„Uważam, że wygrałem” – Daniel Omielańczuk wyjaśnia, dlaczego sędziowie prawidłowo wypunktowali jego walki z Michalem Martinkiem
Daniel Omielańczuk zabrał głos po kontrowersyjnym zwycięstwie na punkty z Michalem Martinkiem podczas piątkowej gali KSW 75 w Nowym Sączu.
W piątkowy wieczór w Nowym Sączu Daniel Omielańczuk odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w KSW, pokonując niejednogłośnie Michala Martinka. Werdykt sędziowski wzbudził jednak na nadwiślańskiej scenie gigantyczne kontrowersje.
Jak wyglądało to z perspektywy Daniela? O to zapytano go podczas rozmowy z mediami po walce.
– Musicie pytać się sędziów, bo to nie ja sędziowałem tę walkę – powiedział zwycięzca. – Ja walczyłem. Walczyłem tak, jak mi pozwalał przeciwnik.
– Uważam, że wygrałem, bo ciosy znaczące były po mojej stronie, a to jaki werdykt, to musicie się pytać sędziów, bo to nie ja jestem sędzią. Oni z boku to oceniali, wydaje mi się, że z chłodną głową. Nie mieli na pewno przekazu, żebym ja wygrał, bo to nie te czasy i nie ta gala, więc to nie do mnie tylko do sędziów.
– Może nie byłem pewny (przed ogłoszeniem werdyktu), bo to różnie bywa i ciężko zawodnikowi ocenić walkę, ale wydawało mi się, że wygrałem.
Walczący ze wstecznego, bardzo ruchliwy Czech opędzał się od wywierającego presję Polaka licznymi ciosami prostymi i frontalnymi kopnięciami na korpus.
– Te ciosy nie robiły na mnie wrażenia – zaznaczył jednak Daniel. – Tak samo te fronty nie robiły na mnie wrażenia. Dużo tego zbijałem. Wiedziałem, że będzie walczył na wsteku i będzie próbował mnie wypunktować, żeby tą walkę bezpiecznie przebyć, bo wiedział, że mam ciężkie ręce. Zresztą po walce powiedział mi też, że lewą rękę bardzo mocno odczuł.
Omielańczuk przyznał, że miał problemy ze skracaniem dystansu, a jego nogi nie pracowały tak, jak by sobie tego życzył. Ze swojego występu nie był zadowolony. Zdradził, że z powodu problemów zdrowotnych ostatnie pięć tygodni treningów ograniczył niemal wyłącznie do jazdy na rowerku.
Czym w swojej ocenie przekonał do siebie dwóch z trzech sędziów, którzy przyznali mu zwycięstwo?
– Siłą ciosów na pewno – ocenił. – On pykał, ale to nie były znaczące ciosy. Ja uderzałem dużo mocniej, co było widać też w drugiej rundzie. Też go kręciło gdzieś. Czułem, że te doły odczuwa, więc myślę, że to zaważyło.
Daniel zapowiedział, że planuje teraz zrobić sobie przerwę, aby doprowadzić swój organizm do zdrowia.
Czy natomiast zwycięski dla Polaka werdykt zostanie podtrzymany? Tego nie wiadomo. Trener Czecha Andrzej Kościelski zapowiedział bowiem złożenie protestu, a współwłaściciel KSW Maciej Kawulski nie ukrywał oburzenia, zapowiadając zwolnienie obu sędziów, którzy wskazali na Daniela Omielańczuka.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.