Walka z Mariuszem Pudzianowskim? Szczere słowa Artura Szpilki! Wskazał idealnego rywala dla Pudziana!
Artur Szpilka podsumował zwycięski debiut w MMA z Siergiejem Radczenką, zabierając też głos na temat potencjalnego zestawienia z Mariuszem Pudzianowskim.
Miło wspominał będzie sobotni wieczór w Toruniu najpopularniejszy polski bokser Artur Szpilka. Debiutując w formule MMA pod sztandarem organizacji KSW, zawodnik z Wieliczki tak rozbił swojego starego znajomego z ringu Siergieja Radczenkę, że w drugiej rundzie Ukrainiec poddał walkę.
Po zwycięstwie Szpila nie ukrywał zadowolenia, podkreślając, że wszedł do klatki rozluźniony, pewny siebie. Czuł ogień. Z rezerwą odniósł się do krążących w drodze do walki opinii, jakoby nie trzymał już ciosu.
– Może w boksie byłem już troszkę wypalony, nie wiem – powiedział w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim. – Znałem już tam wszystko, byłem taki usztywniony. A widziałeś mnie tu usztywnionego? Luźny byłem. Każdy, kto czai sporty walki, wie, że byłem taki swój – pokorny ale pewny siebie.
Reprezentant WCA nie był faworytem rewanżu. Jak zawsze, wylało się też na niego sporo krytyki, nierzadko nieszczególnie wyszukanej.
– Nie przejmuję się – zapewnił. – Mam obok siebie wspaniałych ludzi i to chyba jest najważniejsze. Wiadomo, że są ludzie, którzy cię lubią, nie lubią. Ja nie jestem po to, żeby mnie lubić tylko po to, żeby kontrolować sytuację i dawać ludziom emocje. Albo mnie lubisz, albo nie – ale każdy tym żyje.
– Nic nigdy nie robiłem specjalnie. Byłem zero-jedynkowy, jestem zero-jedynkowy. Na pewno bardziej pokorny, doświadczony przez życie. Jak uważałem, że jesteś chujem, to mówiłem wszem i wobec, że jesteś chujem. Jak uważałem, że jesteś zajebisty, to nikt mi nie wmówił, że jesteś chujem. Taki byłem, jestem i będę.
– Udowodnię wszystkim, gdy będę pełnoprawny zawodnikiem MMA. Jeszcze raz powtarzam – traktuję to jako przygodę. Fajną przygodę w życiu. A nie jak boks kiedyś, co też zabierało mi dużo energii. Może dlatego wyszedłem bez presji. Wiadomo, że presja też była, bo to rewanż, ale to nie była presja tego typu, że coś muszę. Mogę.
Po udanym debiucie Szpila gruszek w popiele zasypiać nie zamierza. Zapowiedział trasę po Polsce, aby szlifować umiejętności. Odwiedzi Michała Materlę, jest po słowie z Mamedem Khalidovem.
– Żeby się nauczyć od nich, bo są kozaki – powiedział. – Z Mamedem też już rozmawiałem, czy mnie przyjmie na dwa tygodnie. Chcę pojeździć, pouczyć się, mam czas. Mam 33l lata, nie chciałbym popełniać błędów jak w boksie, gdy od razu porywałem się z motyką na słońce. Stopniowo. Ale co mają włodarze w planach, to się dopiero okaże.
Od pewnego czasu w przestrzeni medialnej pojawia się temat zestawienia Artura Szpilki z Mariuszem Pudzianowskim. Obaj zawodnicy byli wstępnie otwarci na takie zestawienie, choć obaj oceniali, że jest na to za wcześnie.
Jak natomiast widzi to teraz Szpila?
– Wiesz co, tak szczerze, czy ja jestem… – powiedział. – Chyba nie jestem na niego gotowy, ale to włodarze są od tego, nie ja. Ale mówię, chciałbym, żeby Michał dostał rewanż z nim, żeby jeszcze raz taka walka była.
Dopytywany o kolejnego przeciwnika, Artur Szpilka stwierdził, że chce teraz odpocząć i w ogóle nie myśli o kolejnych zestawieniach.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.