„W klubie nie nadawałby się nawet na mojego sparingpartnera” – Strickland uważa, że powinien „spokojnie skopać dupę” Jotce
Sean Strickland jest przekonany, że na papierze posiada wyższe umiejętności od Krzysztofa Jotki w każdym elemencie oktagonowego rzemiosła.
Zdecydowanie pewności siebie Seanowi Stricklandowi w drodze do sobotniej walki z Krzysztofem Jotką w ramach gali UFC Fight Night w Las Vegas odmówić nie można.
Rozpędzony trzema zwycięstwami z rzędu Amerykanin nie ma wątpliwości, że na papierze posiada absolutnie wszystko, aby brutalnie rozprawić się z Polakiem.
– Uważam, że na 100% jestem lepszy od Jotko – powiedział Tarzan podczas konferencji prasowej. – W klubie nie nadawałby się nawet dla mnie na sparingpartnera, ale… Walczymy w małych rękawicach. Niebezpieczne gówno. Mam więc duże szanse, o ile nie zachowam się tam jak idiota.
Skąd taka pewność siebie Stricklanda?
– Widziałem jego walki, bił się z moimi przyjaciółmi – powiedział. – Na tym opieram swoje zdanie.
– Brad Tavares znokautował go w trzeciej rundzie – przypomniał. – Nie lubię jednak podchodzić do walk z nastawieniem, że gościa znokautuję. Wolę zakładać, że będzie przejebane i będzie wojna. Jeśli tak się stanie, jesteś na to przygotowany. A jeśli zakładasz nokaut w pierwszej rundzie, a potem masz drugą, trzecią, jesteś zalany krwią… Lepiej przygotować się na wojnę.
– Powinienem jednak spokojnie skopać mu dupę, ale nigdy nie wiadomo, bo to walka. Trenowałem z gośćmi, którzy byli do dupy, ale nadchodził ich dzień i byli najlepsi na świecie. A potem znowu byli do dupy. Zobaczymy.
– Myślę, że ta walka będzie pełna przemocy i będzie dobra. Spodoba wam się.
Przygodę z UFC Sean Strickland rozpoczął w 2014 roku, wchodząc na zastępstwo do walki z Bubbą McDanielem, którego poddał w pierwszej rundzie. Co ciekawe, dwa tygodnie wcześniej miał skrzyżować rękawice z Tomaszem Drwalem w ramach gali Pro MMA Challenge, ale gdy pojawiła się oferta z UFC, długo się nie zastanawiał.
Pierwsze dwie walki w oktagonie stoczył w wadze średniej, potem przenosząc się do 170 funtów. Przygodę z kategorią półśrednią zakończył z bilansem 5-3.
W grudniu 2018 roku Sean miał poważny wypadek motocyklowy. Gdy wracał z klubu do domu, drogę niespodziewanie zajechał mu van – a wszystko przy prędkości około 70 km/h. Zawinił kierowca vana, ale to Strickland wyszedł na wypadku najgorzej. Stracił przytomność, budząc się dopiero w szpitalu z kompletnie pogruchotanym kolanem.
Powróciwszy po dwóch latach rekonwalescencji, już w kategorii średniej, Sean Strickland zaprezentował świetną formę, rozbijając w październiku zeszłego roku na pełnym dystansie Jacka Marshmana. Ledwie dwa tygodnie później wziął kolejny pojedynek i znów wypadł doskonale, kończąc uderzeniami Brendana Allena w drugiej rundzie.
30-latek walczył we wspomnianych pojedynkach znacznie agresywniej niż onegdaj. W wielu poprzednich starciach, jeszcze przed wypadkiem, swoje działania w oktagonie ograniczał niemal wyłącznie do lewego prostego. Jego agresja i aktywność mocno teraz wzrosły, a razem z nimi… Gadatliwość! Strickland chętnie urządza sobie teraz w oktagonie długie pogawędki z rywalami, a to ich prowokując, a to zachęcając do wymiany ciosów.
Zapytany podczas konferencji prasowej, czy podczas przygotowań do sobotniej walki miał sparingpartnera, który naśladowałby dla niego styl Krzysztofa Jotki, trenujący w Xtreme Couture Amerykanin zaprzeczył.
– Tylko raz widziałem walkę Jotki – powiedział. – To, kurwa, wysoki, szczupły gość, który lubi kopać, obalać. Sparuję z Samem Alveyem, Marvinem Vettorim, Bradem Tavaresem. Nie potrzebuję nikogo, żeby go naśladował. W każdym, kurwa, tygodniu toczę wojny z tymi gośćmi, więc… Muszę obejrzeć jakieś jego walki.
– Ma chyba dobre kopnięcie na korpus, prawda? Trzeba to skontrować i wyjebać mu zęby. Dam sobie radę. To będzie dobra walka.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
– Widziałem walki Jotki. Jest dobry, będzie ciężka walka, ale jestem od niego lepszy w każdej płaszczyźnie: kickboxing, boks, grappling, jiu-jitsu. Płaszczyzna nie ma znaczenia, jestem od niego, kurwa, lepszy. Sprowadza się to wszystko do tego, kto wyjdzie tam w dobrej formie. Jeśli on wyjdzie w dobrej i ja w dobrej, nokautuję go. Jeśli wyjdzie w dobrej formie, mogę skończyć uduszony. Nigdy nie wiadomo.
– Mój plan polega po prostu na tym, aby tam wejść i zrobić, kurwa, wojnę. Wygram, czy przegram, pójdę na całość. Zalejmy się tam, kurwa, krwią. Jazda.
Cała konferencja prasowa z Seanem Stricklandem poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****