Wyniki Babilon MMA 6: Daniel Skibiński pokonuje Pawła Pawlaka, sięga po pas mistrzowski wagi półśredniej
Daniel Skibiński zdominował zapaśniczo Pawła Pawlaka w walce wieczoru gali Babilon MMA 6, zdobywając pas mistrzowski wagi półśredniej.
Daniel Skibiński (13-5) rozsiadł się na tronie mistrzowskim kategorii półśredniej organizacji Babilon MMA, podczas gali w Raszynie pokonując na pełnym dystansie Pawła Pawlaka (14-4).
Skibiński wyszedł od walki z odwrotnej pozycji, od początku polując na soczystego lewego, podczas gdy Pawlak opędzał się od niego prostymi i kopnięciami. Był agresywniejszy i w końcu, niespełna minutę po rozpoczęciu walki, przewrócił Pawlaka. Z czasem Paweł wrócił na nogi pod siatką, ale z Danielem uwieszonym u bioder, za plecami. Pawlak zdzielił rywala dobrymi łokciami, jednocześnie broniąc się dobrze przed obaleniami. Dwie minuty do końca rundy. Pawlak w końcu ucieka spod siatki, przenosi walkę na środek klatki. Tam Skiba czai się na mocnego lewego, jest agresywniejszy. Paweł raz po raz cofa się prosto na siatkę, ale odpowiada – trafia ciosami, trafia kolanem na głowę. Skibiński łapie klincz, wciska rywala w siatkę. Tam atakuje stompami na stopy, pojedynczymi kolanami. Tym samym próbuje odpowiadać Pawlak. Reprezentant Ankosu MMA zalicza jeszcze jedno obalenie, ale nie jest w stanie ustabilizować rywala.
Do rundy drugiej Skiba wyszedł ustawiony klasycznie, dwa razy dosięgając prawicą Plastinho – ten odpowiedział własnymi ciosami. Walkę na chwilę przerwano z powodu przypadkowego kopnięcia na krocze w wykonaniu Pawlaka. Po wznowieniu Paweł zaatakował agresywniej, dosięgając Skibińskiego dobrymi uderzeniami. Daniel poszukał obalenia, ale został doskonale powstrzymany przez Pawła. Walka wróciła na nogi, ale Skibiński ponownie zaprzęgnął do działania zapasy, przewracając Pawlaka pod siatką. Nie potrafił jednak ustabilizować rywala, inkasując sporo łokci na głowę. Z czasem Pawlak wrócił na środek klatki. Tam zawodnik z Łodzi trafił serią uderzeń, ale Daniel ponownie poszukał zapasów – przewrócił na chwilę Pawła, choć zainkasował kolejne łokcie. Pawlak wstał, ale pozostał unieruchomiony pod ogrodzeniem z atakującym go kolanami na uda Skibińskim. Na niespełna minutę przed końcem Pawlak wydostał się i walka przeniosła się na środek klatki. Tam obaj trafili kilkoma dobrymi ciosami. Paweł regularnie jednak cofał się na siatkę, tam inkasując uderzenia.
Początek trzeciej odsłony należał do Daniela, który kontrującym lewym posłał na moment Pawła na deski. Ten jednak błyskawicznie wrócił na nogi. Pawlak rozpuścił frontalne kopnięcia, ponowieniami z ciosami próbując zaskoczyć Skibińskiego. Cofnął się jednak na siatkę, tam inkasując dwa mocne ciosy. Skibiński był agresywniejszy, ale frontalne kopnięcia Pawlaka działały dobrze. W końcu Paweł sam pokusił się o obalenie, ale Daniel kapitalnie go przetoczył i znalazł się w gardzie. W połowie rundy przedarł się do półgardy, rozpuszczając ręce w krótkich uderzeniach. Pawlak nie miał pomysłu, jak wykaraskać się z trudnej pozycji. Minuta do końca. Paweł przetrwał do końca rundy, choć zainkasował jeszcze kilka uderzeń z góry.
Skibiński szybko przeniósł walkę do klinczu na otwarcie rundy czwartej. Tam zaszedł Pawlakowi za plecy, zaciągając rywala do parteru. Z czasem zapiął trójkąt na brzuchu Pawlaka, polując na duszenie i jednocześnie ostrzeliwując rywala uderzeniami. Paweł próbował się uwolnić, kontrolować ręce Daniela, ale miał poważne problemy. Skiba cały czas kontynuował obijanie oponenta, celując nie tylko w głowę, ale też w korpus.
Ostatnią rundę Pawlak rozpoczął z animuszem, dosięgając Skibińskiego kilkoma ciosami i kopnięciami. Po minucie Daniel poszukał obalenia, ale zostało ono wybronione. Łodzianin trafił kolejnymi uderzeniami w stójce, ale na ponad trzy minuty przed końcem Skibiński ponownie zagnał Pawlaka pod siatkę, tam ponownie zachodząc mu za plecy i ponownie przenosząc walkę do parteru. Na dwie minuty przed końcem walki Pawlak uciekł, ale skończył z rywalem w pozycji bocznej. Poszukał trójkąta, poszukał obalenia, ale bez powodzenia – Skibiński utrzymał pozycję dominującą, z czasem przechodząc do północ-południe Pawlak odzyskał gardę, wił się jak zły na plecach – ale na niewiele się to zdało.
Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, jednogłośnie punktując pojedynek na korzyść Daniela Skibińskiego.
*****
Komentarze: 1