(VIDEO) Wielki Khamzat Chimaev! Poturbował, rozbił i udusił Jinglianga Li!
Namaszczony na wielką gwiazdę Khamzat Chimaev nadal niepokonany – Czeczen zdeklasował Jinglianga Li podczas gali UFC 267 w Abu Zabi.
Powracający do akcji po rocznej przerwie Khamzat Chimaev (10-0) zdemolował w pierwszej rundzie Jinglianga Li (18-7) podczas gali UFC 267 w Abu Zabi.
Chimaev od razu przeszedł w tryb zapaśniczy, wynosząc rywala i ciskając nim o deski.
Chimaev is back tomorrow #UFC267 pic.twitter.com/9r7T3nBy1A
— Jim (@FukingCasuals) October 29, 2021
Unieruchomił Li przy ogrodzeniu, choć ten mocno pracował nad powrotem na nogi. Czeczen zdzielił przeciwnika kilkoma krótkimi uderzeniami. Zaszedł uwięzionemu w żółwiu Chińczykowi za plecy. Fantastyczną kontrolę łączył z uderzeniami – na głowę i korpus.
Chimaev zaszedł rywalowi za plecy, rozciągnął go i zasypał uderzeniami z góry. Problemy Chińczyka! Czy sędzia przerwie?! Czeczen zaszedł Li za plecy, zapiął piekielnie ciasne duszenie!
Charakterny Chińczyk wybronił się! Czeczen poprawił, a Li… Znów przetrwał! W końcu jednak Wilk tak przełożył rękę pod brodą rywala, że ten… nie odklepał – poszedł spać!
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
https://twitter.com/FTBVids_YT/status/1454522216926769153?s=20
Khamzat Chimaev odniósł tym samym czwarte zwycięstwo pod sztandarem UFC – wszystkie odniósł przed czasem – robiąc później furorę w wywiadzie po gali. Nie ma wątpliwości, że stał się tym samym liczącym się graczem w kategorii półśredniej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Kontrola, przejścia naprawdę mistrzowska. Pozostają teraz główne pytania: jak kondycja i zarządzanie energią i jak radzienie sobie w tarapatach.
Słusznie! To zasadne pytania.
Mam wrażenie, że gdyby nie został sportowcem to byłby terrorystą. Wszystkich by zabijał, zjadał itp. Czekam na jakiś prawdziwy sprawdzian dla niego.
Mam podobne wrażenie… :)