„Wiem, że wszyscy hipisi się cieszą, ale…” – Dana White krytycznie o wyłączeniu gospodarki
Szef UFC Dana White nie ma wątpliwości, że najwyższa pora wyjść z ukrycia i wznowić działania.
Głównodowodzący UFC Dana White zapowiedział w zeszłym tygodniu mocny powrót do gry. W maju odbędą się aż cztery gale, w tym trzy w ciągu jednego tygodnia – między 9 i 16 maja.
Amerykański promotor był od wielu tygodni niezwykle zdeterminowany, aby organizować gale pomimo pandemii koronawirusa – oczywiście w warunkach dostosowanych do okoliczności. Pomimo tego zewnętrzne czynniki – czy to w postaci obostrzeń i restrykcji, czy też presji medialnej i politycznej – zmusiły go do odwołania/przełożenia czterech wydarzeń.
– W którymś momencie trzeba wymyślić sposób na to, jak powrócić do normalności w bezpieczny sposób – powiedział w najnowszym wywiadzie z Kevinem Iole. – A żeby znaleźć ten sposób, trzeba w końcu wyjść i tego spróbować. Zrobić to.
– Wydamy na to furę pieniędzy. Nie będzie tanio. Będzie drogo. Musisz zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich – zawodników, pracowników, sędziów, komisarzy. To nie jest tanie. To kosztowne i trudne, ale… Ktoś musi zrobić to pierwszy. Nie możemy siedzieć bezczynnie do grudnia.
Trzy najbliższe gale odbędą się w Jacksonville na Florydzie, gdzie istnieje prawna możliwość ich organizacji. Co zaś tyczy się wydarzenia zaplanowanego na 23 maja, nadal nie ujawniono jego lokalizacji. White zaznaczył jednak, że nie dojdzie do niego w Jacksonville.
Zapytany, czy istnieje szansa na to, aby gala ta odbyła się w Nevadzie, Dana White tylko tajemniczo się uśmiechnął, zdradzając, że UFC przedstawiło tamtejszej Stanowej Komisji Sportowej 30-stronicowy protokół jako odpowiedź na działanie w czasach pandemii.
Amerykański sternik podkreślił, że zdrowie i bezpieczeństwo zawsze stanowiło priorytet w UFC – na długi przed pandemią koronawirusa. Nie udzielił jednak konkretnej odpowiedzi na pytanie, czy oznacza to, że wszyscy zawodnicy i obsługa gali będą badani na obecność koronawirusa. Zapewnił, że będzie bezpiecznie, dodając, że im media – najczęściej mu nieprzychylne – mniej wiedzą, tym lepiej.
White zagwarantował też, że ani jeden z jego pracowników nie zostanie zwolniony. Zawodnicy, którzy stracili możliwość zarobku z powodu odwołanych gal, zostaną potraktowani priorytetowo przy zestawianiu kolejnych pojedynków.
– Pracujemy nad nowymi umowami dla nich – powiedział. – Ludzie lubią pieprzyć bzdury. Wydaje im się, że mnie znają, ale mnie nie znają. Nie wiedzą o mnie nic. Powiem tak – oblicze drugiego człowieka poznajesz dopiero wtedy, gdy robi się gównianie. Gdy wszystko gra, wszyscy są wspaniali, wszyscy zarabiają pieniądze. Wszystko działa, więc możesz składać masę obietnic innym. Gdy jednak zaczyna się pieprzyć, poznajesz prawdziwą naturę człowieka. Gdy w życiu pojawiają się problemy, pandemia czy cokolwiek innego. I teraz tak: wszyscy ludzie, którzy byli ze mną, zostają przy mnie. Zawsze dbam o swoich ludzi.
W ostatnich dniach organizacja PFL, która odwołała cały sezon 2020, ogłosiła, iż zawodnicy pozostający na kontrakcie – czyli około, według różnych doniesień, połowa, bo z resztą kontrakty rozwiązano w trybie natychmiastowym – będą otrzymywać $1 tys. miesięcznie w charakterze rekompensaty za brak walk.
Dana White idzie jednak zupełnie inną drogą i wyklucza jakiekolwiek miesięczne wypłaty.
– Nie robimy żadnych „umownych wynagrodzeń” – powiedział. – Wracamy do gry. Wielu ludzi traci prace, nie są w stanie opłacić rachunków. Ale jeśli jesteś w UFC, będziesz nadal mógł pracować, bo nie zatrzymujemy się. Działamy. Zarabiamy pieniądze. Czy walczysz dla UFC, czy pracujesz dla nas za biurkiem, nadal będziesz zarabiał.
– Dosłownie cały świat został wyłączony. To samo w sobie jest szalone. Ale wyłączyliśmy cały świat i próbowaliśmy kontrolować pandemię najlepiej, jak się dało. Po prostu nie wiem, jak długo można utrzymywać świat w zamknięciu.
– Wiele rzeczy zacznie się nakładać na siebie. Powstanie efekt kuli śnieżnej, jeśli nadal będziemy trzymać ludzi w zamknięciu, nie dając im nic do roboty, żadnej rozrywki. Ludzie nie zarabiają pieniędzy albo wkrótce skończą im się pieniądze na jedzenie i tego typu rzeczy.
Dana White odnotował też, że niektórzy z miłośników flory i fauny chętnie utrzymaliby obecny paraliż, uznając go za zbawienny dla przyrody, ale nie ma wątpliwości, że nie o to w życiu chodzi.
– Wiem, że wszyscy hippisi patrzą na to zamknięcie i opowiadają, że „trzeba troszczyć się o to, troszczyć się o tamto”. Jednak praca poza domem, produktywność i zarabianie pieniędzy też są bardzo ważne. Także dla twojej głowy i mentalności.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
„Nie rozumie, o co tu chodzi!” – Chael Sonnen krytycznie o Janie Błachowiczu i… Dominicku Reyesie