„W kategorii półciężkiej furorę robią niedorajdy” – Luke Rockhold ogłasza przejście do 205 funtów
Luke Rockhold snuł wizję występów w kategorii półciężkiej już od jakiegoś czasu – ale teraz wreszcie podjął ostateczną i, jak twierdzi, nieodwołalną decyzję o przeprowadzce do 205 funtów.
Dokonało się! Przebąkujący od dłuższego czasu o przeprowadzce do kategorii półciężkiej były mistrz 185 funtów UFC i Strikeforce Luke Rockhold podjął decyzję – więcej w kategorii średniej walczył nie będzie.
Receptą jest nabranie siły. Kierunek – kategoria półciężka.
– oświadczył Rockhold w programie Submission Radio, zdradzając, że waży obecnie 220 funtów.
Nadchodzę. Idę po tych gości. Nie jestem pod wrażeniem tego, co się wyprawia w tej dywizji. Mam dość narażania swojego ciała. Walcząc w swojej naturalnej wadze, jestem lepszym zawodnikiem. Dawno powinienem był to zrobić. Kończę z kategorią średnią. Pora się przenieść.
Zarzynałem się, robiąc tę wagę w ostatnich latach, co czyniło ze mnie gorszego zawodnika. Jestem gotowy przejść wyżej i załatwić tych gości.
Rockhold nie ma wątpliwości, że jego problemy zdrowotne – nadal się z nimi boryka i ocenia, że potrzebuje jeszcze około sześciu tygodni na dojście do pełnej sprawności – były w dużej mierze pochodną katowania organizmu oraz nieustannego trzymania diety.
Tymczasem o złoto 205 funtów powalczą podczas zbliżającej się wielkimi krokami gali UFC 232 Jon Jones i Alexander Gustafsson – dwaj z nielicznej grupy zawodników, których umiejętności Luke Rockhold akurat docenia. Co zaś tyczy się innych zawodników z czołówki dywizji półciężkiej…
W kategorii półciężkiej furorę robią goście, którzy… Są w pewien sposób śmieszni.
– powiedział 34-latek.
Kilka odpadów z kategorii średniej po kilku walkach dochodzi do Top 10. Ta dywizja jest otwarta. Jestem gotowy na ucztę.
Amerykanin nawiązał oczywiście do Anthony’ego Smitha, który przeszedłszy do 205 funtów i wygrawszy trzy starcia, domaga się walki o pas mistrzowski. Jednak nie tylko jego ma na myśli Rockhold.
(Thiago) Santos też ostatnio przeszedł.
– przypomniał Luke.
Ci goście… Nie jestem pod wrażeniem. Ci goście są nieporadni na wiele sposobów. Widzę tam masę luk i jestem gotowy się przenieść. Jest w tej dywizji kilku dobrych gości, ale wiele nie widzę. Jestem gotowy, żeby tam przejść i powyjaśniać.
(Anthony Smith) wyglądał jak gówno (w ostatniej walce)… Nie będę oszukiwał, po prostu nie wyglądał dobrze. Wyglądał jak niedorajda.
W przeszłości Rockhold również wspominał już o możliwym przejściu do 205 funtów, zaznaczając jednak, że są pewne walki, dla których zszedłby jeszcze do 185 funtów. Teraz jednak sytuacja się zmieniła i drogi powrotu nie przewiduje – bez względu na to, jaki pojedynek w kategorii średniej zaproponowaliby mu matchmakerzy UFC.
Ci zresztą wiedzą już o intencjach Luke’a – i nie mają absolutnie nic przeciwko.
Jest kilka mocnych marketingowo zestawień, więc…
– powiedział o występach w kategorii półciężkiej Rockhold.
Muszę najpierw doprowadzić ciało do porządku. Gdy będę zdrowy, będę gotowy do walki, zobaczymy, kto będzie dostępny – i to będzie jeden z gości z czołówki. Nie zamierzam tracić tam czasu. Chcę jedną, dwie walki, zanim stanę naprzeciwko zwycięzcy (Jones vs. Gustafsson). Chcę poczuć się tam pewnie, przyzwyczaić. To nowa kategoria, nabieram wagi. Chcę dobrze poczuć swoje ciało.
Dopytany o domyślną wagę, jaką zamierza utrzymywać, wojując w dywizji półciężkiej, stwierdził, że nie zamierza przekraczać 220 funtów. W takiej wadze czuje się idealnie.
Niewidziany w oktagonie od lutego zawodnik – przegrał wówczas przez nokaut z Yoelem Romero – ma też już na oku konkretny termin, podczas której chciałby zadebiutować w 205 funtach. Celuje mianowicie w galę UFC 235, która odbędzie się 2 marca w Las Vegas.
*****
O tak, Luke chcę stoczyć parę walk, chcę gościa z czołówki. Janek sam się nasuwa :D
Błachowicz celował w powrót w marcu, Rockhold chcę walczyć na gali 2 marca. Wszytko pięknie się składa, po tej walce Janek musiałby dostać walkę o pas.