Wyniki UFC 245: Alexander Volkanovski zdetronizował Maxa Hollowaya
Zmiana na mistrzowskim tronie kategorii piórkowej – Alexander Volkanovski pokonał faworyzowanego Maxa Hollowaya.
Alexander Volkanovski (21-1) nowym mistrzem kategorii piórkowej! Świetnie usposobiony Australijczyk zdetronizował na pełnym dystansie Maxa Hollowaya (21-5) w co-main evencie gali UFC 245 w Las Vegas.
Holloway rozpoczął od lewych prostych, Volkanovski od srogich lowkingów. Seria dobrych uderzeń mistrza, ale pretendent odpowiada ładnym prawym i kolejnym lowkingiem. Australijczyk smaga Hawajczyka kontrującym lewym i dokłada kolejne niskie kopnięcia na łydkę. Śliczne kontry pretendenta. Holloway odpowiada jabem. Volkanovski niecierpliwy, rusza ostro z kombinacjami, w które wkłada mnóstwo sił. Holloway inkasuje więcej uderzeń, ale cały czas luźny. Alex smaga łydkę wykrocznej nogi Maxa kolejnymi lowkingami, a potem dokłada lewicę na szczękę. Łydking w wykonaniu mistrza. Volkanovski trafia dobrymi kombinacjami. Obaj raczą się uśmiechami. Alex szuka obalenia, ale Max świetnie broni się pod siatką. Wracamy na środek oktagonu. Hawajczyk dobrze kontroluje dystans, unikając większości ataków pretendenta.
Atomowy lowking na otwarcie drugiej rundy w wykonaniu Volkanovskiego. I dwa kolejne, tym razem wewnętrzne. Holloway smaga korpus pretendenta prostym. Następne lowkingi smagają wykroczną nogę mistrza. I jeszcze jeden. Volkanovski nadal terroryzuje lewą nogę Hollowaya. Kolejne dwie bomby na łydce Hawajczyka. Noga czerwona, okrutnie okopana. Nadal jednak Błogosławiony dobrze unika szarż z kombinacjami ze strony Volkanovskiego. Inkasuje jednak kolejne niskie kopnięcia. Holloway trafia szybkim prawym na głowę. Kombinacja w wykonaniu mistrza, dwa ciosy dochodzą celu. Max zmienia ustawienie na odwrotne, ma dość terroru lewej nogi. Trafia prostym, ale Volkanovski odpowiada ślicznym sierpem. Nie oszczędza też prawej – przedniej teraz – nogi Hawajczyka. Na koniec Holloway rozluźnia się, prowokuje Volkanovskiego, ale inkasuje jeszcze kilka szybkich kopnięć na wykroczną nogę.
Ładny prawy sierp Alexa rozpoczyna rundę trzecią. Cały czas walczący już teraz z odwrotnej pozycji Holloway próbuje kopnięć na kolano. Ładne sierpy w wykonaniu pretendenta. Hawajczyk ponownie atakuje kolano rywala – i tym razem trafia dobrze. Świetne sierpy Volkanovskiego dochodzą jednak coraz częściej – Max nie jest już w stanie tak dobrze odskakiwać. Kolejne dwa sierpowe w półdystansie dochodzą szczęki Maxa. Alex smaga rywala srogimi lowkingami, dokłada sierpa. Kolejny lewy sierpowy! Holloway wstrząśnięty! Ale wraca do siebie. Volkanovski wyraźnie nabiera jednak wiatru w żagle, trafia coraz częściej, także na korpus. Kolejne bomby lądują na wykrocznej nodze czempiona. Hawajczyk trafia kolanem w kontrze, ale końcówka należy do pretendenta. Holloway już wyraźnie zdesperowany.
Mistrz poluje na kopnięcia na kolano rywala od początku czwartej rundy, ale w półdystansie inkasuje srogie sierpy. Naruszony! Salwuje się ucieczką – udaną. Volkanovski coraz częściej przemawia do mistrza, dopytując go o kondycję i nogę. Australijczyk szuka obalenia, ale Hawajczyk świetnie się broni. Dobra akcja Hollowaya, trafia serią dobrych uderzeń. Alex z dobrymi sierpami – prawy wstrząsa Hollowayem, ale ten natychmiast dochodzi do siebie. Błogosławiony trafia pięknym podbródkiem! Powoli wraca do gry. Znów walczy w klasycznym ustawieniu, podkręca tempo. Trafia na korpus. Pretendent odpowiada lowkingami, ale Holloway trafia coraz częściej na korpus. Ostra wymiana – ciosy obu dochodzą celu.
