Właściciel ACB Mairbek Khasiev: „Tempo rozwoju jest u nas szybsze niż u Bellatora”
Właściciel Absolute Championship Berkut Mairbek Khasiev opowiada o przyszłości swojej organizacji i potencjalnym kolejnym angażu Mameda Khalidova.
Za nami pierwsza gala KSW w 2017 roku. Numer 38, w nowym studyjnym formacie stanowić ma preludium do tego, co wydarzy się w maju – a dokładnie 27 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tymczasem gdzieś za naszą wschodnią granicą do swojej siódmej tegorocznej gali, szykuje się właściciel ACB Mairbek Khasiev, który w wywiadzie dla Sergieja Vashchenki z Sovsport.ru poruszył kilka ciekawych kwestii.
Co dalej z mariażem Mameda Khalidova i ACB? Oczywiście na razie nie ma co gdybać, bo czeka go arcyciekawe starcie z Borysem Mańkowskim, ale biorąc pod uwagę tempo organizowania kolejnych gal narzucone przez czeczeńską organizację, można przypuszczać, że jeszcze w tym roku Mamed może liczyć na lukratywną propozycję.
Martin Lewandowki co prawda cały czas liczy na lojalność Khalidova, ale sam Khasiev zdaje się mieć nieco odmienne zdanie, pośrednio sugerując, że to jeszcze nie koniec:
Przeprowadzamy rozmowy. Na chwilę obecną potrzebny mu jest czas na odpoczynek. Prawdopodobieństwo tego, że będzie on jeszcze walczył na ACB, jest większe, niż prawdopodobieństwo, że tak nie będzie.
Niedawno druga największa organizacja MMA na świecie – Bellator, podpisała kontrakty z byłymi już zawodnikami UFC – Lorenzo Larkinem i Ryanem Baderam. W rosyjskich mediach przewijały się również informacje na temat podchodów innych organizacji pod tych zawodników. ACB nie wydawała się tutaj wyjątkiem, choć sam Khasiev ucina sprawę krótko:
Osobiście z nimi nie rozmawiałem.
– dając do zrozumienia, że ktoś inny z ACB mógł rozmawiać.
Drążąc temat dalej, włodarz czeczeńskiej organizacji odniósł się również do samej rywalizacji z amerykańskim imperium Scotta Cokera:
Tempo rozwoju jest u nas szybsze niż u Bellatora. Jest to moje zdanie, można się z nim zgadzać lub nie. Amerykanie również idą do przodu, ale mu po ciuchu drepczemy im już po piętach. Naszym celem na ten rok jest ich dogonić. Ale jest to na razie cel – nie mówię, że się uda. Wszystko w rękach Najwyższego.
Dewizą organizacji ACB jest hasło “Меньше шоу, больше боев” czyli „mniej show, więcej walk”. Do najbliższej gali ACB 57, która odbędzie się w Moskwie, pozostały niespełna trzy dni. Do klatki tego wieczora wyjdzie 24 zawodników. Oznacza to 12 pojedynków, co biorąc pod uwagę pięć ostatnich gal, nie jest wcale liczbą imponującą. Najniższą liczbę walk miała gala ACB 52 w Wiedniu, gdzie było ich “raptem” 10, ale związane było to w dużej mierze problemami wizowymi rosyjskich zawodników. Od tego wydarzenia po drodze mieliśmy Olsztyn z 15 starciami, Duszanbe z 13-stoma, Mińsk z 15-stoma i absolutnie rekordową galę w Manchesterze z aż 23 starciami!
Trzymając się swojej dewizy, Mairbek Khasiev obrazowo przekonuje, że nie o show tutaj chodzi, a przede wszystkim o rywalizację sportową.
Do tego, aby rodzina mogła normalnie funkcjonować, potrzeba ok 70 procent mężczyzn i 30 procent kobiet. W sloganie powiedziane jest “Mniej Show”, ale nie jest tam powiedziane, że w ogóle powinno go nie być. Naturalnie jakieś elementy show będą obecne. Ale u nas nie będzie czegoś takiego jak w niektórych federacjach – 100 procent show. Dopóki jestem żywy i zdrowy, dopóki mam realny wpływ na ligę ACB, dopóty czegoś takiego nie będzie!
Spór o przynależność ACB do światowej czołówki federacji MMA nie ma tutaj sensu. Czeczńcy coraz wygodniej rozsiadają się na salonach, generując coraz liczniejszą publikę. O swoją pozycję sami zresztą dbają najlepiej, o czym niech świadczy chociażby zaproszenie na galę do Moskwy gości honorowych typu Georgesa St. Pierre’a, co w sumie nie dziwi, bo żywe legendy MMA zaproszeń do Rosji raczej nie odmawiają.
https://www.instagram.com/p/BSy_8xrgObT/
Jeśli chodzi o galę ACB 57, tym razem nie zobaczymy w fightcardzie żadnego z Polaków, ale przynajmniej trzy pojedynki zapowiadają się dość ciekawie:
Cały czas młody (28 lat), ale już całkiem doświadczony Aleksander Sarnovskiy (35–5) podejmie o trzy lata młodszego Eduarda Vartanyana (15–3). Walka ta może stać się eliminatorem do starcia o pas, który znajduje się w posiadaniu Abdula Aziza Abdulvakhabova.
W końcy walka wieczoru, która stanowić będzie rewanż za jatkę, jaką w poprzednim roku na gali ACB 32 sprawili fanom dzierżący pas mistrzowski w kategorii koguciej do 61 kg, Magomed Magomedov (13–1) z Petrem Yanem (6–1). Ich pierwsze starcie zostało okrzyknięte przez portal Sovsport.ru walką roku 2016 w Rosji. Więcej o pierwszej walce tutaj.
Będzie to starcie o pas mistrzowski w kategorii do 61 kg.