Wyniki KSW 51: Antun Racic mistrzem wagi koguciej, wypunktował Damiana Stasiaka
Zapasy Antuna Racicia okazały się nie do zatrzymania dla Damiana Stasiaka – Chorwat został mistrzem wagi koguciej KSW.
Swoim zwyczajem zapaśniczo nastawiony Antun Racic (24-8-1) pokonał większościową decyzją Damiana Stasiaka (11-7) podczas gali KSW 51 w Zagrzebiu, zdobywając inauguracyjny pas mistrzowski kategorii koguciej.
Racic rozpoczął walkę lepiej, posyłając Stasiaka na deski sierpem w kontrze na srogiego lowkinga. Nasz zawodnik w kotłowaninie świetnie jednak zaszedł Chorwatowi za plecy. Nie był jednak w stanie zagrozić rywalowi duszeniem, a po dwóch minutach Racic odwrócił pozycję, przez jakiś czas kontrolując Webstera z góry. W końcówce nasz zawodnik wrócił na nogi, gdzie doszło do kilku wymian – żaden zawodnik nie trafił jednak żadnym znaczącym uderzeniem.
Po serii wymian na otwarcie drugiej odsłony agresywniejszy Racic poszedł po obalenie po srogim prawym na szczękę Polaka – Stasiak spróbował gilotyny. Bez powodzenia. Skończył na plecach. Nasz zawodnik z czasem wrócił jednak na nogi. Klincz. Wracamy na środek oktagonu. Tam Stasiak sieje spustoszenie niskimi kopnięciami na wysokości łydki. Racic zmienia nawet pozycję na odwrotną, aby uchronić okopaną nogę. Chorwat finalizuje obalenie, ale nie jest w stanie utrzymać naszego zawodnika na dole. Męczy go jednak w klinczu, a następnie ponownie przewraca, utrzymując dogodna pozycję do końca rundy.
Początek trzeciej rundy zdecydowanie dla Chorwata. Racic trafia dobrymi sierpami, jednym z nich ustawiając sobie Stasiaka na siatce, gdzie kładzie naszego zawodnika na plecach. Z czasem Damian wraca jednak na nogi i sam szuka obalenia. Racic odwraca jednak pozycję i ponownie przewraca Stasiaka. Zagraża nawet Polakowi w pewnej chwili ciasnym duszeniem, ale nasz zawodnik nie klepie – wytrzymał. Runda zdecydowanie jednak dla Chorwata.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
Racic szybko przeniósł walkę do parteru na otwarcie czwartej rundy, ale Stasiak utorował sobie drogę z powrotem na nogi. Zaatakował jednak kolanem na głowę nadal przebuwającego w parterze rywala, prawdopodobnie gruchocząc mu nos. Został za to ukarany odjęciem punktu. Po wznowieniu Stasiak miał swoje momenty, zagrażając nawet rywalowi gogo choke, ale Racic przetrwał, długimi fragmentami kontrolując naszego zawodnika na siatce.
Obaj zawodnicy byli już mocno zmęczeni w piątej rundzie. Racic nadal próbował sierpami torować sobie drogę do obaleń, ale Stasiak był w stanie długimi fragmentami utrzymać walkę na nogach, gdzie był skuteczniejszy. W ostatnich sekundach zaszedł nawet Chorwatowi za plecy, szukając poddania – zaatakował srogą naciskówką, ale Racic to nie McGregor – ani myślał odklepać.
Sędziowie wskazali większościowo (47-47, 48-47, 48-46) na Antuna Racicia, który sięga tym samym po pas mistrzowski kategorii koguciej. Gdyby nie odjęty Damianowi Stasiakowi punkt, pojedynek zakończyłby się remisem.
*****