(VIDEO) „Zachowałem się jak ostatni idiota!” – żart z wężem omal nie zakończył się absencją Khabiba na UFC 254
Trener Khabiba Nurmagomedova Javier Mendez opowiedział o żarcie z wężem, który omal nie doprowadził do fiaska walki wieczoru UFC 254.
W drodze do gali UFC 254, która niespełna dwa tygodnie temu odbyła się w Abu Zabi, Khabib Nurmagomedov nie miał lekkiej przeprawy. Z powodu świnki i złamanego palca u stopy przepadły mu bowiem prawie cztery tygodnie treningów w ramach obozu przygotowawczego.
Jak się jednak okazuje, na ostatniej prostej – gdy Dagestańczyk był już niemal w pełni zdrów – o włos nie wypadł z walki z Justinem Gaethje. A wszystko z powodu… anakondy! O żarcie tym – dalekim od udanego – opowiedział w rozmowie z Mike’iem Swickiem trener mistrza Javier Mendez.
– To prawie przekreśliło walkę – powiedział trener AKA. – Zachowałem się jak ostatni idiota! Mój kamerzysta to wymyślił, bo najpierw pojawił się pomysł, aby przyprowadzić na salę treningową geparda, bo Khabib śmiertelnie boi się zwierząt. Mieliśmy więc przyprowadzić tam na salę treningową geparda, żeby go przestraszyć.
– Lynn (kamerzysta) wymyślił jednak, żeby przynieść węża. To nie był może mój pomysł i nie ja to chciałem zrobić, ale jak ostatni idiota zgodziłem się. Nagrywaliśmy dokument, więc mówię im, że to nie jest mój pomysł, ale skoro chcecie to zrobić, to chociaż to nagrajcie. „Nie ma problemu” – odpowiedzieli.
Jak wypadł prank?
– Pojawia się więc wąż… – kontynuował Mendez. – Byłem bardzo daleko od tego wszystkiego, bo panicznie boję się węży. A ten miał z siedem metrów długości. Cholernie wielki wąż.
– A więc pojawia się ten wąż, ja trzymam się z dala. Nie chcę być blisko. Nagrywam, nagrywam. Gość trzymający węża zaszedł ich od tyłu. Wpadli w popłoch, zaczęli biegać jak szaleni, krzyczeć. Słychać na nagraniu, jak z tego rechotałem.
– Nagle jednak widzę Movlida (Khaybulaeva), jednego z zawodników. Krew spływa mu z głowy na twarz. Myślę sobie, co tu się, do cholery, wydarzyło!?
– Potem pojawia się Khabib i mówi, że trafił go zębem w głowę, gdy uciekali przed wężem. Movlid też boi się węży. Nienawidzi ich. Lęka się ich okrutnie. Uciekali więc rozhisteryzowani. I nagle Khabib trafia go w głowę zębem.
– Pozwoliłem na to, więc to tylko i wyłącznie moja wina – stwierdził Javier. – Niczyja inna. Wyłącznie moja. Wyobrażacie sobie, co by się stało, gdyby stracił tego zęba albo uszkodził go tak mocno, że wypadłby z walki? A wszystko z powodu durnego trenera.
Sytuację, o której mówi trener, widać w 18 sekundzie poniższego nagrania. Movlida Khaybulaev ucieka w kierunku schodów, a za nim pędzi Khabib Nurmagomedov. W pewnej jednak chwili ten pierwszy zawraca ze schodów, trafiając głową w nadbiegającego Dagestańskiego Orła.
Mendez zaznaczył jednak, że do walki z Gaethje, którego zdeklasował i poddał w drugiej rundzie, Nurmagomedov wyszedł w pełni zdrowy fizycznie i mentalnie.
Poniżej cały wywiad z Javierem Mendezem:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
Nie to jest najważniejsze, ale na 7 metrów to on mi nie wygląda. 🕵 Co do wężów to sam się ich panicznie boję jak pewnie większość. 😬
Stare chłopy a głupie jak… :)