„W poniedziałek rozmawiam z KSW” – Marcin Held o KSW, UFC i Bellatorze po rozstaniu z ACA
Jeden z najlepszych polskich zawodników wagi lekkiej Marcin Held opowiedział o swoich dalszych planach po rozstaniu z Absolute Championship Akhmat.
Kilka dni temu zawiadujący organizacji ACA na odcinku, między innymi, polskim Baysangur Edelbiev zdradził, że rozmowy z Marcinem Heldem na temat przedłużenia kontraktu nie zakończyły się powodzeniem, a tym samym współpraca obu stron dobiegła końca.
Jak natomiast wyglądał to z perspektywy mogącego pochwalić się bilansem 3-0 w ACA tyszanina?
Ludzie pewnie czekają na jakieś świeże newsy, a tak naprawdę niewiele jeszcze mogę zdradzić.
– powiedział polski lekki w rozmowie z MMANews.pl.
Generalnie z ACA… No, nie dogadujemy się. Generalnie chyba zakończę z nimi współpracę. Kontrakt mi się skończył i szukam teraz czegoś innego. Jakiejś innej organizacji. Mam już kilka propozycji – z tego na stole jeden taki bardzo dobry kontrakt, który tylko czeka na podpisanie.
Jeszcze zobaczymy, bo jak mówię, te propozycje jeszcze nadchodzą. W poniedziałek mam jeszcze rozmawiać z organizacją, o której dużo osób wypisuje, czyli KSW. Mam usłyszeć od nich jakąś propozycję. Tak o tym mówię, bo wiem, jakie ludzie mają o tym zdanie, ale oferty wysłucham, zobaczę, co mają zaproponować i wybiorę najlepszą opcję.
Na pewno nie będzie to jakiś krok w tył. Myślę, że będzie to kolejna mocna organizacja i dobre walki.
Zobacz także: Zlatan zaprasza Khabiba do Matrix Challenge – Dagestańczyk odpowiada
Nie jest żadnym sekretem, że zawodnicy KSW z uwagi na niewielką liczbę gal organizowanych przez polskiego giganta na szczególną aktywność liczyć nie mogą. Okazuje się jednak, że nie byłby to większy problem dla Marcina Helda.
Optymalnie dla mnie to są te trzy walki w roku.
– powiedział.
Teraz faktycznie tych walk mam już trochę stoczonych i zacząłem troszeczkę bardziej szanować swoje zdrowie. Doszedłem do wniosku, że jak będą dwie walki w roku, to też jest ok. W tym roku będę miał prawdopodobnie tylko jedną walkę. Był takim moment, że byłem taki troszeczkę smutny, załamany z tego powodu, ale jak sobie zobaczyłem innych zawodników, to naprawdę wielu zawodników topowych bije się raz w roku.
Już na tym najwyższym poziomie to jednak trzeba nie tylko przygotować się do walki, ale i odpocząć, i zrehabilitować się, więc tak naprawdę ta częstotliwość walk w KSW byłaby teraz ok. Dwie walki w roku to jest za mało dla osób, które zaczynają karierę, chcę budować swoją karierę. Dla mnie na tym etapie byłoby ok. Wiadomo, trzy walki to jest dla mnie tak optymalnie. Cztery walki to już jest dużo, ale te dwie jeszcze są do przejścia. A myślę, że tyle w KSW spokojnie mógłbym dostać, szczególnie że teraz tych gal robią sporo.
Tyszanin zastrzegł jednak, że gdyby zdecydował się na KSW, brałby pod uwagę wyłącznie kontrakt, który „dobiega końca”, umożliwiając później negocjacje nowej stawki lub zmianę pracodawcy.
Zanim rozstał się z UFC w 2018 roku, Marcin Held stoczył aż czternaście walk pod sztandarem Bellatora, z jedenastu z nich wychodząc obronną ręką. Okazuje się jednak, że powrót do Scotta Cokera nie wchodzi teraz w grę.
Z Bellatorem to faktycznie jest trochę inna sytuacja.
– stwierdził Held.
Tam już byłem i rozstaliśmy się w takich troszeczkę mniej życzliwych stosunkach. Nie było tak, jak na przykład z UFC. Myślę, że dużo łatwiejsza droga byłaby do UFC niż do Bellatora. Z Bellatorem w zbyt dobrych stosunkach się nie rozeszliśmy, więc tam będzie ciężko, ale wszystkie inne organizacje wchodzą w grę.
Czy zatem możliwy jest powrót do największej ligi świata?
Nie ma co ukrywać.
– powiedział Marcin.
Gdyby oferta z UFC była na stole, to już bym ogłaszał, że przyszedł kontrakt z UFC. Nie mówiłbym wtedy, że rozmawiam z jakimiś innymi organizacjami. Ale dalej czekamy na tę ofertę z UFC. Dalej są rozmowy, zapewnienia, że… Mam nadzieję, że coś będzie z tego.
Polski zawodnik stoczył w oktagonie amerykańskiego giganta cztery walki. W debiucie przegrał na trudnym terenie w Meksyku z Diego Sanchezem, następnie zdaniem wielu został oszukany przez sędziów punktowych w pojedynku z Joe Lauzonem, by później po zdominowaniu w dwóch pierwszych rundach Damira Hadzovica przegrać przez nokaut w rundzie trzeciej. W ostatnim występie pokonał na punkty debiutującego wówczas w oktagonie Nasrata Haqparasta, ale nie wystarczyło to do przedłużenia kontraktu.
Held nie ukrywa, że nadal szuka powrotu do UFC. Wie, że w każdej z przegranych walk popełnił błędy, ale…
Chciałbym pokazać, że faktycznie ten epizod, który miałem w UFC, to było dużo pecha.
– powiedział.
Chciałbym pokazać, że zasługuję, aby tam być, tam walczyć. Nie uważam, że wtedy nie byłem gotowy, że byłem za słaby czy coś takiego, tylko po prostu uważam, że zabrakło trochę szczęścia. Chciałbym pokazać, że przy odrobinie szczęścia jestem w stanie tam dobrze się pokazywać, walczyć i wygrywać.
27-latek szacuje, że na najwyższym poziomie będzie jeszcze mógł walczyć przez około pięć lat.
Kilka miesięcy temu opuścił poznański Ankos MMA, przenosząc się z powrotem do Tychów. Chciał już zmienić otoczenie – i tak w Poznaniu planował zabawić dwa lata, a ostatecznie trenował tam cztery lata – a ponadto z uwagi na sytuację rodzinną wygodniej jest mu mieszkać i trenować w Tychach.
Podkreślił jednocześnie, że rozstał się z Ankosem w dobrych stosunkach i na pewno będzie tam od czasu do czasu przyjeżdżał na sparingi.
*****
Robert Whittaker vs. Israel Adesanya – analiza bukmacherska PZBUK przed UFC 243
Pooglądać Marcina w KSW? Świetne. Mógłby wprowadzić nową jakość do naszej rodzimej organizacji.
Stawiam na ONE Championship. Skoro nie Bellator i ACA to chyba nie ma innej organizacji z odpowiednim poziomem sportowym i fundamentami organizacyjno-finansowymi.
Gdyby to była oferta z UFC nie rozmawiałby już z nikim innym.