W końcu dostępne! Organizacja KSW wprowadziła oficjalne rankingi!
Po prawie 20 latach istnienia organizacja KSW wprowadziła oficjalne rankingi wszystkich kategorii wagowych.
Od dobrych kilku lat w przestrzeni medialnej wśród fanów nadwiślańskiej sceny MMA przewijał się temat rankingów poszczególnych kategorii wagowych KSW. Polski gigant przez długi czas wzbraniał się jednak przed ich wprowadzeniem.
Do czasu! Dzisiaj wszystko w końcu uległo zmianie. Na oficjalnej stronie internetowej KSW zaprezentowano pierwsze notowanie wszystkich dywizji, na czele których znajdują się oczywiście ich mistrzowie.
W notowaniu uwzględniono pięć miejsc, czemu trudno się dziwić, bo w niektórych dywizjach KSW – na przykład ciężkiej czy półciężkiej – o dłuższe listy nie byłoby łatwo z prostej przyczyny – braku zawodników.
Nie wiadomo, w jaki dokładnie sposób rzeczone rankingi stworzono. Natomiast wedle narracji medialnej właścicieli organizacji Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego, odpowiedzialny za kształt rankingów jest dyrektor generalny Wojsław Rysiewski.
Poniżej aktualne rankingi, które znaleźć można na oficjalnej stronie KSW. Po kliknięciu na zawodnika otwierana jest karta z dodatkowymi informacjami na jego temat.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Do pierwszych przetasowań w rankingach może dojść 15 stycznia. Wtedy bowiem polski potentat zainauguruje rok galą KSW 66 w Szczecinie.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Niby są ale po co, skoro ktoś bez walki ląduje na pierwszym miejscu :D
Bez walki w federacji*
Niby fajnie, ale człowiek tak się przyzwyczaił, do tego UFC, że top 5 to trochę bida.
Wieczne narzekanie, rankingi obnażyły zasoby KSW i.. dobrze. Najważniejsze, że wreszcie są. Jest na czym pracować. Pod kątem jakości od koguciej do średniej jest w miarę przyzwoicie. Piórkowa bardzo dobra. Ciężka dno, półciężka bieda, kobieca wiadomo.
Od czegoś trzeba było zacząć. Źle to nie wygląda.
Oby jeszcze Viaplay nie zacinała…