Polskie MMAUFC

„Wiem, kim jestem, wiem, jaką mam pozycję i wiem, na co zasługuję” – Joanna Jędrzejczyk będzie walczyć wyłącznie o pas

Joanna Jędrzejczyk podtrzymuje medialną narrację, wedle której swoimi dokonaniami zapracowała na starcie o złoto i innego akceptować nie zamierza.

Była mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk powróciła już do Polski po kilku tygodniach wojaży w Stanach Zjednoczonych, które spędziła głównie w American Top Team na Florydzie.

W międzyczasie w dywizji, którą swego czasu zawiadowała, doszło do zmiany na tronie – dwukrotna pogromczyni Polki Rose Namajunas straciła pas mistrzowski na rzecz ofiary olsztynianki sprzed dwóch lat, Jessiki Andrade, która znokautowała ją brutalnym slamem w drugiej rundzie.

Zobacz także: trener ujawnia, jak Khabib Nurmagomedov zainwestował pieniądze z walki z Conorem McGregorem

Bardzo się cieszę, że Rose Namajunas może chodzić i że wszystko jest z nią w porządku, bo ten upadek na głowę był naprawdę bardzo mocny.

– powiedziała polska zawodniczka w rozmowie z Maciejem Turskim z PolsatSport.pl.

Napisałam o tym, że jesteśmy w dobrych relacjach. Przegrałam z nią dwa pojedynki, to ludzie myślą, że my się na siebie boczymy, że ja się chcę tylko odegrać na Rose Namajunas. Nie – ja chcę walczyć o tytuł mistrzyni świata UFC w wadze słomkowej. Teraz trzyma go Jessica Andrade, a zobaczymy która z dziewczyn będzie posiadaczką tego tytułu po kolejnej walce.

Polka od wielu miesięcy podkreśla, że interesują ją wyłącznie konfrontacja o pas mistrzowski wagi słomkowej. I nic się w tym temacie nie zmienia.

Wiem, że wielu ludzi się z tym nie zgadza, ale wielu ludzi patrzy tak jakby przez pryzmat moich ostatnich walk.

– powiedziała Jędrzejczyk, która przegrała trzy z ostatnich czterech pojedynków.

Moja ostatnia walka była w wyższej kategorii wagowej. To był dość krótki okres na przygotowanie się do wyższej kategorii wagowej – a walczyłam z doskonała zawodniczką, jaką jest Valentina Shevchenko.

Zaraz po tej drugiej kontrowersyjnej przegranej z Rose Namajunas walczyłam z Tecią Torres i czekam teraz na walkę o tytuł mistrzowski. Wiem, co jestem warta. Wiem, jak przebiegają moje negocjacje z UFC – i też wiem, co było mi obiecane. Dlaczego więc mam teraz rezygnować nagle z tego, co zostało już powiedziane?

Jeżeli nawet Jessica Andrade stoczy walkę z inną zawodniczką, ja po prostu będę czekała na ten swój titleshot, na szansę walki o pas mistrzowski. Mam dobre relacje z Jessicą Andrade, tak samo z jej menadżerem. Dla mnie to jest dość korzystne, że wygrała właśnie Jessica Andrade. UFC ma jakieś plany odnośnie promocji Tatiany Suarez, ale zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Zobaczymy, jak zaprezentuje się Tatiana Suarez w walce z Niną Ansaroff. I po prostu negocjacje pójdą dalej w którymś kierunku, ale ja chcę walczyć o tytuł mistrzowski i będę czekała na to tak długo, jak będzie trzeba.

Wśród fanów oraz ekspertów większych i mniejszych, którzy to zwyciężczynię walki Tatiany Suarez z Niną Ansaroff – obie pójdą w bój podczas czerwcowej gali UFC 238 w Chicago – widzą w charakterze kolejnej pretendentki do starcia z Jessicą Andrade, pojawiają się sugestie, iż olsztynianka mogłaby w międzyczasie skrzyżować pięści z rozpędzonymi trzema zwycięstwami Weili Zhang lub Michelle Waterson, aby zapewnić sobie powrót do rozgrywki mistrzowskiej, ale… Joanna Jędrzejczyk ma inny pomysł.

Jeżeli one obie są wolne i chętne do walki, to niech walczą między sobą.

– stwierdziła.

Jak mówię – wiem, kim jestem. Wiem, jaką mam pozycję w UFC i wiem, na co zasługuję. Mylne jest to, jak ludzie postrzegają moją karierę, bo przeszłam już drogę zdobywania mocnego nazwiska czy pozycji w UFC. Mam tę mocną pozycję i zasługuję na walkę o tytuł mistrzowski UFC. Jeżeli nawet ktoś się nie zgadza, moje 12 walk w UFC, które odbyłam – bodajże 12 – 9 z nich o tytuł mistrzowski UFC. Bezsprzecznie mam bardzo duże doświadczenie, jeżeli chodzi o tę wagę słomkową. Tak to wygląda.

Przegrałam, to każdy chce się teraz ze mną mierzyć. A wiesz czemu, chcą się ze mną mierzyć? Bo chcą się wypromować i ja wiem, co to dla nich znaczy. One w większości mówią: „Chcę walczyć z Joanną Jędrzejczyk, bo wiem, że mogę ją pokonać”. Nie. Chcą walczyć, bo chcą zdobyć nazwisko, bo nawet jeżeli któraś z tych zawodniczek przegra, to powie „Przegrałam z byłą mistrzynią świata UFC, która trzymała pas przez trzy lata, a nie przez rok, i która obroniła tytuł sześć razy – a nie raz”. To jest duży plus do ich kariery, jeżeli by zwyciężyły. Nawet gdyby przegrały, to nadal jest to in plus.

Jak mówię, czekam na walkę o tytuł mistrzowski. Bardzo dużo cierpliwości muszę się nauczyć, ale wierzę, że te negocjacje pójdą w odpowiednim kierunku.

Na polskiej zawodniczce nie robią też wrażenia wypowiedzi samej Jessiki Andrade, która stwierdziła bez ogródek, że jej ostatnia pogromczyni na rewanż musi sobie zapracować jakimś zwycięstwem, bo inne zawodniczki – czyli Tatiana Suarez i Nina Ansaroff – zasługują na starcie o złoto bardziej.

Ja na swoje już zapracowałam i nie będzie żadnej innej walki niż walka o tytuł mistrzowski.

– zapowiedziała Joanna.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 5

  1. To już jakaś choroba psychiczna jest…
    Niech Tatiana jak najszybciej zdobędzie tytuł i wtedy zestawią z nią Jędrzejczyk. Wtedy Aśka sama zrezygnuje albo jeszcze raz cycki powiększy, żeby do tego nie doszło :P
    Btw jak przegra kolejne 3 walki to i tak będzie gadała o tym, że 9 o pas było i zasługuje :P

  2. Nie czytam nawet, bo i tak nie ma nic mądrego do powiedzenia. Nienawidzę, gdy ktoś obiera tak roszczeniową postawę…
    Cieszę się, że kończy karierę. Szkoda, że będzie jeszcze trochę chrzanić zanim spadnie z poziomu swojego ego i dojdzie do zderzenia z rzeczywistością.

Dodaj komentarz

Back to top button