Will Brooks: „Będę mistrzem kategorii lekkiej”
Były mistrz Bellatora Will Brooks opowiada o sobotniej walce z Charlesem Oliveirą na UFC 210, przekonując, że prędzej czy później zasiądzie na tronie 155 funtów.
Przechodził do UFC jako mistrz kategorii lekkiej Bellatora z jasno określonym celem – podboju 155 funtów w najlepszej organizacji świata. Po dwóch pierwszych występach jest jednak daleko tego celu. W swoim debiutanckim boju wypunktował co prawda Rossa Pearsona – choć nie bez problemów – ale potem nie sprostał Alexowi Oliveirze, przegrywając przez techniczny nokaut. Brazylijczyk co prawda nie zrobił wagi na tamtą walkę, a w jej trakcie złamał Brooksowi żebro, ale Amerykanin i tak uważa, że powinien był zaprezentować się znacznie lepiej.
Najbardziej sfrustrowany byłem samym sobą.
– powiedział Brooks w podcaście Fight Society.
Wierzę bowiem, że jestem inteligentnym zawodnikiem, że moje umiejętności – bez względu na to, z kim walczę, bez względu na wagę – przekładają się na walkę z każdym. Powinienem być w stanie zneutralizować i pokonać każdego rywala. Moja inteligencja, moje zawodnicze IQ pozwala mi na to.
Szansę na rehabilitację za ostatnie niepowodzenie Amerykanin będzie miał już w najbliższą sobotę w Buffalo podczas gali UFC 210. Pierwotnie miał się na niej bić z Anthonym Pettisem, ale ten nie otrzymał zielonego światła od lekarzy i ostatecznie naprzeciwko Brooksa stanie kolejny brazylijski Oliveira – ale tym razem Charles.
Miałem problem w przeszłości w dostosowywaniu się do poziomu gorszego gościa. Jeśli sądziłem albo ludzie sądzili, że „cóż, gość nie jest na poziomie Willa”, miałem tendencje do dawania walk na ich poziomie.
– twierdzi 30-letni zawodnik.
Mając jednak gościa takiego jak Charles Oliveira, który wyjdzie na wysokim poziomie, będzie parł do przodu, wyciągnie to ze mnie to, co najlepsze. Mogę powrócić tutaj do najlepszego przykładu w mojej karierze – walki z Michaelem Chandlerem. To jeden z lepszych gości, z jakimi biłem się w karierze i wierzę, że tego typu goście wyciągają ze mnie to, co najlepsze.
Ostatnie niepowiedzenie traktuje w kategoriach lekcji, z której wyciągnął jednak wnioski. Zapowiada, że jego cel pozostaje niezmienny – jest nim pas mistrzowski kategorii lekkiej.
Wiem, że od każdego oczekuje się, że będzie mówił to samo: 'Będę mistrzem kategorii lekkiej’ – ale ja tego nie mówię. Ja w to wierzę.
– przekonuje Brooks.
Nie mówię tego, dlatego że powinienem. Mówię to, bo w to wierzę. Znam swoje możliwości. Znam swoje umiejętności, wiem, na co mnie stać. Wiem, że jestem w stanie pokonać każdego rywala w każdej chwili.
Jestem więc pewny, że w którymś momencie będę mistrzem kategorii lekkiej. Może nie w tym albo następnym tygodniu – ale dojdzie do tego. Wiem to. Czuję to w kościach.
*****
Daniel Cormier: „Każdego dnia staram się reprezentować tę małą dziewczynkę”