Wyniki UFC 234: Israel Adesanya wypunktował Andersona Silvę
Największy bukmacherski faworyt gali UFC 234 Israel Adesanya nie bez pewnych problemów, ale pokonał na pełnym dystansie Andersona Silvę.
W walce wieczoru gali UFC 234 w Melbourne Israel Adesanya (16-0) wypunktował legendarnego Andersona Silvę (34-9).
Let's do it! #UFC234 pic.twitter.com/jOfuYH1MmR
— UFC (@ufc) February 10, 2019
Adesanya rozpoczął agresywniej – ale bardzo uważnie. Szybko zmienił pozycję na odwrotną, dostosowując się do Silvy. Lowking Nigeryjczyka. Silva cierpliwie. Adesanya klasycznie, trafia lewym prostym. Próba lowkinga ze strony Nigeryjczyka. Jeszcze jeden – teraz dochodzi. Silva na delikatnym wstecznym. Szuka kopnięcia, nie trafia. Kopnięcie na głowę autorstwa Israela. Anderson podkręca tempo, idzie do przodu, ale tylko na chwilę. Szybko jednak zostaje ponownie ustawiony na siatce. Zaatakował jednak ostro pod presją – zainkasował jednak serię uderzeń, a po jednym z nich – kolanem na głowę i krótkim prawym – ugięły się pod nim nogi.
That hurt him!
We're off and running in round one! #UFC234 pic.twitter.com/JSqNP6g4pT
— UFC (@ufc) February 10, 2019
Adesanya czuje krew, idzie z atakiem, ale Pająk przetrwał, uśmiechnął się. Walka ponownie przeniosła się na środek oktagonu. Szarża Brazylijczyka, trafia mocnym sierpem! Szybko jednak inkasuje serię prostych, lowkinga. Adesanya zdecydowanie szybszy, dobrze unika ofensywy rywala, nie daje się zamykać na siatce. Obaj wydają się świetnie bawić. Mnóstwo gry, pokazowych kopnięć. Nigeryjczyk kontroluje jednak przebieg pojedynku.
The Spider is DEFINITELY back. #UFC234 pic.twitter.com/0ssCHrAGGZ
— UFC (@ufc) February 10, 2019
TROLL MEETS TROLL! #UFC234 pic.twitter.com/6ytDccIpC2
— UFC (@ufc) February 10, 2019
Śliczna kontra prawym Silvy na otwarcie rundy drugiej. Adesanya niezrażony, dosięga obniżającego ręce oponenta serią prostych. Brazylijczyk odpowiada jednak dynamiczną szarżą, trafia kilkoma dobrymi ciosami, łapie klincz, uderza podbródkami. Israel w końcu jednak łapie dystans. W stójce Adesanya dobrze pracuje prostymi, ale Silva nie składa broni – ponownie dosięga oponenta kilkoma bardzo dobrymi uderzeniami. Uśmiech znika z twarzy Nigeryjczyka. Dosięga jeszcze co prawda Pająka kilkoma ciosami, ale Brazylijczyk nie traci rezonu i ponownie rusza do srogiego ataku, znów lokując na twarzy Adesanyi serię uderzeń! Wyraźnie łapie wiatr w żagle, podczas gdy Nigeryjczyk nie po raz pierwszy gubi się na mocnym wstecznym, przyjmując sporo uderzeń na odchyleniu.
Adesanya trafia potężnym lowkingiem na wysokości łydki na początku trzeciej odsłony. Po jednym z kopnięć przewraca się jednak, a Silva rusza z natarciem – ale pruje powietrze latającym kolanem. Brazylijczyk zaprasza Nigeryjczyka pod siatkę do klinczu. Adesanya waha się, ale odmawia – sam zaprasza Silvę na środek oktagonu.
👇 👇 👇 #UFC234 pic.twitter.com/tVlYKn6UpM
— UFC (@ufc) February 10, 2019
W końcu zniecierpliwiony Andersona odchodzi od siatki i idzie na środek. Tam Nigeryjczyk nadal terroryzuje go niskimi kopnięciami. Przewaga szybkościowa Adesanyi jest wyraźna. Trafia prostymi, lowkingami. W pewnej chwili trafia legendę serią ciosów – ale Silva opuszcza gardę, zachęca go do kolejnych uderzeń. Kilka kontra Pająka dochodzi celu, ale to Adesanya trafia znacznie częściej.
Anything you can do, I can do. #UFC234 pic.twitter.com/GLBAPF4uG5
— UFC (@ufc) February 10, 2019
Sędziowie wskazali jednogłośnie na odnoszącego piąte z rzędu zwycięstwo w oktagonie Israela Adesanyę w stosunku 30-27, 30-27, 29-28.
THE LAST STYLEBENDER! #UFC234 pic.twitter.com/glj6spEzgO
— UFC (@ufc) February 10, 2019
*****
Silva wyglądał w tej walce lepiej niż się spodziewałem, a i jego forma nie okazała się taka zła.
Trochę lipna walka. Oczywiście były momenty, ale Adesanya bał się ryzykować, a Anderson swoim zwyczajem do przesady czyhał na kontry. Dużo kiwek, mało konkretów.
To prawda, w ostatniej rundzie zadał dosłownie kilka ciosów, ale i tak wyglądał lepiej niż z Brunsonem.