Wyniki UFC FN: Julian Erosa znokautował Nate’a Landwehra latającym kolanem (VIDEO)
Po krótkiej ale intensywnej walce Julian Erosa ustrzelił latającym kolanem Nate’a Landwehra.
Nie bez pewnych problemów – bo zaliczył deski – ale Julian Erosa (25-8) znokautował w pierwszej rundzie Nate’a Landwehra (14-4) podczas gali UFC Fight Night w Las Vegas.
Landwehr rozpoczął walkę od niskiego kopnięcia na wysokości łydki. Erosa odpowiedział frontalem na schaby i kombinacją 1-2 – doszła! Obaj zawodnicy potraktowali się lowkingami, a Landwehr dołożył prostego.
Śliczna kombinacja lewego sierpowego z prawym prostym autorstwa Erosy – ten drugi cios wylądował czysto na głowie Landwehra. Nate spróbował niskiego kopnięcia, ale zainkasował kontrę krzyżowym, po której stracił równowagę, wracając na nogi przy ogrodzeniu.
Erosa ruszył na niego z kolanem, ale wpadł w klincz. Tam poszukał kolan, ale zainkasował serię krótkich sierpów, po jednym z prawych lądując na moment na deskach. Wrócił jednak natychmiast na nogi w chaotycznej wymianie w bliskim dystansie traktując Landwehra serią sierpów i podbródków.
Nate w końcu zerwał uchwyt, cofając się w okolice siatki. Czując jednak krew, Erosa zaatakował latającym kolanem, trafiając czysto – Landwehr runął na deski, podczas gdy Erosa poprawił prawym, ponownie wstrząsając rywalem. Sędzia natychmiast przerwał zawody, choć Landwehr od razu zaczął protestować, przekonując oktagonowego rozjemcę, że przerwanie było przedwczesne.
— MS (@UFC_Obsessed) February 20, 2021
Good stoppage? pic.twitter.com/xHBS09PfCU
— 🌴ᴛʜᴇᴀʀᴛᴏꜰᴡᴀʀ🌴 (@TheArtOfWar6) February 20, 2021
Julian Erosa odniósł tym samym drugie zwycięstwo z rzędu pod sztandarem UFC i trzecie z rzędu w karierze.
Natomiast bilans Nate’a Landwehra w UFC wynosi teraz 1-2. Obu porażek doznał po kolanach na głowę. W debiucie tą właśnie techniką znokautował go Herbert Burns.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****