„Wybrał drogę tchórza” – Covington ostro o skończeniu „komunisty” i „marksisty” Woodleya
Colby Covington nie zostawił suchej nitki na Tyronie Woodley po spuszczeniu mu srogiego lania podczas gali UFC FN.
W nafaszerowanej złymi emocjami walce wieczoru gali UFC Fight Night Colby Covington nie dał żadnych szans Tyronowi Woodleyowi. Dominując rywala zapaśniczo, wygrał w piątej rundzie przez techniczny nokaut, gdy Woodley poinformował sędziego o kontuzji żebra.
Podczas konferencji prasowej po gali tryskający humorem Chaos podkreślił, że jest pierwszym zawodnikiem w oktagonie UFC, który skończył byłego mistrza.
– Wiem, że mogłem zrobić to jeszcze lepiej, bo sam jestem swoim największym krytykiem, ale i tak zrobiłem to lepiej niż reszta dywizji – stwierdził. – Nikt go nie skończył. Wszyscy wygrywali decyzjami.
– Był skończony pod koniec trzeciej rundy. Powiedział trenerom, że ma dość, więc… Wyjście do walki ze mną było najgorszą decyzją, jaką podjął. Prawie gorszą od niepodpisania intercyzy z jego ostatnią żoną.
W piątej rundzie Tyron Woodley był już porozbijany, rozcięty i okrutnie zmęczony. Wylądowawszy na plecach, co zapowiadało się na początek jego końca, T-Wood krzyknął wniebogłosy, sygnalizując kontuzję żeber. Sędzia natychmiast przerwał zawody.
– Miał dość, złamałem go – powiedział zwycięzca. – Po trzeciej rundzie już się poddał. Rozciąłem go, dostał srogie lanie i miał dość. Powiedział swoim trenerom, że ma dość.
– Szukał po prostu sposobu, żeby to skończyć. Wiedział, że wykluczyłem jego rękę i miałem właśnie rozpuścić ostre uderzenia z góry, więc wybrał łatwiejszą drogę. Drogę tchórza. Tchórza bez kręgosłupa. Mała lewacka dziwka. Został dzisiaj obnażony.
Covington stwierdził, że Woodley nie chciał już inkasować masy uderzeń na korpus, jakimi regularnie obijał go przez cztery rundy. Nie chciał skończyć znokautowany. Zapewnił, że tak właśnie wyglądały ich sparingi przed laty w ATT – w rundach mistrzowskich Woodley miał rezygnować z dalszej walki.
– Dlatego właśnie uciekał ode mnie przez tyle lat – powiedział. – Rzucałem mu wyzwanie od 5-6 lat. I dokładnie dlatego chciałem tej walki – bo wiedziałem, że tak to się skończy. Nikt go wcześniej nie złamał, nie skończył go, więc nie umniejszajcie mojemu skończeniu. Został znokautowany i złamany. Mówiłem, że to zrobię i wyślę go na emeryturę.
Obaj zawodnicy od wielu lat toczyli medialne boje, nie pałając do siebie sympatią – delikatnie rzecz ujmując. Colby Covington to zagorzały sympatyk prezydenta Donalda Trumpa – który zresztą zadzwonił do niego z gratulacjami zaraz po walce – podczas gdy Tyron Woodley stoi dokładnie po przeciwnej stronie politycznej barykady.
Przed pojedynkiem T-Wood spróbował co prawda podać Chaosowi rękę, ale ten nie odwzajemnił uprzejmości. Po wszystkim również nie zostawił suchej nitki na byłym mistrzu.
– Zawsze będziemy podzieleni, bo wspiera wszystko, czego nienawidzę – powiedział Covington, zapytany, czy zwycięstwo kończy jego konflikt z Woodleyem. – Wspiera zło, wspiera Black Lives Matter. Ja wspieram Amerykę i dedykuję to zwycięstwo wszystkim służbom w naszym kraju. Wszystkim żołnierzom, wszystkim ludziom, którzy codziennie ryzykują dla nas życie, broniąc naszej wolności i zapewniając nam bezpieczeństwo.
– On tego nie wspiera. Nienawidzi tego, chce zaprzestać finansowania policji. Wstyd. Nigdy nie będę przyjacielem takiego gościa.
W drodze do gali Colby określił wulgarnie afiszującego się z poparciem dla Black Lives Matter – wszystko z pokutną miną cierpiętnika – Tyrona mianem sympatyka krajowej organizacji terrorystycznej. Zapytany o te słowa po walce, nie pozostawił wątpliwości.
– Nazwałem go tak, bo wspiera kryminalistów – powiedział Covington. – Black Lives Matter to kompletny przekręt. Kpina. Biorą do siebie ludzi, którzy są terrorystami. Kryminalistów. To nie są ludzie, którzy ciężko pracującymi Amerykanami. To źli ludzie. Kryminaliści, którzy nie powinni atakować policji. Jeśli łamiesz prawo, grozisz policjantom bronią, zasługujesz na to, co dostajesz.
– Służby chronią nas wszystkich. Bez nich mielibyśmy dziki zachód. Ludzie powinni więc każdego dnia wspierać służby porządkowe i dziękować im, że dbają o nasza bezpieczeństwo. W przeciwnym wypadku wszyscy ci kryminaliści biegaliby pom ulicach i nikt nie byłby bezpieczny.
– Tak, zdecydowanie (Tyron wspiera przestępcze zachowanie). Wiem, że to komunista. Wiemy, że to marksista. Wspiera przestępców. Nienawidzi Ameryki i dlatego został dzisiaj złamany.
Co zaś tyczy się sportowej przyszłości, Colby Covington chce rewanżowego starcia z Kamaru Usmanem. Jego wyborem numer dwa jest natomiast Jorge Masvidal, choć nie pogardziłby też pojedynkiem z Nickiem Diazem.
Cała konferencja prasowa poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
Khabib Nurmagomedov wskazał pięciu najlepszych półciężkich na świecie