White nie wyklucza, że walka z Miociciem będzie ostatnią w karierze Jonesa: „Będziemy mieć szczęście, jeśli będzie nam jeszcze dane go obejrzeć”
Dana White nie jest pewien, czy nadchodząca walka ze Stipe Miociciem nie okaże się ostatnią w sportowej karierze nowego mistrza kategorii ciężkiej Jona Jonesa.
Nie szczędził komplementów Jonowi Jonesowi głównodowodzący UFC Dana White podczas konferencji prasowej po sobotniej gali UFC 285 w Las Vegas, gdzie powracający po trzyletniej przerwie Bones z dziecinną wręcz łatwością rozprawił się z Cirylem Gane, sięgając po tytuł mistrzowski wagi ciężkiej.
– Jasny gwint! – powiedział White. – Myślę, że nie ma już absolutnie nikogo, kto zaprzeczyłby, że to GOAT. Nie tylko jest najlepszym półciężkim w historii, ale wygląda też na najlepszego ciężkiego w historii.
– W kilku wywiadach przed tą galą opowiadał, że wygra to z łatwością. Wydawało mi się, że takie gadki są głupie. To było, ku*wa, niewiarygodne. Naprawdę tak to zrobił.
Dana White potwierdził, że w pierwszej obronie tytułu mistrzowskiego wagi ciężkiej Jon Jones – zgodnie ze swoim życzeniem – skrzyżuje rękawice ze Stipe Miociciem. Bones uważa tego ostatniego za najlepszego ciężkiego w historii – i dlatego to właśnie z Miociciem chce walczyć.
Czy jednak Jones znajdzie motywację do dalszych walk, jeśli pokona Stiopika? White nie wyklucza żadnego scenariusza.
– Jon Jones to niebywale mocny i utalentowany gość – powiedział szef UFC. – Jak jednak wspomniałem, obcowanie z nim jest jak obcowanie z artystą. Zarabia grube pieniądze. Niewielu ludzi może sobie ot tak zrobić trzy lata przerwy bez pracy.
– Kto wie, co będzie. Chce walki ze Stipe, więc zrobimy walkę ze Stipe. Cokolwiek zechce zrobić potem, będziemy mieć szczęście, jeśli będzie nam jeszcze dane go obejrzeć. A może już nie będzie walczył i przejdzie na emeryturę? Nie wiem.
W kontrakcie z UFC Jonowi Jonesowi pozostało jeszcze aż siedem walk. W drodze do sobotniej gali zapowiadał, że w tym roku chce stoczyć trzy walki, ale zapytany podczas konferencji prasowej po sobotnim zwycięstwie, czy po pojedynku ze Stipe Miociciem znajdzie motywację do dalszych startów naprzeciwko zawodników, którzy nie mają wielkich nazwisk, nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi.
– To było dla mnie duże zwycięstwo, ale czuję, że nie jesteś mistrzem, dopóki nie obronisz tytułu – powiedział Bones. – Mam w sobie jeszcze co najmniej jedną walkę i zamierzam dać ją fanom.
Do pojedynku Jona Jonesa ze Stipe Miociciem dojdzie najprawdopodobniej w lipcu, w ramach gali, która zwieńczy International Fight Week w Las Vegas.
Video-podsumowanie zwycięstwa Jonesa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.