W piątej rundzie mistrz podkręcił tempo, zdając sobie być może sprawę, że przegrywa na kartach sędziowskich. Raz za razem smaga korpus rywala ciosami, ale Volkanovski odgryza się lowkingami i krótkimi sierpami. Połowa rundy. Max pomyślał o gilotynie, ale Alex wyrwał głowę. Pretendent przenosi walkę do klinczu, ale tylko na chwilę – Max ucieka. Środek oktagonu. Dobre ciosy Volkanovskiego! Holloway odpowiada własnymi! Australijczyk szuka obalenia, ale Hawajczyk świetnie się broni. Ostatnia minuta. Mistrz naciera, ale inkasuje dwa soczyste proste. Obaj trafiają. Holloway agresorem, ale Volkanovski przetrwał, zwolnił tempo walki w klinczu.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
Werdykt był formalnością. Wszyscy sędziowie wskazali na Alexandra Volkanovskiego w stosunku 48-47, 48-47, 50-45. Seria czternastu zwycięstw z rzędu Maxa Hollowaya dobiegła tym samym końca.
*****
Szkoda Maxa, ale Volkanovski był dziś wyraźnie lepszy. Szybsze, mocniejsze i bardziej precyzyjne ciosy, a te lowkingi… mam nadzieje że Błogosławiony nie będzie musiał chodzić po schodach przez najbliższe dni.
Ciekawa szpilka Volkanovskiego który przywołał Aldo oraz Holloway’a jako wielkich mistrzów piórkowej pomijając McGregora :)
Volkanovski był strasznie niedoceniany, a to zawodnik naprawdę dużej klasy. W ostatnich 3 walkach ma rewelacyjne skalpy – Mendes, Aldo i Holloway. Punktacja może sugerować wyrównana walkę, ale w rzeczywistości Volkanovski kontrolował walkę od początku do końca. O ile porażka Hollowaya z Poirierem była przede wszystkim wynikiem różnicy w sile ciosy i ogólnie rozumianej fizyczności w kategorii lekkiej, to tutaj mieliśmy zwycięstwo zawodnika z lepszym pakietem umiejętności. Nowy mistrz to niezwykle inteligentnie walczący zawodnik, który zawsze słucha się swojego narożnika i konsekwentnie realizuje plan walki. Chyba najbardziej niewygodnym stylowo rywalem będzie dla niego Brian Ortega. Zabit raczej nie wytrzyma tak wysokiego tempa walki.
Gdybym w tej chwili miał wskazać najlepszego zawodnika w historii wagi piórkowej ciągle wskazałbym na Aldo. Wielkość mistrza poznaje się przede wszystkim po jego walkach w obronie pasa – gdy przestaje być już młodym, głodnym sukcesów zawodnikiem i musi mierzyć się z kolejnymi falami głodnych pretendentów. Era Hollowaya jako niekwestionowanego mistrza kategorii piórkowej trwała jedynie 2,5 roku i 3 obrony pasa. McGregor nigdy nie obronił pasa chociaż miał przed sobą kilka bardzo ciekawych opcji (rewanże z Aldo i Hollowayem, Frankie Edgar, Brian Ortega)
I jeszcze jedna rzecz która przyszła mi na myśl po tej walce – widząc po raz kolejny jak sprawna jest defensywa zapaśnicza Holloway’a i jak świetnie potrafi zrywać klincz z chęcią zobaczyłbym jego walkę z Habibem.
Uważam, że Khabib zgwałciłby zapaśniczo Khabiba – różnica siły i zwłaszcza techniki nie do przeskoczenia.
Wydaje mi się też, że Volkanovski jednak nie chciał wbijać szpili Conorowi – po prostu wymienił dwóch gości powszechnie uważanych za GOAT-ów. Nikt raczej poważnie w charakterze GOAT-a FW nie widzi Conora.
Khabib zgwalcilby khabiba? :D
Znaczy Hollowaya :D
No właśnie też mi coś nie pasowało. Przecież samogwałt jest w islamie zabroniony 😉