KSWPolskie MMA

„Wiele osób zarzuca mi, że jestem pompowany przez Federację” – Piotr Kuberski odniósł się do krytycznych głosów po KSW 100

Piotr Kuberski podsumował zwycięstwo z Damianem Janikowskim na KSW 100, wskazując kluczowe elementy walki. Odniósł się do głosów krytyki.

Kapitalny pojedynek dali Piotr Kuberski i Damian Janikowski podczas jubileuszowej gali KSW 100, która odbyła się w sobotę w Gliwicach.

Zawodnicy nie szczędzili sobie razów od pierwszych sekund walki, chętnie poszukując nokautujących ciosów. Pomimo iż prym w szermierce na pięści i kopnięcia wiódł Qbear, to Janikowski broni nie składał, między próby zapaśnicze wplatając rozpuszczane co i rusz bomby. Przewaga ogniowa reprezentanta Ankosu MMA była jednak zbyt duża i ostatecznie rozbiwszy Janikowskiego, wygrał on przez nokaut na początku rundy drugiej.

– Prawdę powiedziawszy, musiałem, brzydko mówiąc, dostać w łeb, żeby się obudzić – powiedział Piotr w rozmowie z dziennikarzami, między innymi Marcinem Micem. – Na początku myślę, że troszeczkę go zbagatelizowałem. Jego cepy. Zbagatelizowałem to wszystko. Starał się i trafiał mnie często takim prawym overhandem z lewym overhandem.

– Ale już po tym, jak troszeczkę siły mu opadły, czułem, że te rotacje… Zacząłem lepiej czuć ten dystans. Ja niestety muszę gdzieś dostać w głowę, dostać w łeb, żeby się obudzić, żeby zresetować swój układ nerwowy po to, aby zacząć tą grę na nowo. Myślę, że po tym, jak troszeczkę już wciągnąłem go na tę głęboką wodę, zwyczajnie już miał problem z wyjściem z opresji.

– Po pierwszych wymianach, po tym, jak dostałem, po tym, jak znalazłem się na ziemi i wstałem, pokazałem gest, żebyśmy dalej poszli się bić – dodał. – Widziałem, że jego pewność siebie była jeszcze duża. Ale myślę, że jak za drugim razem mnie skontrował po tym, jak został dość mocno podłączony, pokazałem po raz kolejny chęć do walki i widziałem trochę w jego oczach może nie przerażenie, ale coś na zasadzie „o kurde, będzie ciężko”.

– Wtedy, powiem wam szczerze, poczułem, że tę walkę… Może nie, że wygram, bo nie byłem pewien, ale wskoczyłem na te tory, na które powinienem wskoczyć na samym początku.

W pierwszej rundzie Piotr został dwukrotnie przewrócony przez Damian, wobec czego nie ukrywa, że ten właśnie element – tj. defensyw zapaśnicza – musi poprawić przed kolejnym starciem. Podkreślił jednak, że wiedział, jak nie dać utrzymać się na dole – gdy mianowicie Damian rozpuszczał ręce, tracąc tym samym kontrolę, zrywał się na nogi. Przyznał też, że czuł się od wrocławianina silniejszy fizycznie.

– Bił mocno – powiedział Piotr. – Nie ukrywam, że bił mocno. Biłem mocniej, ale czuję tą walkę, bo myślę, że tempo było bardzo mocne, bardzo szybkie, zwrotne. Nie oszczędzałem siły w tych ciosach. Nie ukrywam, że po pierwszej rundzie trochę mnie przypiekło płuco, ale to jest nieodłączny element tej krwawej walki, jaką jest MMA. Tak ten sport wygląda, tak że trzeba brać wszystko to, co jest i cieszę się, że tak to wygląda.

Pokonując Damiana Janikowskiego, Piotr Kuberski wyśrubował swoją serię zwycięstwo do dwunastu. Jego bilans pod sztandarem KSW wynosi 3-0. Wszystkie z tych walk wygrał przez nokauty. Tu i ówdzie pojawiają się jednak głosy podające w wątpliwość wartość bojową Qbeara, niewspółmierną jakoby do promocji, jaką dostaje ze strony KSW. Piotr patrzy na to jednak zupełnie inaczej.

– Wiele osób mówi, wiele osób zarzuca mi, że jestem pompowany przez Federację – powiedział. – Myślę, że nie jestem pompowany przez Federację, bo chociażby patrząc po Pawle Pawlaku, to walczył pięć rund z Materlą, walczył pięć rund z Damianem, a ja kończę wszystkich w pierwszej bądź drugiej rundzie. Myślę, że to, co pokazuję w oktagonie, zasługuje na jakieś wyróżnienie.

W swojej kolejnej walce Piotr Kuberski najprawdopodobniej zmierzy się z mistrzem wagi średniej Pawłem Pawlakiem, zwłaszcza że Mamed Khalidov – również nieukrywający ostatnio mistrzowskich aspiracji – zapowiedział długą przerwę od startów po zwycięstwie nad Adrianem Bartosińskim.

Paweł Pawlak vs. Piotr Kuberski - kto wygrałby?

Piotr Kuberski
70.27%
Paweł Pawlak
29.73%

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button