„Wezmę Jana” – Jan Błachowicz jednym z dwóch zawodników na celowniku Jamahala Hilla
Jamahal Hill wskazał dwóch zawodników, z którymi chciałby zmierzyć się po sobotniej wiktorii z Thiago Santosem.
W walce wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas Jamahal Hill odniósł najważniejsze zwycięstwo w karierze, nokautując w czwartej rundzie byłego pretendenta do złota wagi półciężkiej Thiago Santosa.
Gremialnie skreślany Brazylijczyk zawiesił jednak wysoko poprzeczkę Amerykaninowi, będąc groźnym do ostatnich momentów. Przez dłuższy czas był też w stanie męczyć zapaśniczo Hilla w klinczu przy ogrodzeniu, notując kilka obaleń. Ostatecznie jednak Hill zachował więcej sił, w czwartej rundzie ubijając Marretę.
– Jestem zadowolony ze zwycięstwa, ale nie jestem zadowolony ze swojego występu – powiedział Amerykanin podczas konferencji prasowej po gali. – Muszę zacząć od początku, żeby wykonywać znacznie lepiej swoją robotę. I to zamierzam zrobić.
– Zawsze szukam rozwoju. Zawsze chcę się poprawiać. Zawsze. Nawet jeśli więc to kwestia jakichś drobnych elementów, i tak muszę je poprawić.
Hill podkreślił, że w najmniejszym stopniu nie zdziwiły go zapaśnicze zapędy Santosa. Wiedział, że prędzej czy później Brazylijczyk będzie miał dość szermierki na pięści i kopnięcia. Amerykanin przyznał, że zainkasował kilka dobrych uderzeń od Santosa, ale zapewnił, że po żadnym nie czuł się naruszony.
– Muszę być trochę bardziej cierpliwy – powiedział. – Nie dawać się wciągać w jatkę. Mam w sobie rzeźnika, więc czasami daję się wciągać w takiej jatki, ale muszę zachować dyscyplinę.
Z kolei w wywiadzie udzielonym ESPN.com Jamahal Hill spojrzał na zwycięstwo z Thiago Santosem z nieco innej perspektywy.
– Harowałem do końca i byłem w stanie go skończyć – powiedział. – Zrobiłem coś, czego Jon Jones nie był w stanie zrobić. Coś, czego Magomed (Ankalaev) nie był w stanie zrobić.
– Wszyscy ci goście, którzy są przede mną w rankingu, mogą mówić o moim występie, co chcą, ale moja walka z tym człowiekiem i ich walki to dwie różne rzeczy.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Pokonując Thiago Santosa, Jamahal Hill odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu, które katapultuje go w okolice czołowej piątki rankingu wagi półciężkiej. Zapytany, którzy z czołowych zawodników interesują go teraz najbardziej, Amerykanin długo się nie zastanawiał.
– Wszyscy – powiedział. – Interesują mnie wszyscy ze ścisłej czołówki. Chcę walki o pas z Jirim (Prochazką). Wyzywam go do walki od jakichś dwóch lat. Chcę jego. Nie dbam o to, czy jest mistrzem. Mam w tej organizacji dwa razy więcej zwycięstw niż on. A zatem chcę jego.
Zdając sobie jednak prawdopodobnie sprawę, że szanse na to, aby otrzymał starcie z Jirim Prochazką, są teraz znikome, Jamahal Hill przedstawił też plan B.
– Jeśli go nie dostanę, dajcie mi gościa, który siedział na tronie wcześniej – powiedział. – Wezmę Jana. Jestem głodny i nigdzie się nie wybieram. Lew łypie w kierunku złota. Aktualnego lub byłego.
Nie wydaje się jednak szczególnie prawdopodobne, aby Jan Błachowicz był zainteresowany konfrontacją z Jamahalem Hillem. Polak mierzy bowiem w mistrzowskie starcie, a jeśli go jednak nie dostanie, wydaje się, że matchmakerzy UFC spróbują zestawić go z Magomedem Ankalaevem.
Cały wywiad tutaj.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Nie byłaby to taka zła walka, jeśli mamy do wyboru Hilla lub Ankalajewa. Z Dagestanczykiem Jana kompletnie nie widzę, można powiedzieć że pas walka o pas by prawdopodobnie odjechała na dobre, z Amerykaninem Jano dla mnie pewnym faworytem.