Walka z Francisem Ngannou? Tyson Fury stawia sprawę jasno!
Jeden z najlepszych bokserów wagi ciężkiej na świecie – a kto wie, czy nie najlepszy – Tyson Fury odpowiedział na wyzwanie ze strony Francisa Ngannou.
Zostawiający w oktagonie trupa za trupem – pomijając zadyszkę, jaką załapał w starciach ze
Zobacz także: Roberto Soldic chce wielkiego nazwiska po KSW 49
Kameruńczyk przebąkiwał, że po zdobyciu tytułu mistrza UFC chętnie skrzyżowałby rękawice w ringu z Anthonym Joshuą czy Tysonem Furym. I właśnie tego ostatniego Ariel Helwani w najnowszej odsłonie swojego programu zapytał o potencjalne starcie z kameruńskim Predatorem w ringu.
Nie widzę tego w charakterze wyzwania.
– stwierdził Fury.
Bokserscy mistrzowie świata nie stanowią dla mnie wyzwania, więc wątpię, aby zawodnik MMA mógł rzucić mi wyzwanie w bokserskiej walce. Podobnie jak ja prawdopodobnie nie mógłbym rzucać mu wyzwania w MMA. To kompletnie różne sporty. Pomimo iż w obu jest stójka, są zupełnie odmienne. Boks to nie MMA i MMA to z całą pewnością nie boks. Dwie zupełnie inne gry.
Jak widzieliśmy wiele, wiele razy, gdy zawodnicy MMA idą do boksu, przegrywają. Gdy bokserzy idą do MMA, też przegrywają. W tej grze nie możesz być jednocześnie mistrzem świata w boksie i mistrzem świata w MMA. To tak nie działa. Dwa różne sporty.
Brytyjski bokser przyznał jednocześnie, że postać Francisa Ngannou nie jest mu obca. Sam lubi oglądać walki MMA, ale nie ukrywa, że zdecydowanie preferuje wymiany stójkowe ponad kulankę w parterze.
*****
Zdziwiłbym się gdyby Ngannou trafił chociaż jednym ciosem Furego.