„Usman też wszystkiego nie wykańczał, tylko klinczował” – Adrian Bartosiński przyznał, że musi wiele poprawić po walce z Salahdinem Parnasse na KSW 89
Mistrz wagi półśredniej Adrian Bartosiński nie był zadowolony z formy, jaką zaprezentował w starciu z Salahdinem Parnassem na KSW 89.
W sobotni wieczór w Gliwicach mistrz wagi półśredniej Adrian Bartosiński pokonał jednogłośnie Salahdine’a Parnasse’a w daniu głównym gali KSW 89, ale ze swojego występu szczególnie zadowolony nie był.
– Wygrałem jednogłośnie, ale wiele do poprawy – przyznał podczas spotkania z dziennikarzami po walce. – Muszę obejrzeć walkę na spokojnie.
Polsko-francuskie starcie okazało się kiepskim widowiskiem, nie spełniając związanych z nim oczekiwań. Poza kilkoma krótkimi spięciami oraz knockdownem, jaki Adrian zafundował Salahdine’owi, z placu boju wiało nudą – a to za sprawą wszechobecnego klinczu.
– Nawet chciałem, żeby się oderwał, a on nie chciał się oderwać – powiedział w temacie Bartosiński. – Byłem w szoku. Szedłem z inicjatywą klinczu i myślałem, że on będzie uciekał, a on tak dalej chciał iść w ten klincz. To mnie zdziwiło bardzo.
– Myślałem, że on będzie uciekał, a ja na rozerwanie będę bił. A czasami ja się chciałem odlepić, a miałem wrażenie, że on się nie chce odlepić. Takie, ku*wa, dziwne.
Bartos próbował wielokrotnie obalać Francuza, ale ten wykazał się doskonałą defensywą zapaśniczą. Sam zresztą tu i ówdzie również próbował przewrócić Polaka.
– Nie dawał się obalać w polu, bo dobrze uciekał na nogach i miałem ciężko złapać go w polu, żeby wejść z akcją – ocenił Adrian. – Wszystkie obalenia były przy siatce i dlatego było ciężko. Przy siatce było dużo klinczu.
– Ale no taka walka. Słuchaj, Usman też wszystkiego nie wykańczał, tylko klinczował. Bardzo dobrze bronił. Cieszę się, że on poszedł mi też po nogi, bo też musiałem wykazać się trochę obronami. Spoko. Przekrojowo bardzo było.
Zapytany, jaką to tajemną broń przygotowywał na Parnasse’a – zapowiadał bowiem w wywiadach, że przygotowali na Francuza coś specjalnego – Bartosiński zdradził, że chodziło o walkę z odwrotnego ustawienia, którą szlifował przez trzy miesiące.
– To jest taki mały mój sukces – powiedział. – Byłem w stanie wyjść ze strefy komfortu i zawalczyć w zupełnie innej pozycji. To tak, jakby Salahdine wyszedł w ortodoksie. Nie wiem, czy był zaskoczony, ale podejrzewam, że trochę mógł być.
Reprezentant Octopusa przyznał, że nie spodziewał się, iż pod kątem siłowym oraz szybkościowym francuski zawodnik będzie tak mocny. Zdradził, że miał problemy z dostrzeżeniem niektórych ciosów prostych Parnasse’a.
– Bardzo fizyczny – przyznał. – Byłem w szoku.
– Fizycznie naprawdę mnie zaskoczył, ale chyba tak w trzeciej rundzie trochę osłabł i mogłem te czwartą i piątą przeważyć. Ale – bardzo fizyczny. Naprawdę jest fizyczny.
Po walce Salahdine Parnasse zaapelował o zorganizowanie rewanżu na okoliczność kwietniowej gali KSW w Paryżu. Co na to Adrian?
– Jest to do zrobienia – powiedział. – W Paryżu jeszcze nie byłem. Myślę, że ludzie chcieliby to zobaczyć jeszcze raz – tylko bez klinczu już. Parter i bez klinczu. Może zróbmy tak – obalenia do dwóch nóg jak w wolniaku, bez klinczu, stójka i parter. Może wtedy będzie widowiskowo bardziej.
– No szkoda, ale takie walki też bywają. Jestem wymagający wobec samego siebie. Dlatego wiecie, że moje występy muszą być perfekcyjne.
– Bywają i takie walki. Co mogę powiedzieć? Nie jestem mega zadowolony. Jest to zwycięstwo, ale… Przyzwyczaiłem ludzie wiecie do jakich walk. Do efektownych, więc jak to się zmienia, to…
Cała rozmowa tutaj – za Klatka po Klatce.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.