Wyniki KSW 40: Po morderczym boju „Pudzian” większościowo pokonał Jay’a Silvę
Biorący walkę w zastępstwie Jay Silva postawił na KSW 40 piekielnie trudne warunki Mariuszowi Puszianowskiemu, ale ostatecznie Polak wygrał większościową decyzją.
Po morderczym starciu i pokazie nieprawdopodobnego serca i woli walki Mariusz Pudzianowski (12-5) niejednogłośnie wypunktował Jaya Silva (10-12-1) w walce wieczoru gali KSW 40 w Dublinie.
Silva rozpoczął walkę od próby plaskacza na udo (!) Polaka, będąc mobilnym na nogach. Potraktował następnie Pudzianowskiego kopnięciem bocznym na korpus, potem atakując kopnięcie na kolano. Polak starał się zamykać rywala pod siatką, ale z uwagi na jego ruchliwość nie było to łatwe. Pudzian zaatakował obszernym prawym, ale przestrzelił. W końcu dopadł jednak Silvę i zarzucił kanonadą szalonych ciosów i kolan pod siatką.
Clash of a Giants in Dublin! #KSW40 pic.twitter.com/rORsr6zKcK
— KSW (@KSW_MMA) October 22, 2017
Angolczyk zdołał jednak przetrwać. Polak dopadł go ponownie pod siatką, walcząc o obalenie, ale bez powodzenia – Silva bardzo dobrze wybronił się przed tymi próbami. Mariusz trafił przypadkowo w krocze i walkę na chwilę przerwano. Po wznowieniu Silva zdzielił naszego zawodnika mocnym kopnięciem na korpus, a potem zaatakował latającym kolanem, na które nadział się – ale klatką piersiową – schodzący do obalenia Pudzianowski. Polak jednak wszedł w rywala jak w masło, pod siatką rozkładając go na plecach.
Impeccable reaction time from Pudz converting Silva's flying knee into a takedown #KSW40 pic.twitter.com/ibX0ig2kFv
— caposa (@Grabaka_Hitman) October 22, 2017
Tam utorował sobie drogę do dosiadu, ale nie zdołał zaatakować z góry, bo Silva umiejętnie uciekł z trudnej pozycji i, szeroko się uśmiechając i układając na deskach niczym Nick Diaz w walce z Andersonem Silvą, spokojnie przetrwał do końca rundy.
https://twitter.com/Jolassanda/status/922208819979177985
Punktacja R1:
10-9 Pudzianowski
Na otwarcie drugiej odsłony Pudzian przyszpilił Silvę do siatki, ale ten wykaraskał się, idąc po obalenie – i prawdopodobnie sfinalizowałby tę próbę, ale Polak przytrzymał się siatki i ostatecznie po krótkiej kotłowaninie to on wylądował na górze. W połowie rundy Angolczyk wrócił jednak na nogi, a nawet odwrócił Pudziana na siatce, częstując go łokciem na rozerwanie. Mariusz odpowiadał kolanami na korpus, a na niespełna dwie minuty przed końcem przewrócił rywala, starając się ułożyć go sobie pod siatką. Nie zadawał jednak uderzeń, bo Silva kontrolował jego nadgarstki. W ostatnich kilkudziesięciu sekundach Polak wtulił się w przeciwnika pod siatką, aby oszczędzać swój wydrenowany już bak z paliwem. Silva nie był w stanie wrócić na nogi, ale raził go masą króciutkich uderzeń na głowę.
Punktacja R2:
10-9 Pudzianowski
Początek ostatniej rundy był dla Pudzianowskiego dramatyczny – zainkasował masę uderzeń, chwiejąc się na nogach. Robił, co mógł, aby łapać rywala w klinczu i kilka razy był w stanie unieruchomić Angolczyka pod siatką, ale Silva zrywał uchwyt, terroryzując chwiejącego się na nogach Polaka okrutnymi bombami. Pudzian zdołał jednak jakimś cudem przetrwać, w końcu raz jeszcze chwytając klincz – tam ostatkiem sił zdołał nawet przewrócić Silvę, ale po kilkudziesięciu sekundach został przetoczony, otrzymując lanie z góry. Na pół minuty przed końcem Pudzianowski zdołał jednak raz jeszcze zerwać się i odwrócić pozycję, atakując jeszcze kilkoma uderzeniami z góry, zanim pojedynek dobiegł końca.
Punktacja R3:
10-8 Silva
Werdykt Lowking.pl:
28-28
Ostatecznie sędziowie wskazali większościową decyzją na Mariusza Pudzianowskiego w stosunku 29-28, 29-28, 28-28. Zwycięzca był tak wymordowany, że nie był już w stanie udzielić wywiadu w klatce.
Dla Pudziana jest to trzecie z rzędu zwycięstw w klatce KSW.
*****