„Wtedy zejdę” – Gamrot zdradza warunek zejścia do wagi piórkowej, wyjaśnia, dlaczego preferuje lekką
Były podwójny mistrz KSW Mateusz Gamrot nie pozostawił wątpliwości w temacie potencjalnej migracji do kategorii piórkowej.
Debiutancki bój Mateusza Gamrota pod sztandarem UFC wzniecił medialne spekulacje na temat potencjalnej migracji polskiego zawodnika do kategorii piórkowej. Zdaniem wielu, w starciu z Guramem Kutateladze – niezwykle wyrównanym, przegranym niejednogłośną decyzją sędziowską, która równie dobrze mogła pójść na konto Gamera – były mistrz KSW ustępował bowiem Gruzinowi pod względem fizyczności, siły.
Przypominano również, że przecież kudowianin udowodnił już w przeszłości, że jest w stanie zejść do limitu wagi piórkowej. Wszak w grudniu 2018 roku właśnie w 66 kilogramach Gamer sięgnął po drugi tytuł mistrzowski KSW, dominując na pełnym dystansie Klebera Koike Erbsta.
Czy zatem Mateusz rozważyłby przejście do kategorii piórkowej UFC? O to zapytano go w najnowszej odsłonie magazynu Oktagon Live na Kanale Sportowym.
– Na co dzień ważę 80 kilogramów – odpowiedział. – 78 kilogramów, jak trzymam dietę. Zrobiłem raz wagę na 66 kilogramów, bo była bardzo dobra oferta, która nigdy wcześniej się nie trafiła. Mówię tutaj o walce o drugi pas KSW. Dlatego podjąłem się tego wyzwania. Także dla siebie z czystej ciekawości, czy dam radę to zrobić.
– Jestem zawodnikiem, który uważa, że bez sensu jest robić bardzo dużo kilogramów, bo to się nie przekłada na jakość i dyspozycję podczas walki.
– Jak powiedziałem, ważę 78-80 kilogramów na co dzień, więc te 10 kilo to i tak jest dużo do robienia na kategorię lekką. Tym bardziej, że w KSW było tak, że rano było ważenie i mieliśmy praktycznie dwa dni na ładowanie.
Nie jest jednak tak, że kudowianin całkowicie wyklucza spróbowanie swoich sił w dywizji piórkowej. Rozważyłby jednak taki scenariusz tylko w bardzo konkretnych okolicznościach…
– Robię praktycznie 10 kilo do każdej walki, więc uważam, że to jest i tak bardzo dużo, więc na pewno nie będę schodził na 66 kilogramów – powiedział. – Chyba że kiedyś zostanę mistrzem kategorii lekkiej i dostane propozycję walki o drugi pas, to wtedy zejdę i powtórzy się sytuacja (z KSW). Ale nie planuję raczej tego.
– Szkoda mojego ciała, mojego zdrowia, mojego organizmu. Mam zaplanowane, aby długo walczyć i wygrywać, bawić się tą wspaniałą przygodą, jakim jest sport i MMA, a nie skontuzjować się jakimś bezsensownym robieniem wagi i później walczyć z problemami, które powstaną na skutek tego. A jak wiemy, wiele jest przykładów zawodników, którzy robili bardzo dużo wagi i borykali się później z różnymi problemami. Albo nie robili wagi, co jest jeszcze gorsze.
Mateusz zaznaczył również, że o wyniku walki nie decydują tylko takie aspekty jak siła czy fizyczność, ale też technika, spryt czy oktagonowa inteligencja. Przyznał jednak, że zamierza popracować też nad aspektami siłowymi w drodze do swojego drugiego występu pod sztandarem UFC.
Jak waga Gamera wygląda na tle innych zawodników? Otóż, wedle Josha Thomsona z American Kickboxing Academy, Khabib Nurmagomedov przyjeżdżał na ogół do San Diego – po wcześniejszym obozie przygotowawczym w Dagestanie – ważąc około 86 kilogramów. Podobnie Islam Makhachev. Do klatki obaj wnoszą natomiast – już po nawodnieniu – około 83 kilogramy.
Kiedy natomiast możemy zobaczyć go w akcji z powrotem? Otóż, nie w tym roku. Po stoczeniu trzech walk w odstępnie ledwie 98 dni Gamer zamierza zrobić sobie teraz odpoczynek, regenerując ciało po długich przygotowaniach. Treningi pod kolejny pojedynek chce rozpocząć po nowym roku.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
Khabib to na najnowszym UFC Countdown, wyglądał na twarzy jak Ricky Hatton na roztrenowaniu 😂
Jeszcze dwie porażki i zejście do 66kg stanie się ostatnią deską ratunku.
Jeszcze dwie walki i powrót do KWS.
Jeszcze dwie walki i schowacie hejterzy swoje uśmieszki do kieszeni. Wierzę w Gamrota.