 6/3 … if it's for an interim belt. No belt, no interest.
— Ariel Helwani (@arielhelwani) April 6, 2017
Rzecz jednak w tym, że Anderson Silva – wedle doniesień – chętniej zmierzyłby się z innym rywalem – Uriahem Hallem.
I'm told Anderson Silva is open to fighting Uriah Hall at UFC 212, according to sources close to him.
— Ariel Helwani (@arielhelwani) April 7, 2017
Obaj mieli pierwotnie zmierzyć się podczas gali UFC 198, ale choroba Brazylijczyka przekreśliła pojedynek.
Hall przegrał trzy ostatnie pojedynki, ale obok Vitora Belforta, który zapowiadał, że w ostatniej walce nie chciałby walczyć z żadnym krajanem, oraz wspomnianego Romero jest jedyną realną opcją dla Pająka. Inni zawodnicy z czołowej piętnastki kategorii średniej mają już bowiem zaplanowane walki albo zmagają się z urazami.
*****