Wyniki UFC 230: Lando Vannata i Matt Frevola remisują po fantastycznej walce
Lando Vannata i Matt Frevola dali zebranym w Madison Square Garden fanom kapitalną walkę podczas gali UFC 230 – zakończoną większościowym remisem.
Lando Vannata (9-3-2) po wojnie na wyniszczenie zremisował z Mattem Frevolą (6-1-1) w wyróżnionej walce karty Fight Pass gali UFC 230 w Nowym Jorku.
Frevola rozpoczął walkę lepiej, bo choć to Vannata napierał, to był w stanie dosięgać rywala szybkimi kombinacjami i szczególnie kopnięciami na głowę. Swoim jednak zwyczajem Lando pozostawał bardzo spokojny – i w końcu niespodziewanym kopnięciem na głowę w środku kombinacji posłał Frevolę na deski. Rzucił się za rywalem z dobitką, ale ten wstał, a potem zwolnił akcję próbą zapaśniczą.
HEAD KICK!
Vannata drops Frevola, but he recovers! Wow! #UFC230 pic.twitter.com/smVaj8AWCm
— UFC (@ufc) November 3, 2018
Vannata zdołał jednak wybronić się. W stójce nadal był agresywniejszy, ale to Steamrolla trafiał zdecydowanie częściej. Dręczył Vannatą potężnymi kopnięciami na korpus, regularnie też próby kopnięć przeciwnika wykorzystując do karania go soczystymi ciosami na głowę. Końcówka rundy była już prawdziwą dominacją Frevoli – zdzielił Groovy’ego przepięknym łokciem w kontrze, potem zachwiał nim serią ciosów, a na koniec dołożył kontrujące kolano. Lando ratował się obaleniem, ale został złapany w gilotynę. Wydostał się, ale skończył na plecach z Frevolą w dosiadzie – ale uratowała go syrena kończąca pierwsze pięć minut.
Początek drugiej odsłony należał natomiast zdecydowanie do Vannaty, który przestał kalkulować i rozpuścił ręce i nogi w nieprawdopodobnej kanonadzie. Seriami przepięknych kombinacji, kopnięć frontalnych oraz obrotowych na korpus i głowę okrutnie naruszył Frevolę, ciosami na głowę posyłając go nawet na deski! Rzucił się za rywalem z dobitką, ale ten zwolnił na chwilę tempo walk, łapiąc klincz, szukając obalenia.
WHAT ARE THESE GUYS MADE OF?!?! #UFC230 pic.twitter.com/HTaOphw04y
— UFC (@ufc) November 3, 2018
Gdy walka ponownie przeniosła się do dystansu, piekielnie agresywnie nastawiony Vannata nie zwalniał tempa. Dosięgnął przeciwnika serią kolejnych ciosów, także na korpus. Trafił go też obrotówką na głowę – ale Frevola cały czas pozostawał w grze. Hasał przy ogrodzeniu, odgryzając się pojedynczymi ciosami oraz kopnięciami. Poszukał obalenia, ale bez powodzenia. Lando wywierał presję, czekając na ataki Frevoli – aby je przepuścić i skontrować. W końcówce Steamrolla znów poszedł po obalenie, ale skończył unieruchomiony w gilotynie.
Na otwarcie rundy trzeciej Frevola ruszył do ostrych ataków – i kilka z nich doszło celu, szczególnie gdy Vannata próbował go obalać.
Defense? What defense? #UFC230 pic.twitter.com/fLT7kIO8qK
— UFC (@ufc) November 3, 2018
Po pierwszych dwóch minutach nie ulegało wątpliwości, że to Frevola był skuteczniejszy. Vannata podkręcił tempo, spróbował zamknąć oponenta na siatce, ale zainkasował kilka dobrych ciosów od skutecznie opędzającego się od niego Frevoli. Na minutę przed końcem Steamrolla przewrócił Groovy’ego, ale ten od razu kręcił się jak szalony i utorował sobie drogę z powrotem na nogi. W stójce natomiast ponownie zaatakował, ale jego aktywność była już zdecydowanie niższa niż w drugiej rundzie. To walczący głównie ze wstecznego Frevola wyprowadzał więcej uderzeń.
Ostatecznie sędziowie wypunktowali większościowy… remis – 29-28 Frevola i 28-28, 28-28.
A majority draw!
Did they get it right? #UFC230 pic.twitter.com/ik1Azmdf4H
— UFC (@ufc) November 3, 2018
W ten sposób Matt Frevola nadal pozostaje bez zwycięstwa w UFC. Pierwszą walkę przegrał bowiem z Polo Reyesem.
Lando Vannata to jeszcze ciekawszy przypadek, bo ostatnie zwycięstwo – i jedyne w oktagonie – odniósł prawie dwa lata temu, efektownie nokautując Johna Makdessiego. Z ostatnich czterech walk dwie przegrał i dwie zremisował.
*****