Wyniki UFC Gdańsk: Karolina Kowalkiewicz pewnie pokonała Jodie Esquibel
Karolina Kowalkiewicz nie pozostawiła złudzeń, pewnie wypunktowując Jodie Esquibel podczas gali UFC w Gdańsku.
Karolina Kowalkiewicz (11-2) nie miała żadnych problemów z pokonaniem Jodie Esquibel (6-3) w co-main evencie gali UFC Fight Night 119 w gdańskiej Ergo Arenie.
Karolina swoim zwyczajem od początku wywarła presję, zmuszając Jodie do krążenia wokół oktagonu. Polka nie szturmowała jednak, raczej czekając na akcje rywalki i dobrze je kontrując. Szczególnie próby kopnięć ze strony Amerykanki zamieniała na celne ciosy. W połowie rundy przewaga naszej zawodniczki była już wyraźna. Raz za razem kontrowała Esquibel ślicznymi kombinacjami ciosów prostych, świetnie wykorzystując przewagę zasięgu. Amerykanka trafiła co prawda kilkoma ciosami, ale ani na chwilę nie zatrzymało to naporu polskiej zawodniczki.
Również początek drugiej rundy należał do dowodzonej z narożnika przez Łukasza Zaborowskiego łodzianki. W krótkich spięciach w półdystansie Karolina rozpuszczała ręce, raz za razem trafiając całkiem mobilną – to trzeba jej oddać – Jodie. Po dwóch minutach Polka serią uderzeń rzuciła Amerykankę na siatkę, tam łapiąc tajską klamrę i częstując ją kolanami na głowę i korpus. Nasza zawodniczka znów ponowiła ostrą szarżę, desperacko wycofującą się Esquibel częstując serią ciosów prostych, a następnie kolan w klinczu. Na pół minuty przed końcem nasza Karolina świetnie obaliła rywalkę, od razu zapinając balachę – Amerykanka, mocno już poobijana, przetrwała jednak do końca rundy.
KNEES!!!@KarolinaMMA lands some SERIOUS knees and punches and rocks Esquibel!! #UFCGdansk pic.twitter.com/fabI6EXANu
— UFC (@ufc) October 21, 2017
Na otwarcie ostatnich pięciu minut Jodie zanotowała pewne sukcesy, kontrując napierającą ostro Kowalkiewicz i błyskawicznie odchodząc do boku. Polka ani myślała jednak cofnąć się. Nadal napierała i choć dosięgnęła rywalkę kilkoma ciosami, to ta radziła sobie nadspodziewanie dobrze, kontrując i odchodząc do boku. Minęła połowa rundy. Polka zaczęła rozczytywać kontrujące schematy rywalki, trafiając coraz częściej – i nieustannie napierając. W klinczu ponownie zdzieliła Amerykankę kolanami, do których dołożyła też łokcie.
https://twitter.com/Jonnyboy_6969/status/921837892187709440
Ostatecznie sędziowie jednogłośnie wskazali na Karolinę (3 x 30-27), która wraca na ścieżkę zwycięstw po dwóch porażkach.
Po walce Polka wyraziła gotowość do pójścia w oktagonowe tany z rzucającą jej wcześniej wyzwanie Jessicą Andrade.
*****