„W 3 m-ce nie byliśmy w stanie zmienić pewnych nawyków” – trener o kluczowym błędzie Błachowicza, wyjaśnia, dlaczego Polak powinien był wygrać trzecią rundę
Trener Michał Mankiewicz wziął pod lupę starcie Jana Błachowicza z Alexem Pereirą na UFC 293 w Salt Lake City.
Mijają dwa tygodnie od nieudanej dla Jana Błachowicza gali UFC 291 w Salt Lake City, gdzie w co-main evencie wydarzenia przegrał niejednogłośną decyzją sędziowską z Alexem Pereirą.
Polak nie pogodził się z takim werdyktem, określając go po gali mianem rabunku. Jest bowiem przekonany, że rundy pierwsze i trzecia – a tym samym cały pojedynek – winny były pójść na jego konto.
W Salt Lake City po raz pierwszy w narożniku Cieszyńskiego Księcia stanął trener Michał Mankiewicz. W najnowszej odsłonie magazynu Oktagon Live podsumował on polsko-brazylijskie starcie.
– Optyka jest taka, że wykonaliśmy wszystkie zadania treningowe według założeń – powiedział trener, zapytany o ogólną ocenę pojedynku. – Walka do momentu werdyktu myślałem, że ułożyła się po naszej myśli. Wiadomo, pierwszą rundę wygrał zdecydowanie, drugą rundę przegrał i byłem przekonany, że w tej trzeciej zrobił wystarczająco dużo, żeby tę walkę wygrać.
Meta zdradził, że w Salt Lake City Jana Błachowicza dopadły drobne problemy zdrowotne, ale uporał się z nimi w dwa dni i wszystko było później w porządku. Jak podkreślił, „wszystko było zapięte na ostatni guzik”.
Trener nie ma wątpliwości, że o losach walki przesądziła trzecia odsłona – dwie pierwsze były bowiem łatwe do punktowania. Po starannym obejrzeniu trzeciej Michał Mankiewicz wątpliwości nie ma – padła ona łupem Jana Błachowicza.
– Ona była kluczowa w tym pojedynku – powiedział. – Odnośnie statystyk, to patrząc na uderzenia znaczące w trzeciej rundzie, Jan zadał na głowę 20 trafionych.
– Stwierdzam, że dali decyzję Alexowi ze względu na to, że trafił więcej prostych na korpus z przedniej ręki, co w moim przekonaniu jeśli chodzi o walkę, nie determinuje raczej przebiegu walki. Oczywiście jest to punkt, ale Jan trafił w trzeciej rundzie o 8 mocnych ciosów w głowę więcej. A pojedynczy prosty na korpus z przedniej ręki? Lowkikcków też miał Pereira o 6 więcej, ale tu się wszystko rozchodzi o te ciosy na korpus.
– Mnie się wydaje, że ciężko jest wygrać walkę przednim na korpus. Jan jeszcze go na koniec wywrócił. Nie udało się tam niestety popracować z tej pozycji. Było 45 sekund. Zmęczenie też dało nam się we znaki.
– Jeden sędzia dał na Jana, dwóch dało na przeciwnika. Jak sami widzimy, werdykt mógł pójść w obie strony. Podejrzewam, że każdy mógłby swoją pozycję uargumentować na swój sposób i jakiejś logiki by się trzymał i można byłoby powiedzieć, że ma rację.
– Ja dalej obstaję przy tym, że powinno być 2-1 dla Janka w rundach. Uważam, że był bardziej przekrojowym zawodnikiem. Jeżeli ktoś zarzuci, że Janek nie zrobił wystarczająco dużo, to patrzą na to w ten sposób, to Pereira też za wiele nie zrobił.
Trener przyznał, że pierwszą rundę – wyraźnie wygraną przez Błachowicza – można było rozwiązać nieco lepiej.
– W trzy miesiące nie byliśmy w stanie zmienić pewnych nawyków – powiedział o grze parterowej swojego podopiecznego. – Pracowaliśmy nad tymi rzeczami, ale walka to jednak są odruchy. To jest więc proces, który niestety nie trwa tak krótko.
– Moim zdaniem niepotrzebnie tam w pewnym momencie do końca trzymał ten trójkąt. Mógł spróbować go rozłożyć, wpiąć dwie nogi. Zanim go rozłożył na brzuchu, troszeczkę wypchnąć biodra, pouderzać więcej, może by się bardziej odsłonił z tą szyją, mniej ręce by się spompowały. Ale na ten moment możemy gdybać. To trzeba przepracować i poprawić.
Zapytany o problemy kondycyjne Cieszyńskiego Księcia, trener Michał Mankiewicz zwrócił uwagę, że od dłuższego czasu były mistrz wagi półciężkiej rozwiązywał walki w stójce. Tutaj musiał natomiast wcielić się w rolę zapaśnika.
– Nagle drastyczna zmiana na to, że Janek miał wywracać – powiedział. – To gdzieś tam mogło się po prostu odbić tym, że troszeczkę tych zapasów ogólnie było za mało robionych i troszeczkę parteru za mało robionego – i organizm nie był przyzwyczajony do aż takich obciążeń. Mnie się wydaje, że to mógł być efekt tego.
Zapytany o dalszą współpracę z Janem Błachowiczem, trener Michał Mankiewicz stwierdził, że prawdopodobnie będzie ona kontynuowana, ale też zastrzegł, że decyzja zapadnie na spotkaniu w przyszłym tygodniu.
Z kim cieszynianin skrzyżuje rękawice w kolejnej walce? Wśród potencjalnych kandydatów trener wskazał Aleksandara Rakicia, Anthony’ego Smitha oraz Nikitę Krylova.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.