(VIDEO) Wojna totalna! Glover Teixeira poddany! Jiri Prochazka nowym mistrzem UFC!
Zmiana na tronie kategorii półciężkiej – Jiri Prochazka po fantastycznym, choć nafaszerowanym nieporadnościami z obu stron, boju zdetronizował Glovera Teixeirę w starciu wieńczącym galę UFC 275.
W walce wieczoru gali UFC 275 w Singapurze Jiri Prochazka (29-3-1) przejął tron mistrzowski wagi półciężkiej, poddając w piątej rundzie Glovera Teixeirę (33-8).
Jiri od początku walki nieustannie mieszał ustawienie, wykonując furę kiwek, zmyłek i przyruchów. W kombinacji Brazylijczyk trafił dobrymi uderzeniami, ale chwilę potem zainkasował soczysty kros, który wyraźnie odczuł. Czech zamknął rywala na ogrodzeniu, ale ten wybrał mu nogę i po krótkiej walce cisnął nim o deski.
Teixeira pracował z góry przez dłuższy czas, ale z czasem Prochazka zdołał się wykaraskać i wrócić na nogi. Tam grzmotnął Brazylijczyka srogimi middlekickiem, broniąc się przed obaleniem. Kolejna próba zapaśnicza Glovera jednak się powiodła. Ba! Trafił do dosiadu! Zasypał rywala gradem uderzeń, czając się na trójkąt rękami. Czeski pretendent przetrwał jednak bardzo trudne chwile, choć w pewnym momencie oddał nawet plecy.
Jiri wrócił na nogi, a w samej końcówce wpadł w gardę Glovera, bombardując go atomowymi uderzeniami. Kilaka z nich Brazylijczyk wyraźnie odczuł.
oczątek drugiej odsłony należał do Czecha, który potraktował Teixeirę frontalem i kilkoma prostymi. Mistrz spróbował obalenia, ale natychmiast próbę tę powstrzymał Prochazka. Czech przejął wyraźnie stery walki, okrutnie wstrząsając rywalem. Brazylijczyk szukał desperackich obaleń – ale bez powodzenia. Prochazka zasypał go kanonadą uderzeń! Mistrz chwiał się na nogach! Prochazka szukał różnorodnych łokci, kolan.
Pretendent zaatakował latającym kolanem, ale został ścięty z nóg! Brazylijczyk trafił do dosiadu! Bomby! Jedna za drugą! Czech znalazł się w gigantycznych tarapatach! Jeszcze w końcówce Teixeira okrutnie zmasakrował głowę rywala łokciami, fundując mu srogie rozcięcie. Nie zdołał jednak skończyć Czecha.
Jiri powstrzymał próbę zapaśniczą Glovera na początku trzeciej rundy, wcześniej częstując go dobrymi ciosami. W stójce przewaga należała do Czecha, który raz za razem trafiał bombami. Brazylijczyk był w gigantycznych tarapatach. Jednak Prochazka poszukał kolejnej ekwilibrystycznej techniki, kończąc na plecach. Szybko jednak wrócił tym razem na nogi.
Tam Teixeira grzmotnął go srogim łokciem, ale Czech odpowiedział kanonadą uderzeń. Glover słaniał się na nogach, szukając desperackich obaleń. Prochazka zszedł za porozbijanym i naruszonym misrzem do parteru, tam kontynuując nawałnice. Zaczaił się jednak na trójkąt rękami, co Teixeira wykorzystał do odwrócenia pozycji. W końcówce zdzelił jeszcze Prochazkę bombami z góry.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Srogi kros autorstwa Glovera doszedł głowy Jiriego na otwarcie rundy czwartej. Poprawił na korpus. Jiri odpowiedział prostym i kopnięciem na korpus. Brazylijczyk trafił jednak soczystymi ciosam na dół i górę, wyraźnie wstrząsając Czechem. Poszukał obalenia i… sfinalizował je!
Teixeira kapitalnie przedarł się do dosiadu! Zrzucił kilka uderzeń, atakując następnie trójkątem rękami! Okazało się to błędem, bo Czech fantastycznie przetrwał, odwracając pozycję. Grad uderzeń spadł na głowę wymęczonego Glovera, który… Przetoczył rywala! Brazylijczyk prawie zaszedł Czechowi za plecy, ale… Stracił pozycję, kończąc na dole.
Nieprawdopodobnie zaczęła się piąta runda – Teixeira zbombardował rywala atomowymi uderzeniami, okrutnie wstrząsając chwiejącym się na nogach Czechem. Poszukał jednak gilotyny, kończąc bez niej w parterze! Szybko jednak Gloveir utorował sobie drogę na nogi. Tam to mistrz rozdawał karty, co i rusz okrutnie wstrząsając Prochazką! Poszukiwał też jednak nieustannie obaleń – i w końcu takowe znalazł, przedzierając się szybko do dosiadu.
