Yannick Bahati: „W parterze wytrę nim matę, w stójce mogę go zabić”
Trzeci w karierze przeciwnik Damiana Janikowskiego, Yannik Bahati, który pójdzie z Polakiem w tany w walce wieczoru KSW 43, zapowiada demolkę.
Dwóch ostatnich występów nie zaliczy do udanych. W sierpniu zeszłego roku stracił pas mistrzowski kategorii średniej EFC, w ledwie 90 sekund będąc uduszonym przez Dricusa Du Plessisa, by miesiąc później stracić kolejne trofeum – pas mistrzowski BAMMA, który przez nokaut w trzeciej rundzie odebrał mu Mike Shipman.
14 kwietnia stanie przed szansą przerwania złej serii, w walce wieczoru gali KSW 43 w Katowicach mierząc się z Damianem Janikowskim.
Damian ma słabe jiu-jitsu i stójkę. Jest zapaśnikiem, a to nudne dla publiczności. Mój styl jest ekscytujący.
– powiedział w rozmowie z Onet.pl.
W każdej organizacji, w której walczyłem, byłem mistrzem. Liczę, że to się uda także w KSW. Pas obecnie należy do Chalidowa, gdybym mógł z nim walczyć, to byłoby spełnienie marzeń. Na razie skupiam się na Damianie, to kolejna przeszkoda na mojej drodze.
Mający kongijskie korzenie 28-latek siedem z ośmiu zwycięstw odniósł przed czasem, cztery razy nokautując rywal i trzy razy zmuszając ich do poddania.
Wiem, że Janikowski to zapaśnik klasy olimpijskiej, brązowy medalista z Londynu. Jest silny, ale ja jestem lepszym atletą i bardziej wszechstronnym fighterem.
– powiedział.
Jiu-jitsu Janikowskiego jest słabe, jeśli będę go miał na ziemi, to wytrę nim matę. W stójce też ma braki, mogę go w niej “zabić”. Ma tylko zapasy, a to nudne dla publiczności. Wiem, że Damian będzie walczył w rodzinnym mieście i kibice będą za nim, ale chcę sprawić, by po walce oklaskiwali mnie.
Gdy KSW zaoferowało mi kontrakt, nie wahałem się ani chwili. Moim zdaniem, to jedna z trzech największych organizacji na świecie. Bardzo dużo robią w kwestii promocji i oprawy, hale są pełne kibiców, a w telewizji gale oglądają miliony. To dla mnie spełnienie marzeń.
*****
