Vadim Nemkov: „Jeśli dostanę ofertę od UFC…”
Jeden z najlepszych rosyjskich półciężkich Vadim Nemkov podsumował wiktorię z Liamem McGearym podczas gali Bellator 194 i zdradził nazwisko rywala, z którym chciałbym stoczyć kolejny bój.
16 lutego podczas turnieju Bellator 194 Vadim Nemkov (9–2) odniósł najcenniejsze zwycięstwo w karierze. Uczeń Fedora Emelianenki nie dał żadnych szans byłemu mistrzowi organizacji Scotta Cookera, Liamowi McGeary’emu (12–3). Przez 14 minut pojedynku Brytyjczyk zainkasował od nadziei kategorii półciężkiej w Rosji aż 38 lowkingów, nie będąc w stanie wytrwać do syreny końcowej.
Wiedziałem, że mogę wygrać tę walkę. I chciałem zrobić to przed czasem.
– powiedział Nemkov w rozmowie z Aleksandrem Liutnikovem dla portalu MatchTV.ru.
Ale czy przewidywał, że uczyni to, terroryzując rywala niskimi kopnięciami?
Kilka razy trafiłem jednym po drugim. Wszystko wchodziło. McGeary ma chude nogi, a przy tym on sam jest wysoki i szczupły. Poczułem, że mogę to wykorzystać. Wcześniej, oglądając walki McGeary’ego, zauważyliśmy, że nierzadko zdarza mu się przyjmować właśnie niskie kopnięcia, wiec pracowaliśmy nad nimi.
McGeary przyjął 16 lowkinków w pierwszej, 10 w drugiej i 12 w trzeciej rundzie.
Taktyka polegała na tym, by pracować na nogach, być szybszym i wyprzedzać przeciwnika.
– powiedział 25-latek.
McGreary wyprowadza ciosy przede wszystkim przednią ręką. Moim zadaniem było wyprzedzać te ataki i trafiać. Nie zawsze jednak wszystko wchodziło. McGeary jest wysoki i dobrze unikał ciosów. Dlatego też nie udało mi się go znokautować.
Zrobiłem praktycznie wszystko, nad czym pracowaliśmy na treningach. Plan udało się zrealizować w stu procentach. Oczywiście, myślałem, że uda się jeszcze trochę powalczyć w parterze, popracować nad kontrolą z góry, ale wszystko poszło według planu A. Do momentu zakończenia walki czułem się dobrze. Bywały momenty, kiedy czułem, że mogę przeszarżować z pressingiem i stracić siły. Jednak potem robiłem przerwę, regenerowałem się i wracałem do swojego tempa.
Rywal Nemkova to były mistrz kategorii półciężkiej Bellatora. Tytuł zdobył w starciu z Emanuelem Newtonem, a stracił w konfrontacji z Philem Davisem. I to właśnie o tym drugi myśli uczeń Fedora w kontekście następnej walki.
Phil Devis już wystarczająco długo pozostaje bez walki. Wydaje mi się, że moim następnym przeciwnikiem będzie właśnie on.
Rzecz jednak w tym, że w międzyczasie Amerykanin został zestawiony z Lintonem Vassellem na majowej gali Bellator 200.
W Bellatorze mamy teraz samych niebezpiecznych zawodników.
– kontynuował Nemkov.
Ten sam McGeary, przypuśćmy, jest niebezpieczny w parterze. Ale i w stójce nie jest z nim łatwo, bo ma długie kończyny. Phil Davis, King Mo, Ryan Bader – to są wszystko uniwersalni zawodnicy. Z nimi będzie jeszcze ciężej. Chociaż dzisiaj nie mamy już stricte jednostronnych zawodników. Wszyscy szlifują każdą płaszczyznę walki.
Aktualny mistrz dywizji do 93 kilogramów, Ryan Bader, został włączony do drabinki Grand Prix Bellatora w wadze ciężkiej. Jak Nemkov ocenia jego szanse na tle rywali?
Bader ma poważne szanse na wygranie turnieju. To półciężki, który ścina do 93 kilogramów. Z tego, co mi wiadomo, gubi co najmniej 10 kilogramów. A to oznacza, że jego właściwa waga to coś około 103 kilogramy. Na przykład Fedor waży 105 kilo i jest zawodnikiem wagi ciężkiej. W Grand Prix jest tylko dwóch prawdziwie dużych ciężkich. To Frank Mir i Roy Nelson.
Co natomiast słychać u Fedora? 20 stycznia gościł podczas turnieju Bellatora w Inglewood. Następnie jego obecność była anonsowana podczas Amatorskich Mistrzostwa Rosji w MMA w Omsku, jednak ostatecznie się tam nie pojawił. Pojawił się natomiast 25 lutego wraz z Mike’iem Tysonem w charakterze gościa specjalnego gali RCC w Jekaterynburgu, a następnie podczas Mistrzostw Rosji w Sambo w Chabarowsku w dniach 2-4 marca.
Podobnie napięty kalendarz ma zresztą i Frank Mir, który wojuje na kilku frontach.
Co zatem szykuje mentor Vadima na starcie z Mirem, które odbędzie się 28 kwietnia podczas gali Bellator 198?
Jeszcze tak szczegółowo nie analizowaliśmy Mira.
– powiedział Nemkov.
Ale wiadomo, że ma on dobre zapasy. A jeśli do tego weźmiesz pod uwagę jego przewagę w gabarytach, zrozumiałym jest, że będzie on chciał przewrócić Fedora i go przeleżeć. Wydaje mi się, że taka właśnie będzie jego taktyka. A Fedor zapewne będzie starał się walczyć na nogach i rozbijać Mira. Tak ja widzę te walkę.
Czy weźmie udział w przygotowaniach Fedora?
Jeszcze nie wiem. W marcu będziemy mieli obóz, na którym Fedor będzie przygotowywał się do swojej walki. Na razie fizycznie nie jestem w stanie w pełni trenować. Mam bardzo poobijane obie nogi i potrzebuję czasu, aby dojść do siebie. Zrobię sobie więc małą przerwę.
A co po niej? Czy fakt, że jak na razie jego kariera rozwija się dość harmonijnie, sprawia, że wybiega myślami w przyszłość? Do walk na przykład dla bardziej prestiżowej organizacji?
Celem jest zdobycie pasa. A co będzie potem, to zobaczymy. Jeśli natomiast chodzi o perspektywę przejścia do bardziej prestiżowej organizacji, to w pierwszej kolejności będę patrzył na warunki, jakie zostaną mi przedstawione. Walka to moja praca. Prestiż oczywiście również jest ważny, ale zgodzicie się, że jeśli warunki, jakie dostanę od UFC, będą przewidywały pieniądze dwa razy mniejsze, to nie ma sensu na to przystawać. Wydaje mi się, że dla każdego zawodnika aspekt finansowy (финансовая составляющая) jest nie mniej ważny jak prestiż.
*****
Sierpem #62 – jak Tomasz Narkun rozmontował Mameda Khalidova?