Jiri znalazł się w fatalnym położeniu. Zainkasował kilka srogich uderzeń, ale… Glover nie był w stanie utrzymać się na górze – Czech odbił się od siatki i przetoczył rywala. W kotle był n nawet o włos od zamknięcia mistrza w krucyfiksie… Brazylijczyk wydostał się, ale popełnił kolejny fatalny tego wieczoru błąd, oddając szyję. Pomimo iż Prochazka nie wpiął nóg, złapał uchwyt tak mocno, że… Brazylijczyk odklepał!
https://twitter.com/ChillemThreebo/status/1535853452923916288?s=20&t=QabMOCSB1i7oW5wLXl_4KQ
https://twitter.com/FTBeard7/status/1535851942080962565?s=20&t=Ut-BP08ARD85Giz4cBdlAw
Glovera Teixeirę od zwycięstwa dzieliło 28 sekund, bo prowadził na kartach sędziowskich.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Walka niestety pokazała w jak dużym kryzysie jest waga półciężka. Glover jest stary, powolny, a właściwie to pozbawiony jakiejkolwiek dynamiki, a i tak stanowi gigantyczne wyzwanie dla każdego prospekta oraz wschodzącej gwiazdy. O ile Janek w swoich okresie panowania był lepszym zawodnikiem niż kilka lat temu, to pas Glovera był skutkiem wyłącznie obniżenia poziomu sportowego. Nawet „nowe talenty” w osobach Hilla i Ankalejewa to osoby z trójką z przodu. Może przez to doczekamy się fajnej wymiany generacyjnej i szybkiego wzrostu kilku nieznanych jeszcze zawodników w bardzo młodym wieku.
Prochazka w stójce to bardziej zaawansowany Johny Walker bez fundamentów. W piątej rundzie wskutek zmęczenia poruszał się w prędkości Glovera i walka w stójce była do jednej mordy.
A ja napiszę, przede wszystkim, że to była epicka napierdalanka;) Zwroty akcji jak w filmie.
Efektowność tej walki wynikała trochę z tego, że jeden i drugi popełnili sporo błędów, a Czech to już w ogóle czyste szaleństwo. Cóż z tego skoro dali tak świetne widowisko.
Szkoda Glovera, sama akcja kończąca to po prostu podsumowanie tej wojny na wyniszczenie. Wygrał ten, który lepiej zniósł tą jatkę i miał większą wolę walki do ostatnich sekund.
Fakt, faktem, że poziom LHW spadł i stawiam, że Jones, Cormier w prime pokonaliby każdego z ostatnich mistrzów.
Glover walczył jak Glover wielkie serducho, i odporność, popełnił głupie błędy (gilotyna!). Chociaż wynikało to też, chyba z obrażeń jakie przyjął, tempa walki.
Prochazka. Zaskoczył mnie kondycją, sporo było w tej walce siłownia, trochę spędził czasu na dole. A poza pewnymi przestojami pod sam koniec, dawał radę. Ryzykował w parterze, ale o dziwo wstawał spod starego lisa i nie dał się poddać.
W stójce Prochazka szalony. Szczerze mówiąc to jakiegoś wielkiego wrażenia tu nie zrobił, dużo walenia na wiwat, ze starym i wolnym przecież przeciwnikiem. No i to zawsze styl w którym dużo przyjmuje.
Natomiast warunki fizyczne, i przede wszystkim mental Czecha. Naładowany na maksa. Zero respektu. Idzie po obalenie z Gloverem, idzie po poddanie, przetacza, beztrosko pokazuje kciuk przy próbach poddań.
Dziwny to zawodnik jak z innej bajki, robi w octagonie co mu się zachce. Popełnia przy tym sporo błędów i pewnie ktoś go za to nie raz pokara, ale ogląda się to super.
To że walkę fajnie się oglądało to inna sprawa :) Dużo legendarnych oktagonowych rzezi to sytuacje w którym serce i wola walki przeważają nad techniką.
Jones oraz Cormier byli zawodnikami na kosmicznym poziomie i trzymali w ryzach półciężką prawie przez dekadę, a była to przez długi czas bardzo mocna kategoria naszpikowana talentami. W okresie 2012-2017 tacy zawodnicy jak Phil Davies, Ryan Bader czy Jimi Manuva nie doszli nawet do walki o pas, oczywiście z różnych,nie zawsze czysto sportowych względów. I oczywiście w oktagonie wszystko może się wydarzyć co nie zmienia tego, iż uważam że każdy z tej trójki w swoich najlepszych czasach byłby faworytem walki z Prochazką.
Fajny i widowiskowy chłop, ale Johny Walker też taki był po pierwszych 3 walkach, tyle że nie dostał TSa. Potem już poszło z górki. Liczę na to, że Janek dostanie walkę o pas, bo wydaje się mieć odpowiednio dobrą bazę techniczną by mocno ograniczyć możliwości działania Czecha.
Może i poziom LHW spadł, ale oglądało się tą walkę świetnie.
Tylu zwrotów akcji to ja nawet w „Grze o tron” nie widziałem 🙂