„Wykonał kawał dobrej roboty” – Johnny Walker o zwycięstwie Thiago Santosa z Janem Błachowiczem
Rozpędzony dwoma spektakularnymi nokautami Johnny Walker zabrał głos na temat sytuacji w kategorii półciężkiej i mistrzowskich aspiracji swojego krajana Thiago Santosa.
Dwoma szybkimi i efektownymi zwycięstwami na rozpoczęcie przygody z UFC Johnny Walker przebił się na 15. miejsce w rankingu wagi półciężkiej, ściągając na siebie nie lada zainteresowanie ze strony fanów, mediów oraz najmocniejszych graczy w 205 funtach.
Kowadłoręki Brazylijczyk zdaje sobie jednak sprawę, że w rajdzie po pas mistrzowski – którego losy rozstrzygną między sobą w walce wieczoru gali UFC 235 w Las Vegas Jon Jones i Anthony Smith – daleko mu do pozycji lidera. W tej widzi natomiast swojego krajana Thiago Santosa, który przed tygodniem znokautował Jana Błachowicza w walce wieczoru praskiej gali UFC on ESPN+ 3.
To była świetna walka.
– powiedział Walker o starciu Santosa z Błachowiczem w rozmowie z CageSidePress.com.
Marreta wyszedł tam i wykonał kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że dostanie teraz walkę o pas, chociaż ja też tu jestem. Oczywiście jednak zasługuje na walkę o pas bardziej niż ja. Muszę podejść do tego spokojnie, złapać więcej doświadczenia i może w ciągu dwóch lat też dotrę do walki o pas.
Pokonując w sobotę Mishę Cirkunova, Johnny Walker najprawdopodobniej przebije się do czołowej dziesiątki dywizji, będąc o jedno zwycięstwo od pojedynku o pas mistrzowski – bo cztery z rzędu wiktorie wespół z jego przystępną medialnie kreacją właśnie tam go zaprowadzą – ale okazuje się, że Brazylijczyk podchodzi do tematu z dużym dystansem.
Jestem gotowy na Jona Jonesa i każdego innego mistrza, ale chcę mieć pewność, że gdy tam dotrę, zatrzymam pas na długi czas.
– powiedział.
Muszę złapać więc więcej doświadczenia i lepiej się na to przygotować.
Walker zdążył już zapowiedzieć, że po sobotniej gali chciałby jak najszybciej powrócić do oktagonu – najchętniej na okoliczność zaplanowanej na 30 marca gali UFC on ESPN 2 w Filadelfii. Nie ma jednak na tę chwilę żadnych preferencji względem kolejnego rywala, skupiając się na Cirkunovie.
Nie spieszę się. Mam 26 lat. Mam czas.
– powiedział.
Potrzebuję tylko nazwiska, miejsca i jestem gotowy.
*****